Hejt na Spotify

in #pl-artykuly6 years ago (edited)


Choć mój dotychczasowy kontent był zgoła inny to postanowiłem napisać moją opinię na temat muzycznych usług streamingowych. Większość ludzi, którym tłumacze dlaczego płytę wolę kupić i ją zgrać na telefon niż mieć konto na Tidal czy Spotify są zaskoczeni moim uzasadnieniem.

Dlaczego więc nie płacę streamingowcom? Bo to przejadanie kultury! Każde dzieło zasługuje na uwagę i czas by się z nim zapoznać. Film jest zazwyczaj długi i sama jego forma wymaga by odbiorca skupił się na jego odczytywaniu. Obraz/ rzeźba/ teatr/ performance itd. wymagają przyjścia w konkretne miejsce odbiorcy, więc ten świadomie idzie by zobaczyć co chce i poświęci temu czas. Literatura (nawet w elektronicznej formie) wymaga również czasu i skupienia. Gdy odbiorca choć przez chwilę się zastanowi nad dziełem to może takie ocenić, zrecenzować. A co z muzyką?

Otóż standardowa piosenka trwa jakieś 3-5 minut, czyli dość krótko. Wystarczy się chwilkę zamyślić i piosenka mija niepostrzeżenie. Muzyka wymaga (przede wszystkim ta rozrywkowa- dla muzyki klasycznej mechanizm jest jak w filmach) kilkukrotnego wysłuchania by zrozumieć o czym jest piosenka, wyszukać niuanse, odczuć wszystkie emocje.

Aplikacje streamingowe uczą jednak innego zachowania. Tu wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Spodobały ci się piosenki jednego twórcy? Bach! Cała jego twórczość do playlisty! Premiera płyty już dzisiaj? Bach! Całą płytę do playlisy- przesłuchasz potem! Taki mechanizm doprowadza do tego, że zamiast słuchać kilku piosenek z uwagą, teoretycznie "słuchamy" ich setki. Nie poznałem jeszcze żadnego użytkownika takich serwisów, który byłby świadom co ma zapisane w playlistach.

Rynek muzyczny nie pozostaje obojętny na takie zachowania. Albumy potrafią się zestarzeć w kilka tygodni. Odbiorca słucha ich niewiele razy, bo wciąż wynajduje jakieś nowości. Co robi produkcja? Wypuszcza prędko kolejne albumy, edycje specjalne albumów itd., a jakość ewidentnie spada.

Artyści poznani przez tego typu usługi nie zostają w pamięci odbiorcy na długo, a to wymusza ciągłe wprowadzanie nowości, kontrowersji wokół ich osoby, czy uciekanie się do plagiatów. Z pewnością nie jest to dla nich wygodne.

Mógłbym jednak z takich serwisów korzystać, ale gdyby zmieniły swoją politykę. Kiedy film jest wypuszczany to wokół niego jest szeroka promocja medialna, potem wchodzi do kin ( ludzie faktycznie ciekawi filmu na niego tam idą), potem mamy późniejsze wejście na dvd/internet/ telewizję. Tego samego oczekiwałbym od serwisów streamingowych- by rozkładały proces wprowadzenia na rynek w czasie. Pozwalałoby to żyć utworom dłużej, a z pewnością artyści nie czuliby presji (obyłoby się również bez sezonowych fanów).

Ciekawi mnie co o tym sądzicie. Czekam na komentarze.

Sort:  

Moim zdaniem to bez znaczenia. W sensie nie skupiam się na muzyce jako jakimś dziele, a jako coś co ma się podobać.

To sporo ciebie omija

Coin Marketplace

STEEM 0.32
TRX 0.11
JST 0.031
BTC 68072.80
ETH 3780.85
USDT 1.00
SBD 3.72