MOJA DZIAŁKA #5. DO IT YOURSELF. ZRÓB TO SAM. Gril mojego pomysłu i wykonania od podstaw. Od fundamentów po zadaszenie.
Uważam, że obowiązkowo na działce rekreacyjnej powinien stać grill.
Może to być grill blaszany kupiony w markecie, czy też gotowy murowany.
Mój kuzyn ma grilla na działce zrobionego z bębna po pralce.
Pomysłów na grilla może być wiele. Ja postanowiłem zrobić grilla samodzielnie bez pomocy i bez niczyjej sugestii co do wymyślonej przeze mnie konstrukcji aby mieć satysfakcję z własnego wykonania.
Najpierw wszystko zaplanowałem, rozrysowałem na planie i przedstawiłem go małżonce. Tutaj byłem twardy mimo małych oporów drugiej strony, a dotyczyło to rozmiarów. Grill postanowiłem postawić o rozmiarach około 70 cm głęboki i szeroki na około 2 metry.
Żona stwierdziła, że jest on za duży i mam pomyśleć o jego zmniejszeniu. Bała się rozmiarów twierdząc, że zaplanowane rozmiary są zbyt duże i nie będzie to dobrze wyglądało.
Całe szczęście byłem nie ugięty - rzadko mi się to zdarza podczas różnych konsultacji z moją miłą.
Postanowione, grill będzie taki jak zechciałem i zacząłem kopać w ziemi fundament na pół szpadla, który oszalowałem i wypełniłem gruzem ubijając go ubijakiem swojej konstrukcji.
Ubijak dość prosty, wykonany z belki o grubości 20 cm na 20 cm i długi na 70 cm z poprzeczką przykręconą u góry jako uchwyt.
Grill będzie stał na szczycie tarasu od strony zachodniej. Trochę mi to nie pasowało ponieważ latem przeważnie wiatr wieje od zachodu i dym będzie leciał na taras ale nie było wyjścia.
Budowę grilla zacząłem w maju i powstawał on z materiałów, które pozostały z budowy. Gruzu było sporo więc na fundament nie musiałem nigdzie go szukać a jednocześnie miałem co z nim zrobić. Gdyby nie grill byłby problem z gruzem, którego musiałbym się pozbyć.
Na zdjęciu widać sporą ilość piasku, który został przywieziony na taras, a przy okazji posłużył mi na budowę grilla.
Fundament zalany, wypoziomowany, więc pozostało poczekać na związanie cementu a w tym czasie wykonywałem inne roboty na działce. Grill powstawał dość długo ponieważ posiadał on mniejszy priorytet. W tym czasie szykowałem grunt pod taras oraz miałem sporo zajęcia w domku, gdzie powstawała posadzka oraz wiele innych robótek ziemnych związanych z nasadzeniami.
Nie wiadomo za co się zabrać, czas leci nie ubłagalnie i jak się robi wiele rzeczy na raz to można zgłupieć.
No to wio, niech mury pną się do góry. Do budowy mojego grilla użyłem pustaków pozostałych z budowy, które szlifierką kątową rozcinałem wzdłuż na pól. Sporo było z tym roboty i kurzu. Sąsiadów przepraszałem za hałas, którzy mi kibicowali i oglądali postępy.
Tak doszliśmy do piętra i zakończenia podstawy grilla. Łuki otworów wykonałem z wygiętej pilśni i po oszalowaniu zalałem betonem. Później będą szlifowane za pomocą szlifierki i też będzie mnóstwo kurzu i hałasu. Po takim szlifowaniu to wyglądałem jak górnik, tylko, że szary a nie czarny.
Otwór z lewej strony ma przeznaczenia na piec do wędzarki. Górny blat wypuściłem parę centymetrów w kierunku tarasu, żeby lepiej to wyglądało.
Mamy już lipiec. Zacząłem w maju, tak jak pisałem robiłem wiele innych rzeczy i w tym czasie położyłem na tarasie kostkę. Było u mnie dwóch fachowców od kładzenia kostki, którzy wpadli na godzinkę i po znajomości podszkolili mnie w tej kwestii, więc z kostką dałem sobie rade. Dzięki im za to.
