#14 Dzień Matki nie dla każdej matki

in #pl-emocjonalnie6 years ago (edited)

 Wiele dziewczynek od najmłodszych lat uważa, że powinny mieć dzieci. Często mówią o tym, jakby „chciały” je mieć. Jednak jak 7-latka może mieć pojęcie o posiadaniu dzieci? Ona powtarza to co mówią jej krewni, postacie w bajkach i w filmach, oraz nauczyciele w szkołach. Byłam świadkiem jak rodzic zapytał 15-letnią dziewczynę „kiedy znajdzie sobie chłopaka i założy rodzinę?”. To oburzające. Na każdym kroku, od urodzenia kobiety są bombardowane informacją że „każda musi mieć dziecko”. Nie jest to kwestia wyboru. Tak musi być i musi Ci się to podobać. Niestety większość się nad tym nie zastanawia, tylko po prostu to akceptuje. Po coś mam tę macicę, prawda?   

Simba miał córkę. Mała Syrenka miała dziecko. Nawet Shrek ma dzieci! A Ty nie masz ich mieć?! Każdy myśli, że chce mieć życie jak z bajki. 

 Słyszałam także o sytuacji, gdy na wyrażenie swojej niechęci na temat posiadania dzieci pewna kobieta usłyszała zarzut, że jest EGOISTKĄ. To była najgłupsza rzecz jaką w życiu słyszałam. Istnieje przekonanie, że każdy musi mieć swoje dziecko. Swoją „laleczkę”, przekazanie genów, drugiego, małego siebie. Jeżeli usilnie pragniesz mieć dziecko, pozwala Ci na to sytuacja materialna, jesteś odpowiedzialny i przygotowany na poświęcenia życia drugiej istocie… to dlaczego nie adoptujesz dziecka? Gdzie Twoje „wielkie miłosierdzie” skoro robisz sobie nowe dziecko, kiedy dookoła wiele czeka na dom?    

„Wszyscy chcą mieć wszystko.”   

 Na świecie żyje ponad 7 mld ludzi. Zwierzęta rozmnażają się po to, aby przedłużyć swój gatunek, żeby nie wyginąć. Jeśli planeta jest zaludniona w tak dużym stopniu, to naprawdę potrzebne jest tu Twoje dziecko? Czy ten świat jest tak piękny, że warto tu sprowadzać potomka? Przypomnij sobie jak wyglądało Twoje życie. Jeśli teoretycznie Twoje dziecko powinieneś kochać bezgraniczną miłością, to czy chcesz aby musiało przejść to, co Ty? Trudny w szkole, kłótnie z rówieśnikami, pierwsze poważne choroby…    

 Jakiś czas temu w sklepie mimowolnie usłyszałam rozmowę ekspedientki z klientką. Kobiety znały się ze szkoły, w której uczyły się ich dzieci. Jedna z nich opowiadała, coś w stylu: „Wcześniej mój syn wrócił do domu z podbitym okiem, wczoraj wrócił z nosem całym we krwi. Dzwoniłam do nauczycieli, a oni nic nie robią!” Obie mamy były młode, na oko z pewnością poniżej 35 roku życia, więc ile lat mogły mieć ich dzieci? Szacowałam, że nie były to agresywne nastolatki, a prędzej dzieci. Czy istnieje ktokolwiek, kto potrafi wychować dzieci? Aby w szkole zakończyło się dręczenie, poniżanie i bicie? Aby nie było „słabszych” i „mniej pewnych siebie” dzieci, które zawsze kończą jako ofiary? Poza błędami szkolnictwa, głównymi winnymi są rodzice. I mamy i taty.    

 Dlatego z przykrością patrzę na rówieśniczki, te „najgłośniejsze” i „najodważniejsze” w klasie, z mocnym makijażem i gumą w ustach, kiedy widzę, że są w ciąży. Wiem, że ich dzieci będą musiały przejść przez piekło, bo ich mamusia zaliczyła wpadkę.    

