RE: W czasie deszczu dzieci się nudzą
Podobny projektor o nazwie Bajka służył mi w podstawówce za rzutnik. Kiedy byłem sam w domu, przebudowywałem łazienkę w ciemnię. Nigdy się nie nudziłem, a to oblatywałem sklepy w poszukiwaniu utrwalacza, a to drewnianej ramki do papieru fotograficznego, innym razem odpowiedniego papieru. Z czasem dorobiłem się kuwet, pęset i korektora. Takie polowanie i kolekcjonowanie sprzętu związane było ze zbieraniem butelek i targaniem makulatury do skupu. I na koniec wisienka na torcie. Zamykanie się w ciemni przy świetle czerwonej żarówki. Gotowe odbitki suszyło się na lustrze. Dziś nazwałbym ten proces humanizacją pracy. A dziś od niechcenia wyciągamy z kieszeni małpę i pstryk. Największy wysiłek związany jest z przekopiowaniem do odpowiedniego folderu. Eh...