Cześc wszystkim, z tej strony Kasaikan i chciałbym się z wami podzielić moim doświadczeniem z dema gry Anthem.

Od wczoraj demo jest grywalne dla każdego na orignie, więc jeżeli ktoś chcę zweryfikować moje doświadczenie i samemu sobie wyrobić opinię. Na co czekasz?

Gameplay

Grę zaczynamy od krótkiej animacji naszej postaci zakładającej jakąś bransoletę. Kamera jest zablokowana w trybie 1 osobowym, a my możemy przechadzać się po mieście - hubie. Interakcja z większością npców kończy się informacją o tym że ta opcja nie jest dostępna w demie. Po dojściu do końca mapy widzimy naszego Javelina do którego możemy wsiąść i wybrać misję.

Po wybraniu misji po krótkiej animacji czeka nas ekran ładowania, a po nim właściwy gameplay.

Sterowanie i poruszanie się

Możliwości Javelina przypominają te Ryder z Mass Effecta Andromedy, krótki unik, 2 umiejętności na szybkim wybieraniu, cios wręcz oraz cios wręcz z wyskoku. Samo strzelanie też jest bliźniacze do Andromedy. I szczerze mówiąc to jest ten element gry który lubiłem najbardziej, więc duży plus dla Anthema.

...Ale, Javelin potrafi coś czego Ryder nie mogła, latać. I będę szczery latanie przy użyciu myszki i klawiatury jest nie intuicyjne jak cholera. Moja postać skończyła przez to z głową w ścianie nie jeden raz, zresztą jak już przy tym jesteśmy to odniosłem wrażenie że wiele elementów interfejsu nie jest zaprojektowanych dla myszki i klawiatury. Podłączenie pada poprawiło moje ogólne doświadczenie z grą monstrualnie. Nie jest to plus, ale rażący minus też nie.

Strzelanie i przeciwnicy

Jak już wspomniałem, ten element jest bliźniaczy do andromedy, jednak każdy przeciwnik zlewa się mocno z otoczeniem, zwłaszcza że walka w moim przypadku toczyła się na odległościach snajperskich. Każdy przeciwnik oznaczony jest czerwoną kropką i trochę to psuje czytelność sceny w momencie gdy wchodzimy na większe połacie terenu wypełnione przeciwnikami.

Walka z bossem - w misji oznaczonej jako fortyfikacja odbyłem walkę z bossem i matko boska, jak ja się przy tym wynudziłem. Bronie moje i mojej drużyny ledwo zadawały obrażenia bossowi, a on co jeden segment zdrowia chował się w jakiejś dziurze wypuszczając moby z których wypadało uzupełnienie amunicji, problem w tym że te sekwencje były cholernie rozciągnięte w czasie. Zwłaszcza że zanim dotarliśmy do komnaty z bossem spędziliśmy ponad 10 minut na "przechwytywaniu sygnału/hackowaniu" czy cokolwiek to było (ta cześć gdy cała twoja drużyna musi stać w kółku i czekać aż zapełni się jakiś pasek gdy lektor bredzi coś o hackowaniu)

Swoją drogą, gdy przeciwnik cię zabije twoja postać kuca i nie możesz nic zrobić do póki sojusznik cię nie ożywi. Brak podglądu sojuszników, żadnej opcji z pingowania "MEDIC" czy coś, w grze nie znalazłem opcji czatu więc mogłem jedynie błądzić po ekwipunku i czekać aż ktoś mnie "naprawi". I przy tym też się wynudziłem, ponieważ... W mojej 4 osobowej drużynie 3 osoby(w tym ja) były martwe a 4 gracz był afk w lokacji bez przeciwników(więc nie mógł umrzeć razem z nami żeby zakończyć misję). I tutaj spędziłem kolejne 10 minut na czekaniu, znudzony. Ten element gameplayu otrzymuje jednego plusa i 2 minusy i jeden mały minus z powodu częstych crashy dema.

Optymalizacja

Anthem jest o wiele lepiej zoptymalizowany niż ME:A na ustawieniach graficznych przy których Mass effect mi się krztusił Anthem działa bez zarzutów, Średnie ustawienia na RX 460 i procesorze AMD FX 6300, żadnych lagów.

Grafika

Otoczenie i jungla

Już Andromeda miała ładne otoczenie, tutaj jest to wzięte na wyższy poziom. Dzięki większym możliwością poruszania się możemy oglądać świat z wielu różnych kątów . I w trakcie pisania tego postu postanowiłem zaryzykować i odpalić grę na ultra i w 4k. Chcoałem pokazać kilka screenshotów, to powinno mówić samo za siebię, bo gra jest śliczna, niestety moja karta graficzna nie dała rady i przejście kilku kroków stało się nie możliwe z powodu lagów.

Pomijając wysoką jakość oprawy graficzne, gra ma bardzo dziwne światła.

W jednym momencie moja gra wyglądała tak, po to żeby za sekundę spowić się ciemnością nocy. Dla sprostowania, nie dostałem żadnym flashbackiem, po prostu niektóre elementy czasem emitowały takie światło, podczas rozgrywki dosłownie za skałą widoczną na screenie był kolejny taki moment, tym razem pełen różu

Postacie i Javeliny + animacje

Javeliny wyglądają super, nie można na nie narzekać. Postacie nie będące graczem, nie są już tak dopieszczone, przy niektórych czułem ten vibe nie-atrakcyjności z andromedy. Chociaż większość była okej, to samo było z animacjami twarzy. Były lepsze niż w andromedzie, ale uważam że to był poziom który mieliśmy za sobą jakieś 6 lat temu.

// Mój Javelin :D

Swoją drogą jak już przy npcach jesteśmy, oprócz jednej z pań mechanik przy kuźni, wszyscy mają krótkie włosy, najdłuższe sięgały nie dalej niż do szyi a i tak wspomniana pani mechanik miała je spięte w taki sposób że nie schodziły poniżej karku, trochę to dziwne. Osobiście nie mam nic to krótki fryzur, nawet je lubię, ale odczułem ten brak różnorodności jakoś tak negatywnie.

Podsumowując

Gra jak dotąd crashuje mi się po zakończeniu każdej ekspedycji.
Ma ładną oprawę graficzną
Przyjemny system walki
Niektóre elementy są zbyt długie (śmierć, przejmowanie puntków kontrolnych, ucieczki bossa)
Latanie, jeżeli nie masz kontrolera ssie.
Edycja maszyn jest dobra.(w sumie o tym nic nie napisałem, malowanie javelinów odpowiada malowaniu zbroi z poprzednich gier bioware, z tym że możemy wybrać czy materiał ma być błyszczący, matowy czy moro itp.)

Ogólne doświadczenie jest w mojej opinii takie jak w Mass Effetcie Andromeda z drobnymi usprawnieniami, przez co całość wydała mi się jednak odtwórcza. Jeżeli ktoś nie grał dużo w Andromeda to Anthem raczej mu się spodoba. Ja osobićie spędziłem prawie 250 godzin w andromedzie i trochę już się nagrałem, więc prawie takie same doświadczenie w Anthemie mi nie leży. Wstrzymam się z zakupem do najbliższej promocji albo gdy cena zejdzie poniżej 100 (Andromede kupiłem w preorderze a po niecałych 2 miesiącach miała promocje na 30zł, drugi raz się nie nabiorę.)

Pozdrawiam cieplutko, N1Kasaikan