Banan po treningu - czy to dobre rozwiązanie?
Banan to owoce, które zawierają wiele składników mineralnych i witamin. Sąświetnym źródłem potasu, dlatego polecane są osobom z nadciśnieniem. Często sięgane przez sportowców różnych dyscyplin.
Czy banany nadają się do spożycia po treningu jako posiłek?
Napewno spotkaliście się z różnymi opiniami, jedni polecają drudzy odradzają ze względu na fruktoze, która dobrze uzupełnia nasz gligogen, ale ten wątrobowy, a nie mięśniowy.
Należy pamiętać, że banany po zerwaniu cały czas dojrzewają. Jeśli są zielone to w 100 gramach zawierają około 82g skrobii i 8g cukrów prostych i w tym momencie nie nadają się kompletnie do jedzenia po treningu. Inaczej to wygląda jeśli banan jest już lekko żółty lub pojawiają się takie ciemne plamki na skórce
Wtedy banan zawiera około 8 gram skrobi i 88g cukrów prostych. Zupełnie inna sytuacja! Na 100 gram takiego banana jest 25g węglowodanów z czego 3g to błonnik, 3g sacharozy, 6g glukozy, 6g fruktozy i 6g skrobii. Taki banan nadaje się jak najbardziej po treningu. Dodatkowo uzupełnia nasz organizm w potas, który jest wskazany.
Podsumowanie:
Jedząc banany po treningu nie patrzmy tylko pod względem jednego posiłku. Nie ma znaczenia jakie źródło węglowodanów dostarczymy tylko odpowiednia ich ilość i nie musi to być bezpośrednio po treningu gdyż glikogen uzupełniamy przez cały dzień. W czasie jednej sesji treningowej nie uszczuplimy go aż tak żeby uzupełniać bezpośrednio po treningu. Więc okno anaboliczne , które trwa niby do godziny nie ma znaczenia czy my zjemy banana bezpośrednio po treningu czy nawet półtorej godziny od aktywności. I pamiętajcie wybierajcie tylko dojrzałe banany do spożycia.
Dodam jeszcze, że niedojrzałe banany zawierają dużo skrobii opornej, więc też mają swoje zalety ;))
Tzn? :-) opornej?
Skrobia oporna zachowuje się jak prebiotyk, czyli pokarm dla bakterii jelitowych. Podobnie jest w przypadku ugotowanych, ale zimnych ziemniaków czy ryżu, wtedy też część skrobi zamienia się w skrobię oporną. A to jest ciekawe, bo dużo osób robi sobie pojemniki z jedzeniem na zapas i nie zawsze są świadomi, że spada im kaloryczność tych posiłków włożeniu do lodówki ;)
A to ciekawe. Sam nie raz jadlem ryż wystudzony. Musze poczytać o tym. Dzięki!