Czy staję się podróżnikiem?

Do Afryki lecę 1 lutego, a wcześniej prawie miesiąc spędzę na mazurach. Przed wyjazdem z Tarnowa rozmawiałem z kim się da o podróży i planowanej wystawie. Próbuję zdobyć środki na nowy aparat, bo stary po twardym lądowaniu z wysokości stał się jakoś bardziej kapryśny i leniwy. Poza tym nie ma możliwości podłączenia mikrofonu zewnętrznego.
Jak już będę w tej Afryce, mam zamiar też „kamerować”, a dźwięk w materiałach wideo jest, jak mówią, ważniejszy od obrazu.

W Wydziale Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Tarnowa przyjęła mnie pani dyrektor - Maria Zawada-Bilik. O pomocy z urzędu będziemy rozmawiać dopiero po moim powrocie do Polski. Teraz nie wiadomo, jakim budżetem będą dysponować, a ja nie mam konkretów (zdjęć na wystawę). Dostałem trochę gadżetów promocyjnych i umówiliśmy się na spotkanie pod koniec lutego. Chociaż nie podziałamy razem teraz, mieliśmy o czym porozmawiać, a do Gwinei polecą ze mną m.in. tarninowe korale :-)
Spotkania z mediami tarnowskimi były bardzo przyjacielskie, choć nie wszystkie twarzą w twarz. Zrozumiała sprawa, jak działa się na wariata z czasem ograniczonym bardziej niż do minimum. Przyjaciele z Tarnow.in uwinęli się najprędzej. Artur Gawle zrobił mi niezłą fotę, a Olga Zgórniak popytała, poczytała i następnego dnia artykuł można było znaleźć na portalu.
Później odwiedziłem radio Eska Tarnów, gdzie rozmawiał ze mną Łukasz Grygiel. Miło było się spotkać, chociaż w biegu. Materiał wyemitowano około 6 rano. Na pewno wiele osób wtedy z radiem wita nowy dzień, ale u mnie to środek nocy.
Wieczorem byłem w redakcji RDN Małopolska. Tam poznałem Wandę Wojtanowską. Było dużo śmiechu i wspomnień. To była podróż do czasów mego dzieciństwa, a wszystko w ramach audycji „Ludzie są fajni”, którą można było usłyszeć w czwartek 18 stycznia, o bardziej przyjaznej mi porze (parę minut po 17:00). Co z tego spotkania popłynęło w świat na falach eteru? Nie wiem. Właśnie dostałem nagranie i dumam, czy chcę to usłyszeć :-)
W drodze do Olecka zatrzymaliśmy się w przydrożnej restauracji, której nazwy i lokalizacji lepiej nie pamiętać. Czekając na średnio smaczne jedzenie udało mi się porozmawiać z Sebastianem Czaplińskim. Ta dwudziestoparo minutowa rozmowa ma być opublikowana w Galicyjskim Tygodniku Informacyjnym - Temi.
Sama podróż z Tarnowa do Olecka to kolejne przygody, o ktorych napiszę niebawem.