Zwariowany świat snów - 4 sny w jednym poście

Tydzień temu wrzuciłem post o moim śnie w którym śnił mi się cmentarz, obiecałem w nim że napiszę o kolejnym śnie wkrótce. Oto jestem, dzisiaj będzie mały miks kilku snów, ponieważ każdy pamiętam przez mgłę więc żeby było ciekawie opowiem o najciekawszych wydarzeniach. Nie będę przedłużał tak jak ostatnio, od razu przejdę do rzeczy.

liniasteemit.png

W pierwszym śnie byłem osobą która znalazła pracę w budowlance i miałem zrobić badania lekarskie w mieście Lublin.
Pokonałem jak zawsze drogę z mojej miejscowości do sąsiedniej ponieważ tam jest peron do odjazdu pociągów. Ten odcinek pokonałem bez przeszkód, ale prawie zawsze są u mnie problemy z pociągami, zwykle wysiadam z pociągu w jakiś dziwnych losowych miejscach do których dostać się nie chciałem, tym razem się udało. Poszedłem od razu robić badania, wchodzę do budynku wybieram pierwsze lepsze drzwi, a tam starsza lekarka mówi mi że nie mają jak mi badań wykonać bo nie mają odpowiedniego sprzętu medycznego, spojrzała na mnie i powiedziała że jestem zdrowy i podpisała mi potrzebne dokumenty.


Wracając pociągiem wysiadłem na jakimś dziwnym miejscu, wszędzie woda i molo połączone w wioskę na wodzie. Peron nagle znikł i zostałem uwięziony tam na wieki. Wioska obchodziła jakieś święto grała muzyka, a wszędzie były porozwieszane żółte lampiony oświetlające całe to miejsce. Dzwonię do ojca że jestem na wodzie i raczej nie da rady mnie stąd odebrać samochodem, na pełne morze nie wiedzie. Na końcu snu pojawiła się burza w oddali, lecz nie zdążyła przyjść bo się obudziłem.
liniasteemit2.png


liniasteemit3.png

W drugim śnie który miał miejsce dzień później pamiętam tylko jedną rzecz, gazetę którą wziąłem do ręki, czytam, czytam, a tam kto? Mój znajomy!!! Piszą że zgubił telefon w mieście Chełm. Podano jego imię i nazwisko wraz z pseudonimem Mazaw94 przy okazji możecie sobie jego zdjęcia pooglądać na instagramie. Wracając do snu nie dowierzałem że z powodu telefonu można być w gazecie, jednak nie skapnąłem się że to sen i dalej się kontynuował, ale więcej nie zapamiętałem.


Pora na ostatni ze snów który był nietypowy ponieważ przenosiłem się płynie z jednego snu do drugiego i zachowywałem ciągłość, ani razu się nie budząc między nimi. Najpierw byłem na swoim podwórku a w miejscu gdzie jest mój pies byli zawodnicy WWE i czekali na swoją kolej wbiegnięcia do pojedynku Royal Rumble. Gala odbywała się w Arabii Saudyjskiej, ciekawostką jest to że w miejscu gdzie było miasto i stadion w rzeczywistości są łąki. Mój mózg potrafi generować całe miasto z wieloma szczegółami w jednej chwili i wygląda to spójnie, w prawdziwym życiu miał bym problem z zagospodarowaniem tej przestrzeni by wyglądało to dobrze. Dlatego uwielbiam sny bo poznajemy maksymalne zdolności naszego umysłu. Moim zadaniem w tym śnie było pilnowanie kolejności wbiegania zawodników na stadion, wyświetlał się numerek i pseudonim zapaśnika. Osobiście rozmawiałem z takimi osobami jak Big E który się wygłupiał (jest to w jego stylu), Xavier Woods czy Cesaro. Stał tam również Bray Wyatt ale nie nawiązałem z nim rozmowy. Ciekawostką w tym śnie była droga jaką musieli przebiec zawodnicy z miejsca w którym byliśmy, a stadionem. Wszystkie budynki były oświetlone u góry na różne kolory (w tym zielony kolor który dominował) ale sama droga była ciemna, tak jak w nocy. Na sam koniec przyszła pora na mnie i wybiegłem w tą ciemną drogę, koniec snu.
Ostatnim snem do którego płynnie przeszedłem było jakieś dziwne miasto w którym każdy walczył z każdym, trzeba było biegać sprintem po domach podobnych do tych z gry Dying Light które znajdowały się na pierwszej mapie za Wieżowcem w którym zaczynamy grę. Atakowały mnie duże orko podobne stworzenia z łańcuchem na której miały kulę kolczastą, dzikie kobiety i inne tałatajstwa. Po wielu minutach spierdzielania, wybiegłem na plażę, tam była oaza spokoju i były dzieci bawiące się piaskiem (całkowicie odwrotna sytuacja). Na sam koniec położyłem się na piasku i obudziłem. Tak na początku mi się wydawało, jednak nie wiedziałem że nadal śnię. Leżałem w nim na łóżku i pykałem coś w telefonie, a za oknem było jasno. Dopiero się skapnąłem jak się obudziłem że nie była to rzeczywistość, ponieważ telefon leżał na stole, a we śnie położyłem go na łóżku koło siebie. To co przesądziło o tym że jest to sen były zasłonięte rolety, a tam były odsłonięte okna i było bardzo jasno. Przez tą pomyłkę chciałem się wstać bo myślałem że już ranek, tak pewnie jeszcze bym spał do 9.00.

liniasteemit4.png



linki z których skorzystałem:
Domki na wodzie

Coin Marketplace

STEEM 0.31
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 64485.37
ETH 3156.53
USDT 1.00
SBD 4.05