Mój blog 35 – Bryle Pawlukiewicza
Pierwszą informacją, która ustawiła mi dzień była ta o nagłej śmierci schorowanego ks. Piotra Pawlukiewicza. Niezwykły kapłan, genialny mówca. Miał dar prostego mówienia o tym co zawiłe. Podziwiałem go za kazanie o mężczyznach w kryzysie, o roli kobiety. Można go słuchać godzinami. Potem w mediach społecznościowych pojawiły się różnokolorowe, skarpety, nie do pary – znak, że dzisiaj 21 marca pamiętamy o osobach z Zespołem Downa. Tak się składa, że na temat takich osób mogę coś powiedzieć. Pamiętasz, że jak się nie znam, to nic nie piszę 🙂 Chciałbym wspomnieć niezwykłą Mirkę, która tak mi się wydaje, wciąż poszukuje obiektu do miłosnych westchnień 🙂 Jednak zdecydowanie najbliższy jest mi Maciek, niezwykły, młody człowiek, który jak niewielu prawdziwych mężczyzn całuje kobiety w rękę i ZAAWSZE wita mnie z uśmiechem. Maciek uwielbia moje zdjęcia i najchętniej ogląda je w mojej komórce. Za co szanuję Mirkę i Maćka? Za to, że są INNI – to znaczy lepsi, że nie ma w nich knowań, złośliwości, intryg i grania kogoś innego. Za to, że są autentyczni, PRAWDZIWI
Fajnie, ale skąd ten tytuł?
Ksiądz Pawlukiewicz odwiedził kiedyś z bratem ośrodek dla osób niepełnosprawnych. Przywitał ich chłopiec, który powiedział: Bardzo pana przepraszam, że ośmielam się zadać pytanie: Kiedy pan umrze? I dodał. Kiedy pan umrze proszę zostawić mi bryle. Siostra zakonna wyjaśniła, że on bardzo chce mieć okulary i czeka aż ktoś umrze…
zdjęcie www.deon.pl
21 marca 2020