Hehe, dobre :)
Sam uwielbiam zapieprzać za 60 godzin tygodniowo, czasem więcej. W ten weekend robiłem w sobotę i w niedzielę, dzisiaj też zostaję na nadgodziny, aby zarobić te 50 zł więcej. Tak, tak wiem... Trzeba było się uczyć (paradoksalnie lubiłem i byłem dobrym uczniem) i te sprawy. Jakby ktoś nie łapał to była ironia.
Dzięki za poprawę humoru, trzymaj całe 2 centy :)