Kupię Bitcoina i zostanę bogaty...
W dzisiejszych czasach wielu ludzi zastanawia się nad sensem oszczędzania i inwestowania. Wszyscy wokół krzyczą, że "kiszenie kapuchy" to głupota i liczy się tylko "cash flow", czyli przepływ pieniądza, tym szybszy tym lepiej. Trzymanie oszczędności na koncie w banku mija się z celem w sytuacji gdy mamy realną inflację na poziomie 10% (oficjalne statystyki zaniżają te dane), a oprocentowanie lokaty to 2%. Inwestowanie w aktywa takie jak akcje, derywaty wymaga specjalistycznej wiedzy i łatwo wtopić. Spora część ludzi zachęca do inwestowania w złoto lub srebro jako przystań na ciężkie czasy. Niestety osoby te nie zdają sobie sprawy, że rynki metali szlachetnych są zmanipulowane. Dzisiaj uncja złota kosztuje 5.000 zł, a za 10 lat może kosztować 1.000 zł. Były takie przykłady w przeszłości, że pomimo kryzysu złoto straciło na wartości razem z resztą rynku. Bogaci inwestują w drogie alkohole, obrazy, monety i antyki. Na te przedmioty zawsze będzie popyt, przynajmniej do kiedy będą istnieć bogaci, którzy chcą posiadać rzeczy rzadkie i wyjątkowe. Niestety tutaj również jest wymagana specjalistyczna wiedza i próg wejścia w inwestycje powoduje, iż 90% populacji może o tym zapomnieć. Wszystko to powoduje, że ludziom po prostu nie chce się ryzykować dla nawet kilkunasto procentowego zysku, w sytuacji gdy w jednej chwili mogą stracić nie tylko zyski, ale i większość ciężko zdobytych oszczędności. Ludzie wolą wydać pieniądze na natychmiatową konsumpcję i niestety w obecnym systemie gospodarczo-monetarnym ma to sens.
Tutaj pojawia się nowe aktywo. Aby je kupić nie trzeba rejestrować się u brokera. Co ciekawe próg wejścia jest minimalny, na początek wystarczy nawet 10 zł i może to zrobić rozgarnięty dziesięciolatek. Aktywo, które w przeszłości pokazało, że jest w stanie zapewnić zysk na poziomie nawet miliona procent, a osoby zyskujące 50% w ciągu dnia to norma. To niesamowite aktywo to, uwaga......kryptowaluty!!! W sytuacji gdzie system jest skoncentrowany na wysysaniu krwi z całej populacji, dla jednego procenta na szczycie to aktywo to niezwykłe możliwości dla zwykłego człowieka. Wszędzie można usłyszeć historie o osobach, które kupiły Bitcoina w 2009 roku za 10 dolarów kieszonkowego i obecnie są miliarderami. Wszystko to brzmi jak piękna bajka...
Większość ludzi zapomina jednak , że nie ma nic za darmo. Olbrzymie zyski w kryptowalutach wynikają z faktu, że jest to bardzo ryzykowna inwestycja. Większość obecnie istniejących kryptowalut nie przetrwa następnych dwóch lat. Aby inwestować w to aktywo trzeba zdobyć przynajmniej podstawową wiedzę o tym rynku. Wiedzieć w jaki produkt warto wejść, a jaki należy omijać z daleka. Odnoszę wrażenie, że większość osób, które weszło w temat w 2017 roku wychodziło z założenia, że wszystko będzie wiecznie rosło i każdy projekt da zarobić. I rzeczywiście przez trzy miesiące inwestując w byle co mieliśmy zwroty na poziomie nieraz kilkuset procent. Ale później przyszedł styczeń i korekta. Nagle okazało się, iż rynek stracił 70% wartości, a mnóstwo osób potraciło pieniądze. O elementarnych zasadach inwestowania w kryptowaluty będę pisał w innym artykule. Na razie musicie zrozumieć, że kryptowaluty są bardzo ryzykowne i można stracić tutaj wszystkie pieniądze. Dlatego należy inwestować tylko pieniądze, które jesteśmy w stanie stracić. W żadnym wypadku nie należy brać kredytów, lub inwestować ostatnich groszy. Kryptowaluty to piękne aktywo, przyszłość świata finansów. Rozsądne osoby mogą zarobić tutaj olbrzymie pieniądze. Ale trzeba zrozumieć ryzyko i zadać sobie pytanie: "Czy jestem gotów na to, że stracę cały kapitał?". Jeżeli jesteś na to przygotowany, wtedy zostało Ci tylko wyedukować się przez miesiąc i potem możesz wchodzić. Pamiętaj, że nigdy nie inwestujemy w aktywo, którego nie rozumiemy.
Na koniec przytoczę piękne, moim zdaniem przysłowie: "Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana". Uważam, że w kryptowaluty warto inwestować, tylko trzeba poznać rynek i zrozumieć, czym są krypto-aktywa. Pozdrawiam :)