już rozmawialiśmy na ten temat. generalnie się z tobą zgadzam chociaż tak jak pisałem, czasowo i logistycznie ciężko jest czasem o taki kran. Jeśli tobie przychodzi to bardziej naturalnie to nic tylko pogratulować. Ale to prawda jest coraz więcej miejsc z darmowym dostępem do wody i używanie manierki jest jak najbardziej na +
Biorąc pod uwagę doniesienie o znajdowanych w wodzie z plastikowych butelek cząstkach nieciekawych substancji (mimo, że jest lepiej niż było lata temu), jest to dobre rozwiązanie. Sam się do niego przymierzam.
Niestety, "bio", "eko" i tego typu produkty to bardzo często jedynie korzystanie z modnego sloganu, w praktyce mające tyle samo wspólnego ze zdrowiem albo dbaniem o środowisko co produkty klasyczne. Bo zresztą czasem brak nawet ścisłej definicji czym jest "produkt bio", czym jest "produkt eko" i tak dalej.
zgadzam się generalnie też raczej większość sami zbieramy. niemniej niestety ciężko dziś o samowystarczalność i do sklepu trzeba zajrzeć a tak naprawdę największym wrogiem człowieka jest czas. W niektórych miejscach dostęp do straganów i innych miejsc gdzie można kupować na wagę jest utrudniony. To się oczywiście nie tyczy tylko samych herbat. Uważam w każdym razie że trzeba o tym mówić i pisać.
myślę ze to jest kwestia marketingu skierowana w stronę rożnych konsumentów. Osoby kupujące ziołowe herbaty są przez speców od reklamy wrzucane do kategorii "bardziej konserwatywnych" i chce się do nich dotrzeć po przez opakowania stylizowane na styl eko i starodawny, natomiast to byłą zwykłą herbata o miodowym posmaku gdzie grupa odbiorców jest większa.
Żona np kupiła ją dlatego że niektórzy nasi znajomi oraz członkowie rodziny pijają herbaty torebkowate zamiast liściastych na wagę bo sami pijamy liściaste.
W każdym razie to świadczy o tym że firma nie kieruje się raczej dbałością o ekologię a raczej o marketing.
Dokładnie to :) Ile ja widziałem "eko" produktów w opakowaniu "surowym". Na przykład w papierze jak z odzysku z makulatury, nieobrobionym, niebłyszczącym, by dawało to efekt właśnie wspomnianej surowości, naturalnosci.
to mimo wszystko akurat dobre ale co mnie wkurza, są plastikowe opakowania stylizowane na papier z odzysku! Taki badziew widziałem np w biedronce. Opakowane nimi były suszone owoce. na pierwszy rzut oka nie do poznania. dopiero w dotyku można zauważyć że to nie papier a plastik.
W trasie nigdy nie kupuję butelek z wodą czy kartonów z sokami. Zawsze mam manierkę a życzliwy kran z wodą pitną zawsze się gdzieś spotka.
już rozmawialiśmy na ten temat. generalnie się z tobą zgadzam chociaż tak jak pisałem, czasowo i logistycznie ciężko jest czasem o taki kran. Jeśli tobie przychodzi to bardziej naturalnie to nic tylko pogratulować. Ale to prawda jest coraz więcej miejsc z darmowym dostępem do wody i używanie manierki jest jak najbardziej na +
Biorąc pod uwagę doniesienie o znajdowanych w wodzie z plastikowych butelek cząstkach nieciekawych substancji (mimo, że jest lepiej niż było lata temu), jest to dobre rozwiązanie. Sam się do niego przymierzam.
Niestety, "bio", "eko" i tego typu produkty to bardzo często jedynie korzystanie z modnego sloganu, w praktyce mające tyle samo wspólnego ze zdrowiem albo dbaniem o środowisko co produkty klasyczne. Bo zresztą czasem brak nawet ścisłej definicji czym jest "produkt bio", czym jest "produkt eko" i tak dalej.
niestety tak to wygląda chociaż sam fakt tego że firmy te nie stosują pestycydów do produkcji żywności to już też jest jakiś mały postęp.
zbieranie i hodowla ziół labo kupowanie sypkich na wagę.
w aptece można kupić ziółka luzem zapakowane w małe torby.
bio i eko to marketing niestety ludzie się lubią oszukiwać albo dają okłamywać
dzięki za post , dobrze jest o tym pisać mówić i piętnować firmy które produkują ten syf
zgadzam się generalnie też raczej większość sami zbieramy. niemniej niestety ciężko dziś o samowystarczalność i do sklepu trzeba zajrzeć a tak naprawdę największym wrogiem człowieka jest czas. W niektórych miejscach dostęp do straganów i innych miejsc gdzie można kupować na wagę jest utrudniony. To się oczywiście nie tyczy tylko samych herbat. Uważam w każdym razie że trzeba o tym mówić i pisać.
Miałam koper włoski z serii tych herbat do picia i każda torebka zapakowana była w papier, być może zależy to od rodzaju lub partii pakowania?
myślę ze to jest kwestia marketingu skierowana w stronę rożnych konsumentów. Osoby kupujące ziołowe herbaty są przez speców od reklamy wrzucane do kategorii "bardziej konserwatywnych" i chce się do nich dotrzeć po przez opakowania stylizowane na styl eko i starodawny, natomiast to byłą zwykłą herbata o miodowym posmaku gdzie grupa odbiorców jest większa.
Żona np kupiła ją dlatego że niektórzy nasi znajomi oraz członkowie rodziny pijają herbaty torebkowate zamiast liściastych na wagę bo sami pijamy liściaste.
W każdym razie to świadczy o tym że firma nie kieruje się raczej dbałością o ekologię a raczej o marketing.
Dokładnie to :) Ile ja widziałem "eko" produktów w opakowaniu "surowym". Na przykład w papierze jak z odzysku z makulatury, nieobrobionym, niebłyszczącym, by dawało to efekt właśnie wspomnianej surowości, naturalnosci.
to mimo wszystko akurat dobre ale co mnie wkurza, są plastikowe opakowania stylizowane na papier z odzysku! Taki badziew widziałem np w biedronce. Opakowane nimi były suszone owoce. na pierwszy rzut oka nie do poznania. dopiero w dotyku można zauważyć że to nie papier a plastik.