Kraina tytoniem rosnąca - Viñales cz.2

in #pl-podroze6 years ago

WP_20180131_020.jpg

Pobudka, szybkie śniadanie u naszych gospodarzy i w drogę! Zaopatrzeni w banany, krakersy i wodę wyruszyliśmy na krótką wędrówkę wzdłuż asfaltu, w stronę punktu widokowego. Niedługo, ku naszej uciesze, pojawiła się wąska ścieżka prowadząca w zarośla. Wreszcie mogliśmy uciec od pędzących (i smrodzących) aut, wziąć głęboki wdech i poczuć przyrodę.

YDXJ4261.jpg

IMG_20180131_121410392.jpg
Witajcie w sercu doliny

WP_20180131_006.jpg

Słońce w całej swojej okazałości oblewało nas gorącem. Mijaliśmy rolników, którzy wciąż używają koni i wołów do pracy w polu, oraz mieszkańców, którzy za każdym razem pozdrawiali nas serdecznie. Spokój, który tam panował udzielił się i nam. Zwolniliśmy kroku i napawaliśmy się pięknem okolicy (tubylcy pewnie robią podobnie, ponieważ na za dużo wolności ze strony władzy nie mogą liczyć). W pewnym momencie droga skręcała na ranczo, które odgrodzone było płotem oraz sporą bramą. Gospodarz zauważając nas, serdecznym gestem zaprosił za swój próg i pozwolił skorzystać ze skrótu. Od tej pory szlak prowadził już tylko pod górę, co było znakiem, że zbliżaliśmy się powoli do naszego celu.

WP_20180131_018.jpg

Widok ze szczytu zapierał dech w piersiach. Ścieżka zaprowadziła nas pod restaurację, która serwuje deser w postaci pięknego krajobrazu zupełnie za darmo. Ku naszemu zdziwieniu i za razem szczęściu, w chwili wejścia byliśmy sami. Kilka łyków wody, parę zdjęć i ruszyliśmy zobaczyć co kryło się za ścianą drzew kilka kroków dalej.

Asfaltowa droga, którą ominęliśmy rozpoczynając naszą wędrówkę, prowadziła pod hotel na wzgórzu, gdzie znajduje się oficjalny punkt widokowy, reklamowany w przewodnikach. Przed hotelem mieścił się wielki parking pełen aut i autobusów, a taras widokowy był zapełniony amatorami przyrody z ogromnymi obiektywami, szukającymi pięknych kadrów.
Zawróciliśmy w dół leśną ścieżką, gdyż za 3 godziny czekała nas umówiona piesza wycieczka po plantacji tytoniu oraz okolicy.

WP_20180131_021.jpg

Spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem pod boiskiem do baseball ‘a i rozpoczęliśmy nasz tour wraz z pięcioma innymi osobami. Nasz pilot mówił płynnie po angielsku, którego nauczył się słuchając i tłumacząc sobie teksty piosenek takich zespołów jak: Led Zeppelin, Pink Floyd, AC/DC czy The Doors. Dzięki temu teraz zarabia na życie.

Pierwszą ciekawostką jaką usłyszeliśmy było to, że Kubańczycy uwielbiają baseball i jeśli mają taką możliwość, to grają gdzie tylko się da, tak jak Brazylijczycy w piłkę w nożną. Wielu kubańskich zawodników gra w MLB, czyli pierwszej lidze baseballowej w USA.

Z opisu fauny i flory nie zapamiętaliśmy za wiele, oprócz tego, że panują tutaj idealne warunki do uprawy tytoniu. Jest słonecznie, gorąco, ziemia jest urodzajna i jedynie czasem trzeba podlać rośliny, żeby nie uschły. Trzeba uważnie śledzić ich rozwój, ponieważ kiedy zaczną pojawiać się pierwsze kwiaty na czubkach to znak, że pora je przyciąć, aby otrzymać jeszcze większe liście.

WP_20180131_034.jpg

Rząd kubański zabronił używania sztucznych nawozów oraz chemicznych środków chwastobójczych przy uprawach tytoniu w rejonie Vinales, przez co kubańskie cygara z tej okolicy uznaje się za najlepsze na świecie.

