BDSM – niewolnictwo w biblii
Niewolnictwo w biblii jest tematem ciągle aktywnie dyskutowanym. Służy, jako doskonałe narzędzie do kwestionowania autorytetu moralnego biblii i jako taki argument, jest poddawany ciągłym interpretacjom, które mają go obalić. Problemem jest to, co było także podnoszone w komentarzach pod tą serią. Tekst jest tym, czym jest. Możemy oczywiście użyć jednej z wielu wykładni Pisma Świętego. Tylko, która jest prawidłowa? Augustyna? Tomasz z Akwinu? A może rację mają świadkowie Jehowy albo Mormoni? Tudzież jeden z tysięcy kościołów ewangelickich i protestanckich. Dlatego, osobiście, dyskutuje z samym tekstem. I zdaję sobie sprawę z błędów tłumaczenia, oczywistych redakcji tekstu na przestrzeni dziejów. Sięgam po tekst z Biblii Tysiąclecia. I na tej podstawie wyciągam wnioski. Jeżeli zarzucicie mi ignorancję, brak wiedzy czy „błędną” interpretację, polecam lekturę listy popularnych i częstych błędów logiczno-językowych. Jeśli jesteście przekonani, ze nie popełniacie argumentum ad ignorantiam czy argumentum ad populum, * ad numerum* lub traditionem, to zapraszam do rzeczowej dyskusji. A teraz do naszych niechlubnych niewolników.
Kiedy będziecie potrzebowali niewolników…
Biblia po raz pierwszy wspomina o niewolnikach w Księdze Wyjścia. Rozróżniamy w niej cztery typu niewolników – hebrajskich mężczyzn, hebrajskie kobiety, nie-hebrajscy niewolnicy i niewolnicy dziedziczni. I w zależności od tego, do jakiej grupy niewolnik należał, zastosowanie mały inne reguły. Już samo to, jest niezłym czadem, bo kategoryzacja niewolników od razu niesie za sobą dość silny przekaz przedmiotowości istot ludzkich. Jak to wygląda w detalach?
Hebrajski mężczyzna – można oczywiście go kupić, ale może być niewolnikiem tylko przez sześć lat. Musi zostać uwolniony w siódmym roku i nie należy mu się żadna płaca za wykonaną pracę. Jeśli został zniewolony sam, odejdzie sam, jeśli miał żonę, odejdzie z żoną. Jeśli jednak podczas niewoli się ożeni i nie będzie chciał opuścić żony i/lub dzieci, wtedy (Wyj 21:5-6):
5 A jeśliby niewolnik oświadczył wyraźnie: "Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę odejść wolny",
6 wówczas zaprowadzi go pan przed Boga i zawiedzie do drzwi albo do bramy, i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze.
Jak widzimy, Bóg nie widzi nic złego w niewolnictwie i nawet daje ich właścicielom kruczki, żeby ich nie uwalniać.
Nieco inna sytuacja jest, jeśli hebrajczyk dobrowolnie odda się w niewolę. Po sześciu latach dajesz mu wyprawkę (Powt 15:13-14):
13 Uwalniając go, nie pozwolisz mu odejść z pustymi rękami.
14 Podarujesz mu cośkolwiek z twego drobnego bydła, klepiska i tłoczni. Dasz mu coś z tego, w czym Pan, Bóg twój, tobie pobłogosławił.
Hebrajska kobieta - nie ma jednoznacznych zapisów, że kobiety hebrajskie mają być traktowane inaczej od mężczyzn. Natomiast jest zapis o sprzedaży córki w niewolę. Taka niewolnica nie może odejść jak inni. Może zostać wykupiona przez kogoś innego, jak się panu nie spodoba. Tylko nie może jej sprzedać obcemu, tylko hebrajczykowi. Jeśli jednak zdecyduje, ze niewolnica ma zostać żona jego syna, to ma ją traktować jak córkę. Może odejść wolno, jeśli by sobie kupił inną a tej odmówił jedzenia, ubrania i dachu nad głową (Wyj 21:7-11).
Niewolnik nie hebrajczyk - tutaj już nie potrzebne są żaden kruczki. Po prostu kupujesz lub stają się twoja własnością, jako łup wojenny i są twoimi niewolnikami na zawsze (Kapł 25:44-46):
44 Kiedy będziecie potrzebowali niewolników i niewolnic, to będziecie ich kupowali od narodów, które są naokoło was.
45 Także będziecie kupowali dzieci przychodniów osiadłych wśród was, przychodniów i potomków ich, urodzonych w waszym kraju. Ci będą waszą własnością.
46 Zostawicie ich w dziedzictwie waszym synom, aby ich posiadali na własność, na zawsze. Będziecie ich uważać za niewolników. Ale z braćmi Izraelitami nie będziecie się obchodzili srogo.
Zatem nie ma problemu w traktowaniu ludzi spoza własnego plemienia jak gorszych i zniewalanie ich bez żadnych skrupułów.
Niewolnicy dziedziczni - w sytuacji, gdy niewolnikowi podczas bycie w niewoli urodzi się dziecko, jest ono niewolnikiem. Koniec kropka.
Teraz spójrzmy na kilka reguł odnośnie traktowania niewolników. Zajmiemy się biciem niewolników, ucieczkami, handlem i porwaniami.