Grilla obkładałem płytkami betonowymi własnej produkcji. Ruszt zakupiłem w markecie jeszcze przed stawianiem komina i był on dostosowany wymiarami właśnie do zakupionego rusztu.
Na aledrogo:) zakupiłem formy do produkcji płytek betonowych i sam we własnym zakresie zacząłem produkcje płytek z suchej zaprawy cementowej.
Miałem sześć różnej wielkości form, które smarowałem olejem roślinnym przy pomocy pędzelka. Rozrabiałem cement z piaskiem z niewielką ilością wody i taki tzw suchą zaprawę nakładałem do formy i ugniatałem szpachelką. Fachowo to powinna być maszyna wibrująca, która ładnie by zagęściła zaprawę, ale robiłem to ręcznie i się sprawdziło. Gotową formę z zaprawą zostawiałem na 24 godziny i następnie delikatnie odwracałem formę pukając delikatnie w jej spód, wtedy gotowa płytka pięknie odchodziła od formy.
Powolutku grill nabierał wyglądu. Zrobiłem szkielet daszku, który umocowałem na jednej nodze z gałęzi akacji i boki przykręciłem do belki zadaszenia tarasu oraz do komina grilla. Czopuch robiłem ręcznie tzn ręką nakładałem zaprawę i tak samo ją wygładzałem aby nabrała wyglądu takiego pieca wiejskiego do wypieku chleba. Celowo robiłem go niesymetrycznie.
Daszek okryłem matą słomianą, którą malowałem kilkakrotnie impregnatem.
A tak prezentuje się gotowy grill, z którego jestem bardzo dumny i nie ukrywam tego. Żona pochwaliła mnie, że ta wielkość jest idealna i nie wyobraża sobie aby grill był mniejszy. Płytki pomalowałem natryskowo za pomocą zakupionego sprzętu. Najpierw nałożyłem jaśniejszą farbę, a po jej wyschnięciu naniosłem ciemniejsze plamy. Blat i boki obłożyłem płytkami, które pozostały mi z budowy, a czopuch jest nie malowany i ma oryginalny kolor zaprawy tynkarskiej jaki kupiłem w markecie.
Małżonka nałożyła na boki kamyczki za pomocą kleju do płytek. Wyłożyła nimi także wnętrze komina. Na jednym z boków widać częściowo dżdzownice, którą nakleiła tam żona, tak sobie to wymyśliła.
Grill sprawdzony wielokrotnie, sprawuje się bardzo dobrze i dostarcza nam duże ilości mięsiwa tam przyrządzanego.
Bardzo mi się podoba Twój grill a najważniejsze że go sam zrobiłeś, to duża satysfakcja :)
(nie dodałeś tagu #polish)
Dzięki za miłe słowa. Tagu #polish nie dałem bo tam wszystko bardzo szybko znika, wiec wrzuciłem na #poland, czasami wrzucam na #polska.
Fajnie, ale sprzeciwiać się żonie? :P
Czasami jest taka potrzeba, chociaż nie mam tego w naturze i jestem dość uległy.
Coraz bardziej jestem pod wrażeniem metamorfozy jaką dokonaliście na tym skrawku ziemi :)
Teraz jestem na działce i robię drenaż działki. Cały czas stoi mi woda. W tym roku postanowiłem zrobić z tym porządek. Pstrykam fotki i coś z tego napiszę. Na razie wypompowuje wodę. Znalazłem długim drutem, nakuwając ziemię stary drenaż i teraz muszę się pod niego podłączyć. Dzięki i pozdrawiam.
Świetna sprawa, jestem pod wrażeniem!
Dżdżownicy się trochę naszukałam na zdjęciu, jest odjazdowa :)
Tutaj ją lepiej widać. Fotka zrobiona przed chwilą. Pozdrawiam.
Tez zabieram się z zamiarem wybudowania własnego grilla.
Doradzam postawienie porządnego dużego, tak żeby się wyróżniał. Podobają mi się też takie kamienne. Pozdrawiam.