5 punktów dla Europy - Jak To Będzie, Okcydencie?

in #pl-artykuly7 years ago

Jak To Bedzie%2C Okcydencie%3F %234 - Piec punktow dla Europy.mp4_snapshot_00.29_[2018.03.05_21.15.14].jpg

  1. Islam musi zniknąć
  2. Spójny etnicznie naród
  3. Wykształcone społeczeństwo z wysokim IQ
    (reprogenetyka zwiększy średnie IQ)
  4. Polityka kulturowego konserwatyzmu
  5. Wolny rynek (i wolny handel z innymi krajami kulturowego konserwatyzmu)

Czy poznajesz, Bracie Rycerzu, powyższe słowa?
To 5 punktów z Manifestu Andrzeja Brewiarza, lorda dowódcy europejskiego ruchu oporu.
Te 5 punktów jest prorocze, albowiem przedstawia stan pożądany dla Cywilizacji Okcydentu, by mogła przetrwać stulecia, jeśli nie tysiące lat, dłużej niezagrożona.
A zagrożenie dla Okcydentu jest realne. Zagrożenie wojną domową, wojną religijną - islam kontra świeckość, oraz wojną rasową - rasy południowe kontra biali i żółci.
Winę za to zagrożenie ponosi lewica, a konkretnie nurt lewacki, który można nazwać postępowym i multikulturowym, a jest to kulturowy marksizm - narzędzie niszczycieli cywilizacji.

Jeśli zauważa on kulturę wyższą i lepszą od innych, a jest nią Okcydent - stara się ją zniszczyć, zbagatelizowac, wysterylizować. Ona wtedy nie może się już bronić przed zagrożeniami ze strony innych kultur, a zwłaszcza agresywnych kultur ekspandujących, takich jak islam. Społeczeństwa takiej wysterylizowanej kultury są już bezradnymi ofiarami na łasce wrogów, których same wpuszczają i witają z otwartymi ramionami - i rozwartymi nogami.

Jednak Europa się zbudzi i dokona straszliwych rzeczy - w imię swojego przetrwania. Scenariuszy możliwych jest kilka.

Najlepszy z nich, to zdobycie władzy przez umiarkowane siły okcydentalistyczne, a więc takie partie jak Szwedzcy Demokraci czy Alternatywa dla Niemiec. Ograniczą one imigrację z krajów trzeciego świata, zaczną deportację elementu destruktywnego dla ładu prawnego i spójności społeczeństw, przerwą zmowę milczenia o źle islamu, mocno przytępią polityczną poprawność i wybiją lewackość z mainstreamu.
To najlepsze, czego możemy się spodziewać, aczkolwiek nie zapewni to stabilnej i bezpiecznej przyszłości dla Okcydentu, jeśli nie pójdą za tym dalej reformy w kierunku wolności: gospodarczej i osobistej, w kierunku kapitalizmu w całej Europie.

Znacznie gorszy scenariusz, to zmarginalizowanie tych umiarkowanych partii przez lewacką, mainstreamową nagonkę, a potem użycie państwa do zdelegalizowania ich. Wtedy cała reakcja zacznie gotować się i wrzeć w podziemiu. Gdy rozpocznie się realnie wojna domowa w Europie, bezlitosne siły podziemia ruszą i przeleją krew, mnóstwo krwi - również niewinnych ludzi. Europę spotka destrukcja, i prawdopodobnie rządy silnej ręki - lub silnych rąk - skłóconych ze sobą, a więc eskalujących dalszy konflikt. Z tej okazji może skorzystać Rosja, o ile sama nie będzie rozdzierana konfliktami, dużo tu zależy od USA, które z kolei może już dawno być pogrążone w kryzysie związanym z upadkiem dolara jako waluty światowej.
Czyli Chiny i Indie ostatecznie mogą okazać się zbawcami, być może przyślą trochę pomocy humanitarnej... Tak maluje się obraz kolejnych dekad.

Prześledźmy więc te 5 punktów Manifestu Pana Andrzeja.

  • Punkt 1, nie wymaga komentarza. Żadne społeczeństwo nie przetrwa jako rozwinięta i pokojowa cywilizacja, jeśli w jego trzewiach tkwi wrzód islamu. Należy wyciąć ten wrzód, wpierw usunąć z Europy, potem ze świata.

  • Punkt 2.
    Spójny etnicznie naród, a więc ograniczenie imigracji, a nasilenie asymilacji. Jak tłumaczyliśmy w poprzedniej audycji, różnorodność - etniczna i kulturowa - nie jest siłą. Jest problemem. Zwłaszcza, jeśli obce etnicznie grupy nie ulegają asymilacji, tylko nadal uparcie trwają przy swojej kulturze i wartościach, sprzecznych z cywilizacją gospodarza. Zamiast kopać się z koniem, i próbować nieudolnie integrować wrogie grupy ze społeczeństwem, lepiej ograniczyć możliwość ich trwałego osadnictwa.

