Systemowa ochrona

in #pl-religie7 years ago (edited)

5DIktoAUGh0dHA6Ly9vY2RuLmV1L2ltYWdlcy9uZXdzd2Vlay13ZWIvWVRVN01EQV8vMDhkYzQxNTIzMDY1YTI0ZmI2ZWZkMmUzZmQ1N2JiNWEuanBnkZUCAM0CAMLD.jpg

Poruszę temat, który wielokrotnie był i jest wałkowany przez media. Jest też kością niezgody i ciągłych kłótni między przeciwnikami i zwolennikami kościoła katolickiego. Postaram się przejść przez najczęstsze argumenty obrońców KK i być może uda się odpowiedzieć na pytanie - jak w ogóle można bronić tych zachowań. Chodzi oczywiście o pedofilie w kościele.

Fakty

Kościół systemowo i instytucjonalnie tuszował i chronił sprawców czynów pedofilskich. od 1922 roku do 2001 roku w kościele funkcjonowała instrukcja Crimen solliciationis, która nakazywała rozpatrywanie podejrzeń przez sądy kanoniczne i nie wydawanie księży świeckim organom ścigania. Prawo to, kilkukrotnie było modyfikowane i uzupełniane, ale nigdy, wprost nie nakazywało oddawania jurysdykcji sądom powszechnym. Najwyższą kara w tych przepisach było wydalenie ze stanu kapłańskiego. Jednak nie to było najbardziej kontrowersyjne. Był nim nakaz pełnej tajemnicy postępowań i ich wyników w ramach tych przepisów, chyba, że proces został zakończony, a jego wyniki wprowadzono w życie. Co w praktyce oznaczało, że towarzystwo kościelne sobie sądziło pedofila, zastanawiając się co z nim zrobić i do ogłoszenia wyroku, ten sobie hasał po wolności. Bo dla nich prawo kanoniczne, zawsze jest ważniejsze od prawa kraju w którym pedofil działał. W skrócie oznaczało to, że mimo posiadania dowodów, świadków i zeznań, kościół dopóki nie skończył swoich prawnych zabaw, siedział cicho w kwestii pedofila.

W 1983 roku kanon 1395 paragraf 2 został odnowiony w treści:

Duchowny, który w inny sposób wykroczył przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu, jeśli jest to połączone z użyciem przymusu lub gróźb, albo publicznie lub z osobą małoletnią poniżej lat szesnastu (dla USA podniesiono to do lat osiemnastu w 1994 roku, dla Irlandii w 1996), powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego

Co niby miało rozwiązać sprawę, jednak nie zamykało tematu. Bo nadal kościół sobie sadził, pedofil sobie hasał a wszelkie dowody leżały w Watykanie lub jakiejś Diecezji. Przedawnienie ustawiono na 10 lat po ukończeniu przez ofiarę 18 roku życia. W takiej formie, prawo to nazwane Sacramentorum sanctatis tutela.

Co się zmieniło? Nic. Kosmetyka. Bo sprawy nadal są podejmowane i rozpatrywane wewnętrznie, przez "firmowy" sąd i zanim cokolwiek trafi do świeckich organów ścigania - przeważnie jest za późno. Często też ofiary rezygnują po latach przepychania się i maglowania przez kościelnych śledczych, którzy w imieniu kościoła prowadzą dochodzenia.


Teraz zajmijmy się kilkoma argumentami podnoszonymi przez obrońców kościoła w dyskusjach na temat zjawiska pedofilii w KK.

Pedofile są wszędzie

Zapewne tak. Stanowią niewielki odsetek populacji i występują niezależnie od rasy, płci czy zawodu. Jednak ja nie słyszałem, żeby związki zawodowe przenosiły pedofila między zakładami pracy w sytuacji gdy okaże się, że jest pedofilem. Kuratorium nie przenosi pedofila do innej podstawówki; Komendant policji nie przesuwa funkcjonariusza ze Ślaska na Pomorze, bo okazało się że gwałci dzieci. Podczas gdy kościół nie tylko to robi ze swoimi "funkcjonariuszami", ale robi o wiele więcej. Jeśli spojrzymy na przykład Wesołowskiego - klecha chroniony immunitetem dyplomatycznym, aż do śmierci ukrywa się w Watykanie, mimo dowodów prokuratury z Dominikany i unika jakiegokolwiek wyroku. Nie zostaje nawet wydalony ze stanu kapłańskiego. Przykłady, globalnie, można mnożyć w nieskończoność. Kościół instytucjonalnie, na niespotykaną skalę chronił przestępców i zboczeńców.

W innych wiarach też jest problem

Oczywiście argument bez sensu, bo to, że inni są źli nie usprawiedliwia naszych złych uczynków. Faktem jest, że pedofilia często dotyczy stanu kapłańskiego. Nie wiem czy przyczyną tego jest deprawująca władza moralna, pociąg do niewinności (która jest w wielu religiach najwyższą cnotą) czy inne czynniki. Jednak to nikogo nie usprawiedliwia. Użycie tego argumentu jest samobójem, bo pokazuje jak zdeprawowane są religie. Jak prowadza do deprawacji.

Kościół przepraszał

Powiem tak - po co mi Twoje przeprosiny, skoro wiem, że i tak za chwilę zrobisz to samo? Przeprosiny za to samo, powtarzane ciągle, tracą swoją moc, są nic nie warte, mimo szczerych intencji. Jeśli instytucja, w której imieniu się te przeprosiny odbywają, nadal popełnia te same błędy, czyny - to raczej trzeba zmienić coś w samej instytucji, w sposobie jej działania i radzenia sobie z problemem, niż ciągle TYLKO przepraszać.

