You are viewing a single comment's thread from:

RE: Euthanasia what's the doctor's perspective | Eutanazja jak to wygląda z punktu widzenia lekarza. EN & PL.

in #life7 years ago

Ten aspekt jest mocno skomplikowany i moim zdaniem przede wszystkich należy podzielić wszystkie przypadki na dwie osobne kategorie:

  • gdy chory jest świadomy i spełna rozumu,
  • gdy chory nie jest świadomy lub jest niespełna rozumu.

W pierwszym przypadku wola chorego powinna być uszanowana, bo podejrzewam, że ma już po prostu dosyć bólu i gdyby mógł to by sam zakończył swoje życie (samobójstwo).

Drugi przypadek jest bardziej skomplikowany, bo nie możemy mieć pojęcia, co dana osoba myśli, jak znosi ból i jakie ma podejście do życia.

Sort:  

Przypadek pierwszy jest również komplikowany przez art. 151

Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Aktualnie nie ma rozwiązania, które w regulowałoby taka wolę pacjenta.

To teraz mnie zaskoczyłeś... Czyli człowiek nie może nawet podjąć samemu decyzji, czy chce umrzeć... Porażka systemu.

Drugi przypadek nie zawiera się w pojęciu eutanazji, ponieważ mówi ono o pełnej i świadomej zgodzie na uśmiercenie przez lekarza.

Od razu z góry zaznaczam, że nie znam się dobrze na tych sprawach, więc mogę się całkowicie mylić...

A jak wygląda sprawa z odłączaniem od aparatury ludzi w śpiączkach? Jakie są wymogi i kto za to płaci?

Trzeba tu rozróżnić dwa pojęcia: śpiączka i śmierć mózgu. Ze śpiączki pacjent może się wybudzić lub zostać wybudzonym. Inna sprawa w jakim stanie potem pozostanie...
Natomiast śmierć mózgu stwierdza się badaniami i testami. Ostatecznie rzeczywiście zbiera się komisja, a w niej anestezjolog, neurolog, chirurg. Przeprowadzają szereg testów potwierdzających śmierć mózgu, jest to cała lista wykonywanych procedur... Po ok. dwu godzinach komisja zbiera się drugi raz (II komisja - ci sami lekarze) i ponawia testy. Jeśli śmierć mózgu zostanie potwierdzona, człowieka uznaje się za zmarłego.
I tu możliwe są znowu dwie sytuacje: czy będą pobierane narządy do przeszczepu czy też nie. Jeśli nie, odłącza się aparaturę i koniec. Godzina zgonu, to godzina, o której druga komisja uznała człowieka za zmarłego.
Druga, to wtedy, gdy po rozmowie z rodziną (najczęściej psycholog, choć może to być i lekarz) uzyska się zgodę na pobranie.
Dygresja: w Polsce istnieje domniemanie zgody na pobranie narządów do przeszczepu. A więc jeśli wcześniej człowiek nie wyraził NIEZGODY, to uznaje się, że godzi się na pobranie. Jednak - określę to "dla świętego spokoju" - pyta się rodzinę. I jeśli rodzina się nie godzi, odstępuje się od pobrania.
Jeśli jednak rodzina godzi się, dawcę nadal podtrzymuje się w możliwie najlepszym stanie (presory, respirator) do chwili pobrania narządów.

Jest to dla niektórych trudne do zrozumienia, że chociaż na monitorze są wyniki pomiaru parametrów życiowych, człowiek nie żyje. Stąd niezrozumienie dwu pojęć: śpiączka i śmierć mózgu. To nie jest to samo!

Jak wiadomo przeszczepy popiera nawet kościół katolicki, który jest na przykład przeciw in vitro...
A już radość ludzi, którzy żyją lub mają lepsze życie z przeszczepionym narządem jest nieoceniona!

Żeby można było kogokowiek odłaczyć musi być spełnione pełno wymogów których tutaj nie wymienię. Oraz zgoda lekarzy - neurologa, anestezjologa plus jeszcze jednego. Nie rozumiem pytania o płacenie

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.14
JST 0.029
BTC 58705.75
ETH 2588.87
USDT 1.00
SBD 2.45