Kiedy liście osiągną zadowalającą wielkość, ścina się je i układa w suszarniach, gdzie przechowywane są pod palmowym dachem i schną ogrzewane słońcem. Następnie leżakują w specjalnych skrzyniach i fermentują, inaczej tytoń byłby zbyt kruchy i nie nadawałby się do skręcania. Legenda mówiąca o kubankach skręcających cygara na spoconych udach, niestety pozostaje tylko legendą, ponieważ to mężczyźni, wysuszeni słońcem niczym tytoń, są za to odpowiedzialni. Przez wprawionego torcedore (zwijacza cygar) skręcenie trwa mniej niż minutę.

WP_20180131_039.jpg
Lokalny torcedore

Środek cygara składa się z całych liści tytoniu zwiniętych w rulon w różnych kombinacjach, aby uzyskać odpowiedni smak. Są trzy rodzaje liści, które są odpowiedzialne za jakość cygara:

  • Seco - łagodne
  • Volado – średnio mocne
  • Ligero – mocne i intensywne
    Całości dopełnia liść okrywający, który musi być odpowiednio duży, aby owinąć wkład i to on odpowiada za finalny wygląd cygara.

WP_20180131_041.jpg

Mieliśmy okazję palić rożnego rodzaju cygara, cygaretki i papierosy, ale łączył je jednakowy, okropny zapach, który od razu odpychał. Tak dla porównania, wyobraźmy sobie, że nie palimy i jedziemy autobusem miejskim w zimie, gdy nagle do środka wsiada osoba, która dopiero co wyrzuciła papierosa. Tak, to jest ten okropny zapach, o którym mówimy. Każdy palacz, nawet najdroższych „szlugów”, po prostu śmierdzi tytoniem oraz wszystkim co się w nich znajduje. Pierwszy raz w życiu mieliśmy okazję spróbować cygara wykonanego od początku do końca ręcznie, z tytoniu który dojrzewał w naturalnych warunkach, bez sztucznych wspomagaczy. Musimy przyznać, że smak jest o niebo lepszy, a unoszący się dym nie śmierdzi i nie odrzuca. Paczka 12 cygar bezpośrednio od producenta to koszt ok 15$.

WP_20180131_035.jpg

Kolejnym etapem naszej przechadzki były równiny parku narodowego Valle de Viñales, czyli doliny Viñales. To trzeba po prostu zobaczyć, najlepiej osobiście.

WP_20180131_057.jpg

WP_20180131_053.jpg

W drodze powrotnej zahaczyliśmy o lokalny bar i kupiliśmy odświeżające drinki. A dokładnie jeden, ogromny kokos z rumem w środku. Dużą ilością rumu. W sumie, to bardzo dużą ilością rumu 😊 W każdym barze, kiedy uznamy, że drink jest za słaby możemy poprosić o dolewkę, a barman z uśmiechem doleje pod sam kurek. Ot, taki klimat.

IMG_20180131_171919213.jpg

Po całym dniu chodzenia pozostało nam jeszcze zorganizować transport do Trinidadu na dzień następny. Czyli kolejne starcie z Januszami transportu 😊 Tym razem poszło dość gładko i udało się wytargować przejazd poniżej ceny biletów autokarowych, ale za to większym autem, równie zabytkowym i głośnym co reszta.
Nasz pobyt w Trynidadzie opiszemy niebawem w kolejnym poście.

Ahoj!

Suchy i Monia

Sort:  

Nie palę ale post mnie bardzo zaciekawił. Śliczne zdjęcia. I ten kokos!! :)

Dziękujęmy za słowa uznania :)

Świetny artykuł i zdjęcia!

Btw, jest taki całkiem ciekawy film rozgrywający się na Kubie, gdzie poruszony został wątek baseballu - 7 días en La Habana .

Poszukamy, może da się gdzieś obejrzeć. Dziękujemy za miłe słowa :)

Piękny widok........proszę więcej.....:

Niedługo :)

Ale zajebiste widoki.

Ahhh... Kuba... Na wspomnienia mnie wzięło! :-)
Ale 15 dolarów za 12 cygar to trochę dużo... Ja płaciłem (co prawda dwa lata temu) 15 dolarów za 20 cygar prosto z plantacji :)

Na to samo wychodzi praktycznie,pamietaj też o inflacji :) jeszcze zależy od jakiego plantatora wszystko.

Racja, racja :-) Nie wziąłem tego pod uwagę ;-)

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.030
BTC 59106.19
ETH 2538.36
USDT 1.00
SBD 2.37