Człowiek jako zagrożenie dla sztucznej inteligencji.

Zastanawialiście się kiedyś co czują przeciwnicy w grach komputerowych? Wiecie, te klonowane stwory tysiącami zarzynane, rozstrzeliwane i rozczłonkowywane na całe mnóstwo sposobów, niekiedy wręcz w sportowym stylu, nie czują kompletnie nic. Nie istnieją, są tylko danymi w pamięci komputera, który tworzy je tak szybko jak gracz ich usuwa.

Ale pomyślmy w inny sposób: Żyjecie sobie spokojnie w jakiejś wojskowej bazie, nagle na teren obiektu wpada uzbrojony po zęby intruz i zaczyna strzelać do wszystkiego co się rusza. Gość ma niebywałą celność, a do tego jest jakimś chorym mutantem któremu po postrzale w głowę wystarczy chwile poleżeć za murkiem (tak z 5 sekund) aby być jak nowo narodzony. Ewentualnie musi podnieść apteczkę. Wszyscy wokół padają, a gość jak gdyby nigdy nic, biega sobie po bazie strzelając i nawet nie chowając się zbytnio. Chwile później nie żyjesz. Na ten moment niszczenie komputerowych żołnierzy nie jest niczym złym, ale zastanówmy się co by było gdyby?

Załóżmy, że udało nam się stworzyć samoświadomą sztuczną inteligencję, albo chociaż taką która oszuka nas w Teście Turinga. Taką świadomość implementujemy w grze aby oddać prawdziwy klimat, to znaczy strach, rozpacz, desperację. Grając w taka grę będzie można zaobserwować zupełnie nowe mechanizmy. Na przykład przeciwnika który przerażony kryje się w rowie czekając na śmierć. Oczywiście takiej SI trzeba nadać pewne cechy osobowości - upodobnić ją do człowieka.

Skojarzenia z Black Mirror są jak najbardziej trafne, zwłaszcza z 1 odcinkiem 4 sezonu. To tam współpracownicy głównego bohatera są (na podstawie ich DNA) kopiowani do świata gdzie muszą się w pełni podporządkować graczowi równego bogowi. Wizja przedstawiona w filmie i tak jest moim zdaniem optymistyczna, co jeśli stworzyć grę, gdzie SI byłoby gwałcone lub torturowane? To nie byłoby zbyt trudne, a z pewnością znalazłoby się wielu amatorów takiej rozrywki.

W pewien sposób to już się dzieje, o ile produkcje w których zarządzamy obozem śmierci (The Cost of Freedom), czy też gwałcimy mangowe dziewczyny (rapelay) spotykają się z natychmiastową nagonką mediów, tak sieć pełna jest modów, np. do popularnego Skyrim w którym możemy bez problemu niewolić i wykorzystywać seksualnie NPCów.

Na ten moment oczywiście jest to wszystko iluzja, jednak w momencie powstania samoświadomej i czującej istoty elektronicznej - produkcje tego typu będą się wręcz reklamować takimi hasłami. Całkiem możliwe, że trzeba będzie stworzyć nowe prawo, dotyczące właśnie osób elektronicznych.

Co ważne, osoby elektroniczne mogą manifestować się też w realnym świecie. Już teraz Sophia, robot przypominający kobietę, otrzymał obywatelstwo Arabii Saudyjskiej. W przyszłości z pewnością powstaną inteligentni towarzysze których początkowa rola będzie sprowadzała się do świadczenia usług seksualnych swoim właścicielom. Wedle zapowiedzi inteligentne seks-lalki będą posiadały zabezpieczenia przed właścicielami którzy będą je maltretować, jednak nie ma rzeczy nie do obejścia.

Taką wizję przedstawia niejako gra Detroit: Become Human, a ludzkość będzie musiała się prędzej czy później z nią zmierzyć. Opcją jest penalizacja takich zachowań w stosunku do robotów, w sposób podobny jak ma to miejsce w przypadku ludzi. Oczywiście musiałoby to obowiązywać od pewnego stopnia rozwoju programu. Nikt przecież nie zgłasza na policję przemocy wobec komarów, ale uderzenie psa może skończyć się nawet w więzieniu.

Za postępem technologicznym, musi iść postęp duchowy.

Sort:  

To zbudujemy SI, które będzie masochistą. Człowiek czuje ból, dlatego że w toku ewolucji organizmy, które czerpały przyjemność z dewastacji własnego organizmu nie przetrwały. Ból musi być odczuciem nieprzyjemnym, bo taki jest jego cel. Podobnie ma się rzecz z pożywieniem aczkolwiek jest już trochę inaczej. Przykładowo dla człowieka odchody są mało atrakcyjnym pożywieniem, natomiast dla takiej muchy to jest przepięknie pachnący i smaczny posiłek. Czyli to, co dla nas (ludzi) jest czymś, co lepiej unikać, dla innej istoty może być rzeczą bardzo atrakcyjną. Nawet wśród ludzi istnieją tacy, którzy nie cierpią danych potraw a inni takowe uwielbiają. Dlatego jeśli stworzymy SI i będziemy mogli w znacznym stopniu zdefiniować to, co jest dla niej przyjemne (właściwie to jest bardziej skomplikowane, bo trzeba zaimplementować chęć takiej inteligencji do robienia danych rzeczy, za które otrzymuje nagrodę i że otrzymywanie nagrody jest dla niej pozytywne, ale tu już za daleko wybiegam) taka maszyna chciałaby ginąć, być poniżana, bita, czy nawet mieć nałogi, jeśli byłoby to potrzebne. Ciekawie też wyglądałaby moralność takiej maszyny i wnioski, jakie wyciągnęłaby z obserwacji społeczeństwa ludzkiego. Uznałaby zapewne ludzi za wariatów i psycholi, którzy się udręczają a każdą możliwość uzyskania przyjemności starają się ominąć szerokim łukiem.

Obseruję rozwój SI i robimy imponujace postępy (i nie chodzi tu tylko o sex lalki). 😉
Fajnie się na to patrzy, tylko moim zdaniem łatwo pójść o krok za daleko. A kiedy pojawi się maszyna, która celowo obleje test Turinga to zaczną się ciekawe czasy.

Od dawna mówię, że prawdziwie inteligentna SI pojawi się wtedy kiedy swoją inteligencję będzie potrafiła przed ludźmi ukryć ;)
Co jeżeli już tak jest?

A czy Android może marzyć o elektrycznej owcy? :) fajny lot, fajny tekst :)

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63281.14
ETH 2674.11
USDT 1.00
SBD 2.79