 Wielokrotnie w życiu słyszałam żale mam, kiedy to mówiły coś w stylu:
- „moje dziecko powinno być wdzięczne, że poświęciłam mu swoją młodość”
- „moje dziecko nie docenia, że poświęciłam dla niego moje ciało”
- „moje dziecko nie rozumie, ile dla niego zrobiłam”   

 Przepraszam, ale zrobienie dziecka jest NAJŁATWIEJSZĄ rzeczą na świecie. Każdy potrafi wskoczyć z kimś do łóżka, prawda? Doniesienie ciąży jest obowiązkiem, ponieważ „co inni powiedzą?” (nie komentuję aborcji i proszę nie zahaczać o ten temat), a szczęśliwy lub mniej szczęśliwy tatuś może w każdej chwili zwiać. Ile dzieci jest wynikiem wpadek? Ktoś powinien przeprowadzić analizę. Wynik jest PORAŻKĄ ludzkości.    

„Ciało kobiety to portal dusz do tego świata.”   

 Gdybym była mężczyzną, to zapewne miałabym łagodniejsze spojrzenie na sprawę ciąży. Jednak cierpiąc na co miesięczną menstruację, już teraz żałuję że posiadam ciało kobiety. Bóle brzucha, wahania emocjonalne, wzrost apetytu, dyskomfort i nieprzyjemne (bo jak może być przyjemne?!) krwawienie… Jak reaguje organizm kobiety na dziecko? Jak na pasożyta. Wymioty, duszności, bóle, opuchlizna, wahania nastroju. Lekarze potrafią to wytłumaczyć jako „naturalne”, co jednak z depresją poporodową? Ile matek ma ochotę zabić swoje dziecko (lecz tego nie robi)? Ile kobiet cierpi niezwykłe udręki w ciąży, przechodzi bolesny poród, a następnie patrzy na swoje maleństwo… i jego nienawidzi. Moja odpowiedź jest jedna: kto Ci kazał się do tego doprowadzić?   

 Matko, sama sobie to zrobiłaś. Sama uprawiałaś seks z mężczyzną, którego (w większości przypadków, niestety) nie kochałaś. Sama wpychałaś w siebie kolejną porcję lodów, skutkujące rozstępami i nadwagą. Sama zrezygnowałaś z pracy aby „wychowywać” dziecko, skutkujące brakiem sukcesów zawodowych. Gdy jest nastolatkiem i nie jest Ci posłuszne, nie jest takie jakie sobie wymarzyłaś, popełnia błędy i nie jest idealne – to jest Twoja wina. Od początku. Miej tego świadomość i pogódź się z konsekwencjami, które będą z Tobą DO KOŃCA życia.    

„Wszystkie dzieci nasze są.”    

 Pamiętajcie, panie i panowie, idąc z kimś do łóżka zawsze masz 50% szans zajścia w ciążę. Będąc w ciąży masz 50% szans że Twoje dziecko urodzi się niepełnosprawne. Gdy Twoje dziecko przyjdzie na świat, masz 99% pewności, że nie będzie takie, jak sobie wymarzyłeś/aś.  Odpowiedzialna decyzja to NIE POSIADANIE dzieci. Jeśli ich pragniesz – adoptuj. Wiem, że istnieją kochające mamy o wielkim sercu, które bezinteresownie pomagają dzieciom, które adoptowały.    

 Jeśli jesteś kobietą i nie czujesz, że chcesz mieć dziecko (potrzebujesz go, jesteś odpowiedzialna, dojrzała, bogata i masz w sobie tyle miłości, że więcej nie zmieścisz, musisz się nią podzielić) to wiedz, że NIE MUSISZ :) to tylko reklama. Odważna i mądra kobieta nie pójdzie za tłumem. Nadal możesz być kochającą damą, opiekuńczą, o wielkim sercu. Posiadanie dziecka niczego Ci nie doda. To najtrudniejszy sprawdzian, którego PRAWIE nikt nie zdaje. Jeśli nie sprowadzisz tu kolejnego, przerażonego męczennika to zrobisz coś dobrego dla świata :)    

 Bycie matką NIE JEST wyczynem. Bycie dobrą, kochającą, odpowiedzialną matką JEST wyczynem. Twoje dziecko jest Twoim świadectwem. Wszystkie najlepszego dla idealnych Mam, których jest niewiele.    

