Vintage Audio #2 --> Źródło

in #pl-artykuly7 years ago (edited)

W poprzednim poście z tego cyklu
https://steemit.com/pl-artykuly/@lugoshi/vintage-audio-1-pierwszy-krok-dlaczego-vintage
analizowałem zasadność zainteresowania się sprzętem Vintage. Jeżeli jeszcze nie przeczytałe/aś zapraszam do lektury.

Dziś będzie bardzo przewrotnie. Pomimo, że lubię stare muzyczne graty to jakaś cząstka mojego mózgu zauważa upływ czasu. Postęp. W dziedzinie zasilania systemu audio dźwiękiem, dokonał się kolosalny postęp. Od czasów gramofonu Bambino, do czasów dzisiejszych przemierzyliśmy lata świetlne. Dokonała się rewolucja cyfrowa, oferując odtwarzacze sieciowe, pojawiły się serwisy muzyczne oferujące w trybie online szeroką ofertę albumów. Jak w tym wszystkim ma się odnaleźć zwykły muzyczny zjadacz chleba chcący doświadczyć muzycznej nirwany?



źródło: Jack Hamilton z Unsplash


Niektórzy z Nas wracają do korzeni odkrywając na nowo czar Winyli. Niestety dla początkującego miłośnika audio na przeszkodzie stoją trudności ze zdobyciem płyt. Koszt zakupu gramofonu, przedwzmacniacza gramofonowego. Spirala trudności rośnie, zniechęcając już na wczesnym etapie.

Według mnie dobrym rozwiązaniem problemu "gładkiego" startu w świat audio są pliki FLAC (Free Lossless Audio Codec). Są to skompresowane wersje-obrazy plików WAV, nagranych na każdej zwykłej płycie CD. W odróżnieniu od mp3 nie zastosowano w nich kompresji stratnej. Muzyka mimo mniejszej objętości, zachowana jest do ostatniej nutki. Podsumowując, mamy format zajmujący znacznie mniej miejsca na dysku niż oryginał, w jakości oryginału.
Utwory w tym formacie można ściągnąć bezpłatnie z wielu witryn:
http://www.findhdmusic.com/high-res-audio/free-music/

Format FLAC oferuje coraz częściej wyższą rozdzielczość muzyki niż płyta CD. Więcej informacji muzycznej w rozdzielczościach 24bit/96kHz i 24bit/192kHz, skutkuje niestety także drastycznym zwiększeniem się objętości plików. Zapewniam, że uczta dla uszu warta jest poświęcenia powierzchni dyskowej.

Uwaga! Teraz będzie prawdziwa herezja :)
Źródłem muzyki w naszym systemie VINTAGE (sic!) uczynimy laptopa. Dlaczego?
-każdy z nas pewnie go ma,
-nie trzeba wydawać dodatkowej kasy,
-rozwiązanie jest elastyczne,
-nie będzie problemu z matowiejącą soczewką jak u starych odtwarzaczy CD,
-będzie zdecydowanie lepiej grał niż średniej klasy odtwarzacze sieciowe (do 3000 zł).

Żeby laptop dobrze zagrał pobrane wcześniej FLAC-i, potrzebne jest właściwe oprogramowanie.
Testowałem kilka rozwiązań różniących się brzmieniowo (zaznaczam, że są to moje subiektywne odczucia) i opiszę je tutaj pokrótce. Zaznaczam, że wszystkie odtwarzacze podczas odsłuchów miały powyłączane filtry poprawiające i zmieniające jakość dźwięku.


JRiver Media Center
https://www.jriver.com/download.html

Darmowy trial. Później oprogramowanie płatne. Dźwięk subtelny, przestrzenny, w sam raz do jazzu lub muzyki elektronicznej. Prawdziwy kombajn multimedialny.


Daphile.
http://www.daphile.com/

Audiofilska dystrybucja linuksowa, współpracuje z wybranymi modelami przetworników analogowo-cyfrowych (DAC). Dźwięk przestrzenny, ale mi brak było w moim systemie dociążenia średnicy i przeniesienia środka ciężkości ku dołowi. Dla mnie odtwarzacz, grał też trochę za ostro.
Dobry według mnie, do niemrawych i ospałych systemów.
Można przygotować sobie startowego pendrive'a z Daphile i startować laptopa nie ruszając natywnego systemu operacyjnego. Instrukcja jak to zrobić znajduje się na stronie. Dodatkowo sterowanie ze smartfona przy pomocy tej aplikacji:
https://play.google.com/store/apps/details?id=uk.org.ngo.squeezer&hl=pl
Sprawdzone w praktyce - wszystko hula idealnie.


Foobar
http://www.foobar2000.org/

Bardzo popularny program mający szerokie grono zwolenników i fantastyczną ilość pluginów. Niestety mimo reklamowych sloganów nie gra właściwie. Dobry do głośników przy komputerze. Dźwięk jest płaski i bez wyrazu, scena stłamszona. Najlepszy program by zabić ulubioną muzykę. Sam używałem go kilka lat. Straconych...
Totalna muzyczna klapa.


Wreszcie mój protegowany.
MediaMonkey
http://www.mediamonkey.com/

Głupszej nazwy już nie mogli wymyślić...
Po wystartowaniu tego programu wszystko się zmienia. Scena nagle przesuwa się w głąb daleko za głośnikami. Wokal "wyjeżdża" śmiało do przodu. Dźwięk jest dynamiczny, intrygujący, pełen detali.
Muzyka porywa i fascynuje.

Skąd te różnice pomiędzy odtwarzaczami programowymi? Nie mam pojęcia. Nie mam też wystarczającej ilości czasu i chęci by drążyć temat. Mi wystarczy, że gra.
Program ma wersję polską przygotowaną przez pana Łukasza Kowalczyka.
Do sterowania ze smartfona (WIFI) potrzeba dodatkowo zainstalować na laptopie:
http://mmremote.net/
Na telefon należy pobrać aplikację ze sklepu googla:
https://play.google.com/store/apps/details?id=net.erlenddahl.mmremotefree

Aplikacja w wersji podstawowej jest darmowa - Free. Płaci się za wersję GOLD.


Mając już na swoim laptopie FLAC-i oraz zainstalowaną aplikację, możemy przystąpić do następnego kroku...
Ale o tym w następnym odcinku cyklu:
VINTAGE AUDIO (czyli jak zbudować małym kosztem dobrze grający system audio).

Sort:  

No i super, nie masz pojęcia jak mnie denerwuje jakość dźwięku z laptopa... A najbardziej z telefonów komórkowych, dzieci na każdym kroku słuchają z nich "muzyki" a ja muzyki nie słyszę.

Mam nadzieję, że po moim poradniku będzie lepiej. :)

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.030
BTC 62567.98
ETH 2460.02
USDT 1.00
SBD 2.62