You are viewing a single comment's thread from:

RE: "Pająkowo" w moim greckim ogrodzie - #tematygodnia.

in #engrave5 years ago

Wielkie dzięki za wyjaśnienie tej zagadki :)

Skakunów jest u mnie dostatek, o czym wspomniałam w poście, jednak ten z konikiem był dużo większy. Nie pomyślałam w ogóle o przyjrzeniu się jego głowie w zaistniałej sytuacji, postaram się o tym pamiętać w przyszłości ;)

A konik... no cóż, biedny bardzo skoro miał takiego pasożyta. Ale to było na prawdę duże i długie, jak się w nim zmieściło? Brrr...
Nadepnęłam drugi raz więc już raczej nie poszedł dalej w ogród ten nicień ;)

To w sumie jest ciekawe, bo koniki są przysmakiem wielu zwierzaków. Nawet kota widziałam jak polował na konika a i ludziom się zdarza je zjadać w niektórych rejonach świata. Razem z nicieniami? Brr...

Jeszcze raz dziękuję @bowess za tak obszerny i wyjaśniający sytuację komentarz :)
Będę nadal bacznie obserwować okolicę, kto wie co jeszcze ciekawego znajdę :)

PS: @rozku, nie tylko kwiaty ;) :)

Sort:  

Też nie zastanawiałabym się nad tym, czy patrzeć od przodu, czy od tyłu na takiego wielkiego pająka. :D

Pasożyty tak mają, że dobrze rosną. Wystarczy pomyśleć o metrach bieżących pasożytów ludzkich. Zjedzenie pasożyta razem z żywicielem rzadko jest szkodliwe. Po pierwsze pasożyt jest przystosowany do warunków panujących w gospodarzu, a nie w przypadkowym pożeraczu gospodarza, po drugie taka forma nie przetrwa podróży przez soki trawienne żołądka. W każdym razie nasze koty są bezpieczne. One mają swoje robaki i dlatego się je co jakiś czas odrobacza. :)

Nie ma sprawy - zawsze z ogromną ciekawością czekam na posty z przyrodą i ogrodem Korfu. :)

Dobrze że koty są bezpieczne :) I my też ;)
Bardzo mi miło że lubisz moje korfiańskie opowieści, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

Po pierwsze pasożyt jest przystosowany do warunków panujących w gospodarzu, a nie w przypadkowym pożeraczu gospodarza, po drugie taka forma nie przetrwa podróży przez soki trawienne żołądka.

A nie jest tak, że włosień (gatunek nicienia żyjący w ssakach, również w ludziach) a w zasadzie jego otorbione larwy, właśnie dzięki sokom żołądkowym się uwalniają i w ten sposób rozpoczynają życie u nowego gospodarza?

Kojarzę też jakiś filmik na youtube z jakimś dłuuugim nicieniem czy innym pasożytem wyciąganym z człowieka w taki sposób, że ktoś przez przeciętą skórę wyciągał go nawijając go na ołówek.

Tak. Z włośni krętych piątka. "Taka forma" odnosi się właśnie do konkretnego stadium życia. Z larwami a i jajami często jest tak, że właśnie ich osłonki muszą zostać strawione, żeby ruszyło kolejne stadium.

Nie chcę wdawać się w detale fantazji wędrówek niektórych pasożytniczych nicieni po człowieku. Przypomnę tylko ze szkoły wędrówki glist do płuc.

Coin Marketplace

STEEM 0.35
TRX 0.12
JST 0.040
BTC 70597.89
ETH 3559.60
USDT 1.00
SBD 4.77