  • Punkt 3.
    Wiąże się z drugim. Ograniczenie imigracji ludzi z niskim IQ, zwłaszcza z populacji o ogólnie niskim średnim IQ, to jeden ze sposobów. Trudniej będzie zwiększyć średni iloraz już istniejącej, europejskiej populacji. Przede wszystkim eliminacja monopolistycznego państwowego szkolnictwa i innych etatystycznych rozwiązań, które z człowieka robią bezmózgiego drona i leminga.
    Co do reprogenetyki, to chyba oczywistym jest, że nie może być to centralne planowanie przez państwo genetycznego rozwoju społeczeństwa. Natomiast państwo nie może ingerować w medycynę, genetykę i genetyczną inżynierię, nad którymi pracują prywatne firmy i instytuty. Jednostki, chcące na sobie spróbować nowych leków, operacji, implantów - muszą być wolne, by to zrobić.

  • Punkt 4.
    Polityka skrajnego kulturowego konserwatyzmu. Ciężkie do pogodzenia z wolnością indywidualną. Znowu najlepszym lekarstwem jest eliminacja państwa i jego korupcyjnego wpływu. Przede wszystkim wszelkie zasiłki, zapomogi i dopłaty do samotnych matek muszą zniknąć, bo ten aspekt państwa opiekuńczego jest najbardziej demoralizujący i degenerujący społeczeństwo. W zasadzie opiekuńczość tego konserwatywnego państwa musi zostać eliminowana na rzecz ułatwienia działalności prywatnych fundacji i kościołów, czyli znowuż - eliminacja etatyzmu i fiskalizmu, i zapewnienie prostego, dobrze egzekwowanego prawa.
    Eliminacja państwowej służby zdrowia, gdzie aborcja czy antykoncepcja subsydiowane są z pieniędzy podatników.
    Eliminacja wszelkich państwowych patronatów i dopłat do sztuki, gdyż finansowana przez podatników sztuka jest w całości opanowana przez kulturowych marksistów, bądź ich fellow travellers. Jednocześnie nie można się dać skusić na państwową promocję "konserwatywnej" sztuki, gdyż zazwyczaj rezultatem jest toporna groteska i bezczelna propaganda, budząca niesmak - a nie poczucie triumfu i wielkości.

  • I wreszcie
    Punkt 5.
    Wolny rynek - rozumie się samo przez się, prężna wolna gospodarka najlepiej odbuduje siłę Okcydentu.
    A wolny handel? Z innymi krajami kulturowego konserwatyzmu? Cóż to miałoby oznaczać?
    Stosowanie ceł na towary z krajów lewackich? Myślę, że jest to do przełknięcia, tylko kto wyznaczałby, który kraj jest wystarczająco lewacki do ukarania jego towarów cłem? Znowuż, jest to ogromne pole do korupcji w wykonaniu dyplomatów takich krajów.
    Raczej niemożliwe do zrealizowania. Handlujący z nami prywatni producenci z tych krajów to zwykli ludzie, nie mający zazwyczaj nic wspólnego z polityką ich rządów, nie mogą być karani za to, co one robią.
    Myślę, że można po prostu wprowadzić zakaz importu wyrobów z państwowych przedsiębiorstw - to byłoby fair i stanowiłoby presję, by inne kraje prywatyzowały swoje gospodarki. Wtedy Europa mogłaby zapomnieć o gazie z Rosji, czy miedzi z Chile - ceny tych surowców poszłyby w dół i osłabiły taką Rosję. Czy presja wywołałaby liberalizację? Czy popchnęła Rosję do wojny? Ciekawy scenariusz.

Jeszcze bardziej ciekawe są postulaty protekcjonistyczne, wysuwane przez nacjonalistów, i chcę omówić jedno zagadnienie, podniesione ostatnio przez Stefana Molyneux.
Rozkład normalny ilorazu IQ w społeczeństwie - i każdej innej cechy zresztą - ma kształt dzwonu, i w dolnej ćwiartce znajduje się odsetek ludzi o IQ tak niskim, że nigdy nie zdołają przekwalifikować się na stanowiska pracy intelektualnej, jeśli wcześniej np. cały czas pracowali jako niewykwalifikowana siła robocza. Posiadają prosty zakres umiejętności, np. obsługa koparki pod nadzorem kierownika budowy, itp.

