Rola gier w moim życiu - Konkurs #pl-gry
Mając 28 lat na karku mogę o grach napisać zarówno dużo, jak i mało, to zawsze jest kwestia perspektywy. Nigdy nie byłem pro graczem. Gry zawsze były dla mnie ważnym, aczkolwiek nie najważniejszym elementem mojego życia. Ale po kolei. Zapinamy pasy i ruszamy machiną sentymentu w przeszłość.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmVBRXgBLfYNNtvHrRLX5c9WFjripS6ysgmrNLY98NAfbv/image.png)
Pierwsze moje spotkanie z grami miało miejsce za dzieciaka. Nie potrafię dokładnie określić kiedy. Prawdopodobnie było to jakoś w latach 97-99. Wtedy to miałem pierwsze spotkanie z magazynem Gambler. Była to już końcówka wydawania tego czasopisma. Wtedy jeszcze nie byłem na tyle „wkręcony” w ten świat, żeby mnie to jakoś powaliło. Ot obejrzałem i stwierdziłem w sumie spoko. Problem był jeden, nigdy nie przepadałem za słowem pisanym (o ironio). Czytanie długich tekstów po prostu mnie męczyło. Jako dzieciak wolałem coś przeżywać niż o tym czytać.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmcaC4TXRPxPhCAMMhHJjmW3Ya3fkkk6Yh8VukwohrUbxq/image.png)
Prawdopodobnie w tym samym czasie dostałem swoją pierwszą konsolę do gier, jaką był Gameboy.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmZjGSNkad8efeiyR1b7Qyypjt4LcmrWrTrwuLYSiPRn9s/image.png)
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Game_Boy
Ta przygoda trwała już dużo dużo dłużej. Co prawda kier miałem zaledwie kilka, ale tyle ile przerobiłem baterii (4xAA) to nawet nie chce zliczać. Potrafiłem podczas trasy z Gdyni do Łodzi całą drogę grać. Z sentymentem wspominam gry typu
Potrafiłem autentycznie przegrać całą drogę grać. Już wtedy mogłem zacząć o sobie mówić, że jestem graczem. A co więcej jak grałem w Pokemony to miałem jakiś błąd nie wiem, czy Gameboya, czy samej gry, ale prawie nigdy nie działały mi zapisy gry. Co za tym idzie zaczynałem tę grę jakieś kilkaset razy i zawsze grałem do czasu wyładowania baterii wiedząc, że i tak nigdy jej nie ukończę. Ale nie to się liczyło. Przyjemnością było samo granie. Do dziś posiadam wszystkie te gry, jak i samą konsolę. To jest dowód na to, że kilka gier wystarczy, aby być spełnionym graczem. Ok fakt jest taki, że było pewnie o wiele więcej kultowych gier na tą platformę, których nie znałem, ale dla mnie się to wtedy nie liczyło.
W tak zwanym międzyczasie miałem jeszcze konsolę na wzór Pegasusa. Ja ją zawsze nazywałem „gra telewizyjna". Nawet nie potrafię określić jak wyglądała, ale było to coś takiego.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmT5bqFr3a6gauwnuJTwtTTGKENc3dmMoTUm7Pk3tGB55N/image.png)
Nigdy mi nie przeszkadzało, że jest to jakaś dziwna podróbka. Ważne, że dało się grać. Oczywiście posiadałem tylko jedną i jedyną słuszną grę.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmQykwqBQhFVeJQ9zGZWhvGsSWvQXk2QWTf9qJjJTLtSA6/image.png)
Gdy okazało się, że większość gier to są powtórki z poprzednich gier to byłem rozczarowany i moja cała gra ograniczała się do kilku tytułów.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://gamedot.pl/uploads/media/default/0001/36/719a780b3b1a8b24f050c69e2873d8a9d4d17388.jpeg)
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmcyeafUsWGAashfAerSQ2jyuZgrumYirh1W7YRDPJ4kHp/image.png)
Nie zapinajmy, że taka konsola blokowała też jedyny telewizor, jaki był w domu a dodatkowo musiała stać na dywanie i było trochę nieporęczna. Dlatego była wyjmowana tylko „od wielkiego dzwona".
Gdy w końcu stałem się dumnym posiadaczem komputera z systemem operacyjnym Windows 98 to przez długi czas grałem tylko w jedną grę.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmW5BkTRcugcSSJhF3MDRqv62D3btLUUMTRzVxYLS9Gevg/image.png)
Byłem istnym fanatykiem tej gry, ponieważ nie sądziłem, że może być aż tak dobra symulacja prawdziwego meczu. Prawdopodobnie przez to ominąłem bardzo dużo innych kultowych gier z tego okresu. Nie ma co ukrywać, że będzie to trzeba nadrobić.