Otóż, jeśli trafi do hebrajczyka, niewolnik, który uciekł nie hebrajskiemu panu i wybierze go na swojego „patrona”, to hebrajczyk nie może go wydać i nawet można mu zagwarantować dołączenie do plemienia Izraela. Jest traktowany jak imigrant (Powt 23:16-17). Nie ma żadnych zapisów dotyczących uciekinierów z izraelskiej niewoli.
W pełni dozwolone jest handlowanie i porywanie niewolników spoza plemienia izraelskiego. Porywanie hebrajczyków w niewolę jest przestępstwem.
A co w przypadku, gdy niewolnik zasłuży na karę. Biblia to dość jasno precyzuje (Wyj 21:20-21, 26-27). Jak pan walnie niewolnika i on umrze, to spotka takiego oprawcę kara. Jak jednak niewolnik przeżyje dzień lub dwa – luzik. Jak w wyniku bicia, niewolnik straci oko lub ząb – pan ma obowiązek go wypuścić wolno.
Teraz spójrzmy na Nowy Testament!
Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom.
W żadnym z tekstów NT nie ma słów potępiających niewolnictwo. W Liście do Efezjan (Ef 6: 5) nawołuje do posłuszeństwa niewolników wobec swoich panów, jak i posłuszeństwa wobec Chrystusa. Podobnie w Liście do Kolosan ( Kol 4:1) i w 1 Liście do Tymoteusza (1 Tm 6:1-2):
1 Wszyscy, którzy są pod jarzmem, jako niewolnicy, niech własnych panów uznają za godnych wszelkiej czci, ażeby nie bluźniono imieniu Boga i [naszej] nauce.
2 Ci zaś, którzy mają wierzących panów, niechaj ich nie lekceważą z tego powodu, że są braćmi, ale niech im lepiej służą, dlatego że są oni wierzącymi i umiłowanymi, jako uczestnicy dobrodziejstwa. Tych rzeczy nauczaj i do nich zachęcaj!
W jednym miejscu, w Liście do Tymoteusza (1 Tm 1: 10) pojawia się wers, który jest często podnoszony, jako potępienie niewolnictwa. Jednak są w nich potępieni łowcy niewolników, nie sama instytucja niewolnictwa. Razem z łowcami niewolników wymienieni są cudzołożnicy, homoseksualiści, kłamcy, zabójcy. W greckich tłumaczeniach z hebrajskiego mówimy o andrapodistais czyli dosłownie – złodziejom ludzi, tych, którzy kradną ludzi. Więc nie mówimy to o handlarzach (jak podaje Biblia Tysiąclecia), tylko o łowcach niewolników.
Można podnieść argument, że Jezus nie popierał niewolnictwa. Jednak, jeśli spojrzymy na Ewangelie, to Mateusz (Mat 24:51) i Łukasz (12:47) wprost piszą o tym, że nieposłuszni niewolnicy powinni być bici. Podobnie Jezus w przypowieści o nielitościwym dłużniku, bez żadnych uwag czy gwiazdek, posługuje się przykładem sprzedaży niewolnika i jego żony w zamian za długi.
Niewolniku uciekaj od biblisty
Biorąc pod uwagę powyższe, nie można przejść obojętnie obok tego problemu. Wszystkie argumenty, że nie powinniśmy oceniać dzisiejszymi standardami dawnych dziejów są niezbyt trafne. Gdyby to miało być prawdą, to nie powinniśmy krytykować niczego, co w historii było szkodliwe – komunizmu, nazizmu, wszelkich tyranii, ludobójstw. Bo wszystko można wytłumaczyć „były inne czasy”. To dość ciekawe zjawisko, bo grupy postulujące pochodzącą od Boga obiektywną i uniwersalną moralność, jednocześnie są adwokatami relatywizmu moralnego. Bo to jest relatywizm. Ponadto – zawsze powinniśmy oceniać rzeczywistość według najwyższych możliwych standardów. Tylko wtedy jest szansa na rozwój. I w tym kontekście można powiedzieć wprost – mamy dziś nieco lepsze standardy niż biblijny Bóg. Bo nie akceptujemy niewolnictwa, nie pozwalamy na sprzedawanie własnych dzieci i nie ma zgody na kary cielesne. A to tylko ułamek tego, co biblijny Bóg uznaje za dobre i prawidłowe. Z czasem odkryjemy też inne karty. Ale powoli. Nie wszystko na raz.
voted
Ciekawy cykl - mam nadzieję, że będziesz go kontynuował :-)
Tematów na następny odcinek jest aż nadto i pewnie ciężko zdecydować który. Miło byłoby poczytać dyskusje z adwersarzami twoich opinni - czyżby wszyscy się zgadzali?
Czy jeśli pensja wystarcza mi tylko na czynsz, rachunki oraz jedzenie, czyli na to co właściciel musiał zagwarantować niewolnikowi, to czy nie jestem dobrowolnym niewolnikiem?
hm... dobrowolny niewolnik pachnie oksymoronem :P
Rozwijaj się w wolnym czasie i zmień pracę na lepszą. Tego Ci nikt nie zabroni, więc to nie jest niewolnictwo ;)
To sa przypowiesci majace na celu nauczenie nas czegos na podstawie przykladu a nie zezwolenie na robie takich rzeczy