You are viewing a single comment's thread from:
RE: Moja domowa piekarnia - robimy zaczyn na chleb
Kurcze, chyba muszę poczekać do jesieni bo temperatura w moim domu przewyższa tą, którą zalecasz...
Kurcze, chyba muszę poczekać do jesieni bo temperatura w moim domu przewyższa tą, którą zalecasz...
temperatura jest bardzo istotna. jak będzie za ciepło to wszystko zachodzi za szybko i ciasto chlebowe zmieni się w kwaśną breję. Wygrzebię jakiś przepis z mniejszą ilością zaczynu
Jest zdecydowanie za ciepło...czy to dlatego wyszedł mi taki ciężki i zbity jakby chleb?
wszystko zależy jaki robiłaś, i jaki miał wyjść; w znaczeniu jaki typ chleba planowałaś wypiec. Są chleby z definicji ciężkie i zbite - razowce w foremkach.
Jeżeli natomiast planowałaś chleb z definicji lekki i puszysty a wyszła cegła, lub kwaśna deska, to mogłaś mieć słaby zakwas (o ile piekłaś na zakwasie), niedojrzały, niedokarmiony lub zbyt słaby zaczyn. Ewentualnie mogło dojść do zabicia zaczynu przez zbyt wysoką temperaturę, wtedy powstaje zbyt wiele bakterii kwasu mlekowego i giną drożdże które są odpowiedzialne za spulchnienie ciasta. Im wyższa temperatura tym bardziej trzeba korygować czas wyrastania ciasta chlebowego
Zakwas z ciemnej mąki kilkudniowy, zaczyn jednodniowy, a do wyrabiania dodałam białej mąki trochę. Wyrastał dwa razy ale piekłam bez foremki. Fakt faktem był bardzo dobry i nadawał się do spożycia przez kilka dni (czego nie da się powiedzieć o kupnym chlebie). Może wyszedł taki jaki miał wyjść w sumie, skoro był zjadliwy ;) Czekam na ciąg dalszy Twojej domowej piekarni :)
"kilkudniowy" zakwas to jeszcze dzisiuś :) zależy też jakie były proporcje zakwasu w do mąki w zaczynie i potem zaczynu do sumarycznej ilości mąki w cieście chlebowym. No "ciemna mąka"... rozumiem że chodzi o razową. Ale żytnia czy pszenna ? bo to spora różnica i przepisy wyglądają zupełnie inaczej
No cóż... nie pozostaje mi nic innego jak uważne śledzenie Twoich wpisów. Zdjęcia Twojego chleba mówią: patrz i ucz się! :)