Kościół walczy z pedofilią

Uwierzcie mi, że słyszę ten argument dość często. I zawsze, równie głośno się śmieję, co z argumentu, że kościół walczył z niewolnictwem.
Kościół z dogmatem nieomylności papieża, władzą nad rzędami dusz i możliwościami pełnej współpracy ze świeckimi organami ścigania - nie robi nic. Może wiele. Może zapraszać prokuratury do dochodzeń; może dostarczać zgromadzone dowody i współpracować nad śledztwami; może zgłaszać zboczeńców do władz świeckich. Nie robi tego albo pozoruje te ruchy. Akurat w tym jest dobry. Pozorowaniu. Przecież wystarczy jeden edykt, encyklika papieska, żeby ustalić, że każdy ksiądz, niezależnie od poziomu w hierarchii, oskarżony o pedofilię lub inne przestępstwo seksualne, zostaje zawieszony w stanie kapłańskim do momentu wyroku przez świeckie organa ścigania, a władze kościelne są zobowiązane do przekazania wszelkich materiałów mogących mieć znaczenie w śledztwie oraz postępowaniu sądowym. Czy to tak wiele? Chyba nie.


Po raz kolejny - wiem, że tylko musnąłem powierzchnię. Że problem ma wiele warstw i na cała sytuację wpływa ogromna ilość czynników. Wiem, że nie wszystkie sprawy są jasne, uprawnione i zasadne. Jednak negatywna rola kościoła w tym zakresie jest jasna i jednoznaczna.


Jakie jest wasze zdanie w tej kwestii?Może słyszeliście jeszcze jakieś obronne argumenty i rozwalimy je razem? Dawajcie znać w komentarzach!

Sort:  

Tym razem rzeczywiście trafiłeś w 10. Grzechem Kościoła nie jest tylko pedofilia. Najgorszym grzechem jest systemowa obrona pedofilów.

Spędziłem wiele miesięcy nad jedynym do dziś polskim tłumaczeniem Crimen solliciationis. Muszę przyznać, że było to druzgocące przeżycie. Zresztą nie tylko dla mnie. Kościoły na Zachodzie nie są puste przypadkiem, a właśnie dlatego, że Kościół systemowo chronił winnych...

I niestety chyba nadal chroni. Nie tak dawno z komisji papieskiej d/s pedofilii odeszła jedna z ofiar. Bo Kościół nie zgodził się na pociąganie do odpowiedzialności biskupów, broniących pedofilów...

Nie mogą współpracować z organami ścigania, bo naraziliby się na wystawienie swoich przyjaciół pedofili na opinię publiczną, a z założenia księża są nieskazitelni (ręka rękę myje).
Nie rozumiem tylko dlaczego kościół jako organizacja nie odpowiedziała nigdy za pomoc w ukrywaniu przestępców? Ciekawe jak długo nacieszyłbym się wolnością gdybym tak sobie ukrywał np. mordercę?
Odpowiedź: Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie. :(

Niestety. Zwłaszcza w państwach, które za bycie kuratorem zabobonów i mitów dają nagrody w postaci przywilejów...nie potrafię tego inaczej nazwać. Opiekunowie bajek dostają nagrody za utrzymywanie narodu w niewiedzy i wierze w baśnie.

@niepoprawny, napiszę tylko, że myślę podobnie. Jednak czas buntu u mnie przeminął, a może nigdy nie byłam typem wojownika - jestem raczej dobra w pracy u podstaw. Pomyślałam dawno temu, że skoro nie umiem zmienić świata, to zacznę od najbliższego otoczenia... i zajęłam się swoimi synami. Są obecnie poza "systemem", choć wiedzą, że zawsze mogą zdecydować inaczej. Nie uzależniam swojej aprobaty od ich wyboru. Rozmawiamy bez ogródek o każdej religii i nazywamy rzeczy po imieniu. Prawda obroni się sama.

Prawda często potrzebuje pomocy. Spójrz na to co się w temacie działo za PRL. Nie było sprawy, nie było tematu. A przecież do dziś ujawniają się ofiary z tamtych lat. Więc to nie do końca tak, że prawda sama się obroni. Oczywiście - nie wszyscy muszą walczyć, żeby walka była skuteczna. Czasem wystarczy pokazać komuś z odległości kciuk w górę, dać znak, że się go popiera i iść w swoją drogę. To wystarczy, by zagrzać go do dalszej walki. W naszym imieniu lub w naszej sprawie. I o ile te osoby, którym dajemy poparcie, udźwigną odpowiedzialność - to wystarczy. Czasem prawda potrzebuje herolda lub przynajmniej głośno wykrzykującego ją głupka. Dzięki za wsparcie!

You got a 9.77% upvote from @upmewhale courtesy of @niepoprawny!

mam prośbę mógłbyś się odnieść do tego artykułu:
https://steemit.com/polish/@buka90/ile-zarabiaja-ksieza-w-polsce
Może jakaś riposta na tematy tygodnia :D
Jesteś do tego bardziej przygotowany merytorycznie niż ja

Jasne, dzięki za podsunięcie tego tekstu. Zabiorę się za niego :)

Tu też polecam zmienić któryś tag na #pl-religia.

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.030
BTC 62750.78
ETH 2444.79
USDT 1.00
SBD 2.66