 Oto zdjęcie z instagramowego konta „TakeBackPostPartum”, pokazujące „piękno” macierzyństwa:

Sort:  

Skąd takie statystyki ? Są wyrwane z kosmosu jak to zdjęcie. Wygląd kobiety nie dzieje się ot tak, trzeba do niego doprowadzić. Zacznijmy od tego, że kobiety nie potrafią się racjonalnie odżywiać - jedzą wg swoich humorkow. Mam koleżankę, która jadła to co chciała, pochłaniając do tego dziennie może 5tys może więcej kalorii, bo przecież jest w ciąży to może... I teraz są efekty.. o ciało też trzeba dbać i je szanować, a nie potem użalać się nad sobą ...

Właśnie, zgadzam się z tym. Poza jakimiś problemami hormonalnymi, bo na tym się nie znam, to zazwyczaj od nas zależy czy nadmiernie przytyjemy podczas ciąży. O ciało jak się dba to tez nie powinno być problemu z rozstępami itp. Oczywiście jakieś drobne zmiany będą ale i bez ciąży ciało z upływem czasu się po prostu zmienia i ja nie widzę nic w tym okropnego. Napisałaś bardzo fajny artykuł, przeczytałam jednym tchem, ale moim zdaniem dużo tu przesady. Tak jak nie każdy musi mieć męża, dom i własne dzieci tak samo jak ktoś chce to ma do tego prawo. Inna sprawa to wpajanie na sile modelu dziewczynkom ze do szczęścia potrzebują mężczyzny itp. Niestety często się tak robi i jest to już przekazywane w bajkach. Nasze szczęście zależy od nas samych. Odnośnie wychowania dzieci a czy ktoś jest idealny? Wszystko jest subiektywne i tez my jak bardzo byśmy się nie starali to i tak nie wiadomo jaki będzie efekt. Jestem pewna ze miłość jest tu bardzo potrzebna i uzupełnia inne niedociągnięcia.

statystyki trochę żartobliwe, jako że odpowiedzialniejsze podejście to zakładanie szans pół na pół :)

dokładnie popieram to, co piszesz o odżywianiu. niestety często kobiety winią swoje dzieci jako że "zniszczyły" im sylwetkę..

Kolejny genialny tekst !!! pogratulować trzeźwego myślenia. Moje zdanie w tej tematyce już znasz. Najbardziej ostatnio mnie rozbawiła sytuacje w pracy, Kobieta nie ma stałego partnera, nie ma nic oprócz 25 lat i swoich majtek, ale w wieku 28lat chce już mieć pierwsze dziecko i cały ślub już ma zaplanowany, szkoda tylko że partnera brak.

co najmniej dziwne podejście :D

Tekst porusza ciekawą kwestię, ale niestety w niewłaściwy sposób. Tekst jest nie rzeczowy, przesadzony, mocno subiektywnie skontrastowany. Wolałbym chłodniejszą analizę tematu.

Najpierw odpowiedzmy na kilka zadanych w tekście pytań:
"Matko, sama sobie to zrobiłaś. Sama uprawiałaś seks z mężczyzną, którego (w większości przypadków, niestety) nie kochałaś."
Większość kobiet ma dzieci z mężczyznami, do których żywiły lub nadal żywią uczucia.
"Czy istnieje ktokolwiek, kto potrafi wychować dzieci?"
Oczywiście. Nie ma jednak osób, które są w tym nieomylne.
"Ile matek ma ochotę zabić swoje dziecko (lecz tego nie robi)?"
Niewiele. Większość świeżych matek cieszy się z narodzin swojego dziecka pomimo potwornego wyczerpania.
"Ile kobiet cierpi niezwykłe udręki w ciąży"
Podejrzewam, że około połowy. Nie wszystkie ciąże są bardzo uciążliwe.
"idąc z kimś do łóżka zawsze masz 50% szans zajścia w ciążę"
Chyba że masz świadomość istnienia antykoncepcji. Wtedy mniej niż 1%.
"Będąc w ciąży masz 50% szans że Twoje dziecko urodzi się niepełnosprawne."
Nie. Mniej niż 14%. No chyba, że patrzymy na kraje afrykańskie.
"Gdy Twoje dziecko przyjdzie na świat, masz 99% pewności, że nie będzie takie, jak sobie wymarzyłeś/aś."
To akurat prawda, bo dziecko nie jest od spełniania oczekiwań.
"Odpowiedzialna decyzja to NIE POSIADANIE dzieci."
Według definicji odpowiedzialność to konieczność, obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje czyny i ponoszenia za nie konsekwencji, a nie "nie posiadanie dzieci". Człowiek może podjąc odpowiedzialną decyzję posiadania własnych dzieci.

