Strup
nosił w sobie urazę
mimo że strup dawno odpadł
miejsce wciąż drapane
nie mogło się zabliźnić
rana pokryta cienką warstwą
przykrywała tylko pozory
żale wyciekały ukradkiem
bezwiednie zatruwając
jego wnętrze
zapragnął przebaczyć
przerabiał starannie zyskane lekcje
wyciągając długie od ilości wnioski
aż uzyskał solidną warstwę ulgi
i mógł być znowu szczęśliwy...