Płaszczyzny twórczości cz. 1 (TT#5)
Człowiek tworzy. Gdy spojrzymy na jego wytwory, szybko zauważymy, że można je zhierarchizować. Przy takim działaniu przede wszystkim powinniśmy ustalić, na jakich płaszczyznach życia tworzenie jest w ogóle możliwe, by później sklasyfikować je w obrębie poszczególnych kategorii.
Bez problemu dostrzegam element kreowania w interesujących mnie dziedzinach – literaturze, sztuce, relacjach społecznych, religii, szeroko rozumianej kulturze... Jednak i w technice, matematyce, medycynie, sporcie... i we wszystkim, czym zajmuje się człowiek, można zauważyć przejawy twórczości.
Zanim jednak zaczniemy klasyfikować, zastanówmy się – jaka jest droga poznania?
Na początku człowiek konfrontuje się z rzeczywistością. A dokładniej – dostrzega jej fragment. Konkretny punkt w czasie i przestrzeni. Później następuje zainteresowanie. Niezależnie od tego, z czym spotkał się człowiek, musi to lepiej poznać. Układa sobie rzeczywistość, próbuje ją pojąć. Postrzega. Może się wtedy wydarzyć jedna z dwóch rzeczy. Zachwyt albo brak zgody.
Jeżeli po lepszym poznaniu świata jesteśmy zadowoleni, następuje kolejny okres zainteresowania, szukania informacji... Nauka, z której rodzi się wiedza. Znajomość rzeczy. Staramy się lepiej poznać i zrozumieć to, co nam się spodobało. Przy braku zgody także zaczynamy poszukiwać – alternatyw. Musi znów nastąpić moment nauki, poznawania, by znaleźć wyjście ze złej sytuacji, jaką zaobserwowaliśmy.
Oba te procesy doprowadzać powinny do tego samego – wiedzy. Znajomości. Z pamięci jednostkowej zaczynamy przechodzić do pamięci kulturowej.
Gdy mamy już wiedzę, możemy tworzyć. I to tworzyć na różne sposoby: świadomie naśladować, uaktualniać, polemizować, tworzyć rzeczy nowe, w skrócie: we wszelaki sposób realizować Twórczość. Człowiek dąży do ciągłego rozwoju, dlatego nie zatrzyma się nigdy i nie powie: Dobrze. To już wystarczy, nie potrzebujemy już nic tworzyć.
Nasze tworzenie oddziałuje na świat, z którym skonfrontuje się ktoś po nas i także – zachwyci się lub nie zgodzi. Zapoczątkujemy – albo raczej kontynuować będziemy wielkie dzieło. Koło twórczości się zamknie.
Przedstawiłam sytuację doskonałą. W rzeczywistości jednak nasze poznanie często ogranicza się do konfrontacji ze światem, z której nie wynika zainteresowanie. Brak zainteresowania pociąga za sobą brak refleksji. Brak refleksji – brak nauki, dalej wiedzy i w ostateczności tworzenia. W każdym razie – świadomego.
Na podstawie tak schematycznie przedstawionej wizji poznawania możemy wywnioskować, że do tworzenia potrzebne są: aktywność, zainteresowanie i wiedza.
Już w tym momencie możemy przekonać się o istnieniu co najmniej trzech kategorii, na podstawie których wyróżnimy płaszczyzny twórczości.
W zależności od rodzaju aktywności możemy mówić o tworzeniu uwewnętrznionym oraz uzewnętrznionym. Twórcze działania, wszystko co pozostawia po sobie materialne świadectwa – należeć będzie do drugiej grupy. Jednak nie możemy zapominać o wszystkim, co dzieje się wewnątrz nas. Tworzymy także „tylko” myśląc. Gdy powstają myśli, pomysły czy idee – mamy przecież do czynienia z kreowaniem. Dopóki nie zaczęłam spisywać teorii i udostępniać jej – nie tworzyłam przecież niczego materialnego, ale nadal – coś powstawało.
Inną istotną zmienną jest także kierunek zainteresowania. Cel, dla którego tworzymy. Możemy mieć podejście naukowo-filozoficzne – wówczas tworzymy dla poszerzenia wiedzy. Inne jest tworzenie artystyczne. Wtedy stwarzamy dla samego faktu powstawania. Gdy ktoś chce ułatwić sobie pracę, wykonywaną czynność lub po prostu znaleźć rozwiązanie problemu – mamy do czynienia z tworzeniem pragmatyczno-użytkowym. To właśnie ono sprawia, że powstają wynalazki. Ostatnim typem tworzenia, który chciałabym wyodrębnić jest tworzenie emocjonalno-społeczne. Ludzie tworzą społeczności, żyją w grupie i kreują różnorodne role oraz zasady, rządzące ich środowiskiem.
Jako że proponowany tu przeze mnie podział jest typologizacją – poszczególne grupy mogą się mieszać, w skutek czego powstaną całkiem nowe kategorie pośrednie.
Ostatnim sposobem różnicowania twórczości, jaki opiszę jest podział ze względu na wiedzę. Możemy wyróżnić tworzenie uświadomione i nieuświadomione. Gdy kreowanie czegokolwiek wynika z wiedzy na dany temat, jest czynnością uświadomioną. Jednak nauka i znajomość chociażby tradycji, o której tak wiele ostatnio pisałam, nie jest elementem koniecznym do tworzenia. Wiedza powoduje, że wytwory naszych działań mogą mieć większą wartość oraz że będziemy w stanie wyjaśnić to, co tworzymy w sposób bardziej uporządkowany. Z drugiej jednak strony wiedza może nas zamykać przed kreatywnością, gdy wpadniemy w przekonanie, że „wszystko już było”.
Piszę wiersze. Gdy byłam w gimnazjum była to dla mnie czynność poniekąd „przypadkowa” – po prostu polegałam na uczuciu, które nazywałam weną. W czasie liceum i na początku studiów polonistycznych moja twórczość zatrzymała się, a ja wpadłam w panikę – bo zaczęłam poznawać zasady poetyki, teorię stojącą za wartościową poezją oraz wybitne dzieła. Sparaliżowało mnie to. W ten sposób może działać wiedza – zahamować tymczasowo twórczość. Jednak ten zastój mija – a wówczas, tworzenie uświadomione, o teoretycznym podłożu może mieć większą wartość.
Więcej jednak o wartościowaniu różnych rodzajów twórczości napiszę w kolejnym artykule.
Zgłaszam ten artykuł do 49. edycji Tematów Tygodnia, jako luźne nawiązanie do tematu "W budowie", ze względu na fakt, że moja teoria jest obecnie na tym właśnie etapie :-)
Zdjęcie: pixabay.com