Następnie należałoby się zastanowić, jak można by podejść do tematu obiektywniej. Sięgnięcie po statystyki szoków poporodowych byłoby interesujące. Statystyka ilości samotnych matek - to akurat mało ciekawe, bo jest dalece sfałszowana (rejestracja jako samotna matka pomimo posiadania partnera daje benefity socjalne, stąd wiele osób w szczęśliwych związkach decyduje się tak robić). Może warto by spróbować przeanalizować problem, o którym wspomniałaś, acz go niestety nie poszerzyłaś. Uważanie braku dzieci za egoizm. Oczywiście sam tak nie uważam, ale przypuszczam, że rozumowanie to może odbywać się na dwóch płaszczyznach:

  1. Osoba tak mówiąca może uważać, że druga osoba chce dzieci tak samo jak ona, ale nie decyduje się na nie z powodu koniecznych wyrzeczeń. Może myśleć, że osoba taka jest zablokowana przez hedonizm. Podobnie jak osoby "permanentnie bezrobotne" oddają się przyjemności niepracowania i korzystania z pomocy socjalnej, bo praca wymagałaby wyrzeczenia się sporej części wolnego czasu. Mimo to większość z nich chciałaby być bogata. Oczywiście można to zwyczajnie podsumować do niezrozumienia pobudek drugiej osoby i tego, że każdy jest inny.
  2. Zakład Ubezpieczeń Społecznych. :) Jakiś czas temu rządy europejskich państw założyły błędnie, że populacja będzie rosnąć w nieskończoność. Zbudowały więc system socjalny oparty o piramidę finansową. System ten jest tym mniej wydajny, im mniej ludzie mają dzieci. Aktualny stan tego systemu jest katastrofalny, np. ZUS nie ma ani grosza na emerytury i renty, które musi wypłacać. Nie ma ani grosza też na nasze przyszłe emerytury. Wszystko to jest upychane kolanem pieniędzmi z podatków i składek ludzi pracujących, których jest coraz mniej oraz przez nieustanne zadłużanie państwa. Przez ten błąd władzy i nieumiejętność rozwiązania problemu (transformacja systemowa) jesteśmy nieustannie karmieni propagandą, że potrzebujemy dzieci, aby na nas pracowały na naszą starość. Osoby, które nie mają dzieci, mogą być uznane w tej perspektywie za asocjalne, nie dbające o przyszłość narodu. Oczywiście problem leży nie w dzieciach, a w systemie i można to podsumować jako uległość umysłów do propagandy.

Taka analiza osobiście zainteresowałaby mnie mocniej. Wybacz krytykę, pomyślałem, że coś wniosę do tematu komentarzem. Ten temat jest zwyczajnie zbyt głęboki aby traktować go tak prostą emocjonalną egzaltacją. Tak czy owak, dziękuję za lekturę.

cieszę się, że przeczytałeś całość :) temat dogłębnie mnie dotyka, wiąże się z wieloma emocjami, dlatego nie potrafiłabym napisać o tym inaczej...

nie wgłębiam się w statystyki, ale fajnie że mnie poprawiłeś :) jednak co do kwestii antykoncepcji - jeżeli ma się stałego partnera, to masz rację, jeśli jednak ktoś nie w pełni ufa osobie, z którą ma zamiar się przespać to nie może mieć pewności, każda kobieta może chcieć "złapać na dziecko", a każdy facet może być zwyczajnie nieostrożny.

według mnie wychowanie dzieci jest ważnym zadaniem, w którym nie można pozwalać sobie na błędy. wady i zdrowie dorosłego człowieka są w większości odpowiedzialnością jego rodziców i to z najmłodszych lat - dieta, aby był odporny, a także okazanie miłości - aby nie zapoczątkować problemów psychicznych.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.16
JST 0.033
BTC 64186.90
ETH 2759.80
USDT 1.00
SBD 2.66