Powieść historyczna #2 “Karoca” Tomasz Jurasz

in #pl-ksiazki7 years ago
Dwa lata temu w Rzeszowie zmarł Tomasz Jurasz. Rzut oka na jego dorobek literacki nie powie nam zbyt wiele - ot kilka przewodników turystycznych, parę książek popularyzujących sztukę i na końcu powieść “Karoca”. Szkoda, że autor nie zdecydował się napisać czegoś jeszcze, bo moim skromnym zdaniem wyróżniona przez Wydawnictwo Znak “Karoca” to jedna z najciekawszych polskich powieści historycznych wydanych po roku 1989.

Był to dziwny rok

Akcja obejmuje kilka dni z czasów powstania Chmielnickiego. Jest rok 1648, księżna Anna Alojza Chodkiewiczowa uchodzi z zagrożonego przez Kozaków Ostrogu. Zabiera ze sobą liczny dwór, trumnę ze zwłokami męża i tajemniczego woźnicę na którym ciąży wyrok śmierci. Co łączy zasłużoną magantkę i byłego najemnika, mordercę? Mam nadzieję, że nie pomyśleliście o romansie, bo prawda okaże się znacznie bardziej mroczna i zdecydowanie mniej oczywista. Nie da się ukryć - mamy do czynienia z książką trudną, z wyzwaniem rzuconym czytelnikowi, z próbą stworzenia przekonującego obrazu mentalności ludzi tamtych czasów. Nie spodziewajcie się więc krwawych bitew, kolorowych balów czy emocjonujących pojedynków. Co zatem dostajemy?

Czego pragną księżniczki?

W chwili wydania “Karocy” dość powszechne były głosy (sam takowe pamiętam), że powieść historyczna to gatunek od początku do końca wyeksploatowany. Co ciekawe Juraszowi udało się znaleźć niszę, która w literaturze polskiej nie została dostatecznie wypełniona. Jego książka nie jest awanturniczo-przygodową historią pokroju Trylogii czy Powieści piastowskich Karola Bunscha, nie jest też wielopiętrową zagadką jak dzieła Teodora Parnickiego ani “powieścią-ideą” w stylu Zofii Kossak czy Antoniego Gołubiewa. Juraszowi znacznie bliżej do dokonań Sigrid Undset, interesuje go bowiem psychika bohaterów i ich próby pogodzenia własnych pragnień z ograniczeniami narzuconymi przez epokę. Olga Tokarczuk nazwała książkę “barokowym studium afektu”. To zdanie jest bliskie prawdy, ale moim zdaniem nieco zaciemnia obraz całości. “Karoca” jest bowiem historią walki z własną żądzą. Żądzą postrzeganą w wymiarze “maupassantowskim”, czyli jako spektrum wszystkich ludzkich pragnień, a nie jedynie w znaczeniu seksualnym. Z drugiej strony trzeba przyznać, że pragnienia seksualne będą tu odgrywały dość znaczącą rolę.

Nici ludzkich losów

Zarówno Chodkiewiczowa jak i jej więzień to osoby skrzywdzone przez przynależność do stanu. Nie myślcie jednak, że mamy tu do czynienia z jakąś postprlowską, marksistowską krytyką Rzeczpospolitej szlacheckiej. Jurasz nie wysuwa oskarżeń, zdaje się jednak mówić, że to nie epoka, a my jesteśmy katami dla samych siebie. Ani łamanie norm społecznych (zabójstwa czy rabunek) ani próba egzystencji w tychże (dewocja) nie dadzą ukojenia. Człowiek jest istotą cierpiącą i żaden wybór nie jest w stanie odmienić tego stanu rzeczy. Przyswojenie sobie tej prostej prawdy da jednemu z bohaterów zwycięstwo nad drugim. Kto w tym dziwacznym konflikcie (wielka księżna i pozbawiony skrupułów łotr) okaże się wygranym? Nie zdradzę, ale muszę przyznać, że zakończenie uznaję za dość zaskakujące.

Jak to w Rzeczypospolitej bywało

Jak już wspomniałem wcześniej nie uświadczymy tu barwnych opisów obyczajowości. W zamian za to autor stara się przybliżyć nam sposób mentalności bohaterów. Miast zaglądać do pludrów czy pod suknie sięga pod czaszkę swoich postaci, a to co znajduje okazuje się niezwykle interesujące. Aktorzy tego barokowego theatrum naszkicowani są dość grubą kreską - Jurasz ich żywoty składa z pojedynczych obrazków. Są to jednak obrazki zapadające w pamięć i poruszające. Zwłaszcza historia szalonego batiuszki próbującego za wszelką cenę (nawet bluźnierstwa) doświadczyć czegoś nadnaturalnego - wydała mi się bardzo charakterystyczna dla tamtej epoki. Na całe szczęście autor nie posuwa się zbyt daleko w próbach odbrązowienia postaci, wystarczy mu na przykład “obdarowanie” Chodkiewicza impotencją (nie wiem szczerze mówiąc czy ma to potwierdzenie w źródłach). Na tle książek, których autorzy aby przybliżyć czytelnikowi dawne dzieje muszą opisać dziesiątki seksualnych orgii (często urojonych) wydaje się to bardzo rozsądną próbą uczłowieczenia pomnikowego bohatera. Podobnie jest w przypadku pozostałych postaci - w swych ludzkich wyborach nie wychodzą oni poza to, co wtedy wypadało, a co nie.

Podsumowanie

Ponura, mroczna, a jednocześnie niespieszna i niejednoznaczna - takie epitety przychodzą mi do głowy gdy myślę o “Karocy”. To zdecydowanie nie jest powieść dla wszystkich. Wystarczy zresztą popatrzeć na opinie w serwisie lubimyczytac - podejrzewam że gdyby tylko Jurasz kazał się świątobliwej księżnej “puszczać” na lewo i prawo, ocen 10/10 byłoby znacznie więcej. Trudność obcowania z tekstem potęguje stylizacja - przemyślana i dopracowana (“Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk pod tym względem plasują się klasę niżej). Powieść nie jest długa - nawet więc jeśli nie trafi w Wasze gusta, nie powinna zabrać zbyt wiele czasu.

Moja ocena: absolutna rewelacja 9/10

Potega_Rzeczypospolitej_u_zenitu_Zlota_wolnosc_Elekcja_1573.JPG

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63493.34
ETH 2578.53
USDT 1.00
SBD 2.79