Jest również sygnałem rozgrywającej się rodzinnej tragedii. Co czują bliscy w oczekiwaniu na przyjazd karetki? I co potem? A rodziny i przyjaciele z innych miast, i ci za oceanem?
Jak wspominałem w jakimś materiale, coraz mniej jest miejsc wolnych nie tylko od sztucznego dźwięku ale i swobodnego poruszania się we wspólnej przecież przestrzeni.
ciekawe zagadnienie ta wspólna przestrzeń dźwięku, nie?
często to po prostu gwałcone hałasem uszy.
a czy dla Ciebie istnieją takie nuty miasta (nie natury), które lubisz?
które są dla Ciebie kojące, sentymentalne, sympatyczne?
Z samego miasta to jeszcze akceptowalny jest spokojny szmerek dochodzący z ...
Sympatyczne rozmowy kulturalnych osób i dyskretny brzęk sztućców.
Ale tego się nie da porównać z absolutną ciszą, której wielu z nas nie akceptuje. Z powodu braku jakichkolwiek bodźców, umysł protestuje przed kontaktem z samym sobą w obawie odkrycia w sobie czegoś, na co nie jest przygotowany. To jest moja prywatna opinia.