W gospodarce wolnorynkowej, przedsiębiorcy szukając możliwości redukowania kosztów, stopniowo wymieniają takich ludzi na tańszych pracowników, importowanych z krajów o niższym poziomie płac. Jeśli całkowicie nie zakaże się sprowadzania zagranicznych pracowników, w ten sposób masy Europejczyków, mających pecha posiadania niskiego IQ, staną się bezrobotne, część z nich z pewnością zostanie kryminalistami - gdyż skłonność do przestępstw jest dodatnio skorelowana z niskim IQ.
Inne branże nie będą sprowadzać pracowników z innych krajów, tylko się tam przeniosą, by produkować taniej. Rynek wewnętrzny będzie importował również zagraniczne towary, tańsze, niż te produkowane przez lokalny przemysł, co spowoduje ten sam efekt - wypieranie ludzi o niskim IQ z rynku pracy przez tani import, mechanizację i tańszą siłę roboczą spoza Europy.

Jest to realny problem, który będzie się powiększał, dlatego kwestia ciągłego podwyższania IQ populacji nie jest niczym śmiesznym, a libertarianie lekceważą te zagadnienia, gdyż ślepo wierzą w RYNEK.
Czy prywatna dobroczynność będzie w stanie, pod nieobecność państwowych zapomóg, umożliwić tym pechowcom godne życie i godną śmierć, jeśli wszelkie próby rekwalifikacji i zmiany pracy zawiodą? Mówimy o ludziach, którzy z uwagi na niskie IQ autentycznie nie mogą zostać w całości wchłonięci przez sektor usług, który oczywiście z uwagi na wolny handel i tańsze koszty będzie się rozwijał. To nie są ludzie, którzy mogą zostać doradcami finansowymi, coachami biznesu, psychologami, czy założyć swoje biznesy - gdyż nawet bez terroru fiskusa i zawiłego prawa - nie dadzą intelektualnie rady.
Czy dla nich jedynym ratunkiem jest właśnie emigracja do trzeciego świata, gdzie żyją ludzie o zbliżonym ilorazie inteligencji i zarabiają na życie tak, jak oni przed laty, w obskurnej fabryce z niską mechanizacją?

Daję wam to pod zastanowienie.
Saluthe, Bracia Rycerze!

Roman.jpg

Sort:  

Andrzej Brewiarz już się tak nie nazywa. Zmienił imię i nazwisko na Fjotolf Hansen (to niestety cholernie trudno spolszczyć).

Gdzieś czytałem, że spolszczeniem byłoby "Samotnywilk Kowalski".

Może lepiej Janowski albo Jankowski? Skoro Hansen to syn Hansa, a Hans to zdrobnienie od Johannes czyli polskiego Jana to chyba bardziej by pasowało.

To tym razem mniej poważnie:

  1. Najlepiej jakby wszystkie religie zniknęły, przynajmniej nikt by w tedy nie gadał, że jego bóg jest lepsiejszy od boga kogoś innego.
  2. Albo konflikt w kraju, albo na granicach. Bardziej bym powiedział, że nie tyle etnicznie co w ogóle spójny we wszystkim. ;)
  3. A kto będzie robił brudną robotę dla tych inteligentnych? Ludzie mniej inteligentni są potrzebni, chociażby po to, aby człowiek inteligentny widział jak ma nie robić.
  4. Czyli podziały społeczne na kasty, palenie czarownic, płaskość Ziemi jest ok? Lewica niemal zawsze dawała głupie pomysły, ale od czasu do czasu dało się to jakoś przekuć na coś dobrego/użytecznego. Po za tym kto się nie rozwija ten się cofa.
  5. Jak wolny rynek to wolny rynek. Rynek z cłami i ograniczeniami na granicach to jakiś dziwny "wolny" rynek. Mam płacić więcej za drewno z lasów tropikalnych tylko dlatego, ze wyprodukował je... lewak z Afryki? Zakazy nigdy nie działają. Jak coś zakazujesz to cena nie spada tylko rośnie a na takim zakazie najwięcej zyskałaby właśnie Rosja oraz przemytnicy taniego gazu/miedzi a "prawi okcydentalczycy" musieliby przepłacać.

Nie wyjadą do krajów 3 świata, bo są za głupi, żeby nauczyć się nowego języka. Będą tworzyć związki zawodowe i palić opony pod sejmem o ile coś takiego by miało istnieć w idealnym państwie.
Zawsze można zalegalizować obowiązkową eutanazję dla osób o IQ<100 oraz dla których nie ma pracy z ich wykształceniem w tym kraju.
Problem jest też w tym, że osoby inteligentne nie chcą się rozmnażać, a nieinteligentne rodzą się szybciej niż króliki.

Czy w korporacjonizmie vel postkapitalizmie może istnieć prawdziwy wolny rynek?

W Akapie moim zdaniem w ogóle nie można mówić o wolności, bo jak ktoś ci podskakuje to zakładasz mu chomąto i orasz nim pole :D

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.030
BTC 62755.94
ETH 2446.28
USDT 1.00
SBD 2.66