A w czym?
Uczciwość nakazuje przyznać, że choć ośmiorniczka jest za mała na bohaterkę/bohatera tekstu (z dumą zaznaczam, że opowiadanie jest dopasowywalne do preferencji czytelnika), to jest optymalnej wielkości na carpaccio z marynowanych macek. A pięć razy mniejsza, to już o ogóle miałaby tyle opcji wykorzystania spożywczego, że grzechem byłoby pozostawiać ją na pani. ;)
Reklama azjatyckiego sklepu z frutti di mare? :)
Za mała ta ośmiorniczka, za mała.
Bo to ośmiornica mini. Mała pani, mała ośmiornica. Zresztą jakby ta ośmiornica była z pięć razy mniejsza to by mi jeszcze mniej przeszkadzała. ;-)
A w czym?
Uczciwość nakazuje przyznać, że choć ośmiorniczka jest za mała na bohaterkę/bohatera tekstu (z dumą zaznaczam, że opowiadanie jest dopasowywalne do preferencji czytelnika), to jest optymalnej wielkości na carpaccio z marynowanych macek. A pięć razy mniejsza, to już o ogóle miałaby tyle opcji wykorzystania spożywczego, że grzechem byłoby pozostawiać ją na pani. ;)