Możliwe, że do dziś grałbym na tym samym komputerze w Fifę 99, gdyby nie otrzymanie Playstation. Niestety nie otrzymałem ego zaszczytu, by dostać tzw. szaraka, ale moja wersja tez mi się podobała.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmXACSABTCTC8hRtW59tvn4raXrrVtGVjoDqw5XKm6erGG/image.png)
Jak widzicie nieświadomie w mojej głowie cały czas toczył się odwieczny spór.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmXWEypYb5nY4fUQrMq81km6nLHwwpWwXx9FFqRNe1WNht/image.png)
Czas mijał a ja cały czas miałem te same sprzęty do grania. Gameboy powoli odchodził w niepamięć, chociaż z sentymentu do niego jeszcze wracałem.
Gier nie będę opisywał, ponieważ zostawię to na inny wpis, bo mam na to swój niecny plan.
Powiem tylko, że swego czasu sporo przesiadywałem w kawiarence internetowe wraz ze znajomymi grając w naszym zdaniem jedyną słuszną grę.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmUXsQv14RZTabyzAXxUPH9RnjCEZotVN1n6uev3LXFkV3/image.png)
Jak miałem 12 lat to moja przygoda z grami ograniczyła się do sporadycznego grania. Mieliśmy wtedy z kuzynem jeden komputer więc dzieliliśmy go ile tylko mogliśmy. W tamtym czasie wolałem skupić się jednak na Fifie w rzeczywistości. Pokładałem duże nadzieję w mojej karierze sportowej.
Mimo że grałem sporadycznie to coraz bardziej mnie gry interesowały. Potrafiłem kupić CD-Action tylko by sobie popatrzeć na obrazki z gier i wyobrazić sobie jak ja bym w nie grał.
Gdy miałem 16 lat kupiłem sobie za swoje pieniądze nareszcie dobry komputer. Byłem szczęśliwy, dumny, ale nie wiedziałem, że przez te 4 lata przeszły mi koło nosa najlepsze klasyki do większości z nich już nie wróciłem.
Mimo tego, że był rok 2006 to ja nadal zagrywałem się w gry sprzed kilku lat. Po prostu jakoś mi bardziej pasowały. Już wtedy zaczęło mnie denerwować, że wszystkie nowe gry mają coraz większe wymagania i wiedziałem, że za kilka lat będę musiał wymienić komputer na lepszy.
Jak poszedłem na studia, internet stał się obecny, szybki i dość tani moja miłość znów rozkwitła. Poznałem wtedy YouTube i zacząłem coraz bardziej wkręcać się w świat gier. Przez długi czas myślałem o nagrywaniu gier na YT. Największy problem był w tym, że miałem wówczas spore problemy z mową (ale o tym też w innym wpisie).
Postanowiłem z tym walczyć i 22 lutego 2011 roku wystartowałem ze swoim pierwszym kanałem na YT. Data pamiętna, ponieważ pierwsza grą, którą nagrałem był Bulletstorm. Pierwszy odcinek był w dniu jego oficjalnej premiery. Od tego czasu mam do tej gry duży sentyment.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmURkbZ73uLqBCmQ3H4GPHGxKCBf6tkp9mtvVPnLANNRV5/image.png)
Moja dziewczyna niestety nie rozumiała mojej pasji związanej z grami i grać musiałem tylko w jej nieobecności. Ale decyzja o założeniu kanału była najlepszą, jaką mogłem podjąć. Dało mi to bardzo dużo pewności siebie. Dodatkowo moją twórczość wyróżnili w swoich materiałach RockAlene2k oraz KinaCzewa.
Jestem z tego dumny i wiem, że gdybym lepiej poprowadził ówczesną przygodę z YT to teraz byłbym na pewno dość znaczącym kanałem.
Niestety moje losy potoczyły się inaczej. W gry zacząłem grać coraz rzadziej i mieć na to coraz mniej czasu #praca.
Teraz zamierzam wrócić do tego, ponieważ pozwala mi się to zrelaksować, odprężyć i wrócić pamięcią do starych dobrych czasów. Mimo iż w bardzo dużo klasyków nigdy niedane mi było zagrać to, czy to tak naprawdę sprawia, że nie mogę się nazwać graczem?
Myślę, że mogę, bo gracz to ktoś, kto ma pasję w sercu. Choćby to miała być pasja do tylko jednej gry to jest to cały czas pasja.
Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa znanego Youtubera.
Gry łączą, a nie dzielą
A ja podpisuję się pod tym obiema rękoma.
![](https://steemitimages.com/640x0/https://cdn.steemitimages.com/DQmVfqbQiuJtX7zLmBikEWfygzTbPun1mx1VGzk7wrdUeGj/image.png)