Co się z Nami dzieje?

Moja przygoda z wędkowaniem trwa już nieprzerwanie 40 lat z małym haczykiem.Miałem dobrego profesora który krok po kroku pokazywał co i jak. Z czasem stałem się na tyle samodzielny że,rady stryjka nie były mi już potrzebne. Przeszedłem przez wszystkie dziedziny wędkarstwa oprócz muszkowania.

Błądziłem w meandrach wędkarstwa jak w ciemnym tunelu. W końcu oparłem się o metodę gruntową a konkretnie tzw.drgającą szczytówkę.Wiedzę zdobyłem w różny sposób-od życzliwych wędkarzy,czasopism,własnego doświadczenia oraz różnorakich publikacji.Wdzięczny jestem wszystkim za tą wiedzę i w miarę możliwości dzielę się nią z innymi młodymi adeptami Naszego hobby. Od dłuższego czasu a raczej od początku,jestem zarejestrowany na NASZYM ŚPW. Na początku była to garstka wędkarzy-zapaleńców,w miarę upływu czasu dołączali następni i następni userzy.W myśl przysłowia-Im dalej w las,tym więcej drzew.Spotkałem tu wielu wspaniałych ludzi oraz poznałem nowych zapaleńców.Od pewnego czasu zaczynam obserwować zgrzyty i wzajemne oskarżania. Czy nie możemy być dalej portalem LUDZI Z KLASĄ? Czy naprawdę i tu musi być tak jak w życiu- kto dalej,lepiej,wyżej i czyj diabeł starszy?

Ludzie opamiętajcie się,zacznijcie szanować drugiego człowieka i tolerować go za to kim jest i co sobą reprezentuje.Może to zabrzmi dla niektórych głupio i ktoś powie –a kim on k…a jest żeby mi takie rady dawać?Ano ja jestem cham z chamów -jak to Nikodem Dyzma mówił.Dlatego ponawiam mój apel:Zacznijmy wreszcie mówić jednym,wspólnym i życzliwym językiem.Pokażcie drodzy userzy że umiemy i chcemy normalnie rozmawiać.Może warto się ugryźć w język i pewne sprawy przemilczeć,przemyśleć.Czy naprawdę nie szkoda życia na pierdoły i kłótnie?W czym jestem lepszy lub gorszy od innych?Kim ja jestem żeby innych uczyć życia?Czy naprawdę nie mam sobie nic do zarzucenia?Co w życiu osiągnąłem i czy to wszystko na co mnie stać?Czy naprawdę zjadłem wszystkie rozumy świata?Pomyślcie trochę o innych a nie tylko widźcie czubek własnego nosa.Róbmy wszystko tak aby nie wstydzić się przed własnymi dziećmi.I kiedyś na starość niczego nie żałować oraz z podniesionym czołem powiedzieć-Byłem(Jestem)wędkarzem i nic nie mam sobie do zarzucenia.Czy nie lepiej nad wodą powiedzieć sobie-Cześć,Dzień dobry a nie h...u.

---

Posted from my blog with SteemPress : https://swietokrzyskiprzewodnikwedkarski.pl/2018/06/18/co-si-z-nami-dzieje/

---