Bo pamiętam z dzieciństwa smak wiśniowych galaretek, które dostawaliśmy od Cioci z Ameryki i miały bardzo podobny smak :D Dziwiłem się dlaczego smakowały zupełnie inaczej niż wiśnie które rwałem z drzewa w naszym ogródku. Oczywiście wtedy byłem smakiem tych galaretek zachwycony :) Dziś wiem, że był to 'artificial flavor'. Ależ ta Ameryka była kiedyś zachwycająca :)
Z wiśniami? Baardzo pyszne :)
Nie wiem tylko czy to były prawdziwe wiśnie.
Jeśli nie uciekały z talerzyka to prawdziwe. :)
Bo pamiętam z dzieciństwa smak wiśniowych galaretek, które dostawaliśmy od Cioci z Ameryki i miały bardzo podobny smak :D Dziwiłem się dlaczego smakowały zupełnie inaczej niż wiśnie które rwałem z drzewa w naszym ogródku. Oczywiście wtedy byłem smakiem tych galaretek zachwycony :) Dziś wiem, że był to 'artificial flavor'. Ależ ta Ameryka była kiedyś zachwycająca :)
Może one po prostu smakowały wielkim światem? :)
Twierdzisz, że Wielki Świat to te... konserwanty? ;)
No i przez ciebie mi się "artificial flavor" chłodzi w lodówce. :D
szampan?
Galaretka. Ale to już czas przeszły. :)
Jakie czasem? Codziennie!
Codziennie jest z jabłkiem.