MOJA DZIAŁKA #4. Porządki i pierwsze nasadzenia. Przygotowanie gruntu pod trawę.

Domek stoi, to nadszedł czas na generalne porządki i przygotowanie terenu pod trawnik.
Wydaję się to łatwą sprawą, ale u mnie gdzie działka nie była użytkowana przez kilka lat rosło tam wszystko co nie powinno.
Podczas pierwszego przekopania natrafiłem na kilka korzeni po drzewach owocowych, które znajdowały się całkowicie pod ziemią i nie były widoczne. Tak więc oprócz korzeni chwastów i wszelkiego gruzu musiałem wyrywać korzenie, które sprawiały spory kłopot.

Część działki została przekopana wczesną wiosną, a pozostała już po postawieniu domku. Wiosna to najlepsza pora na takie zajęcia, jest chłodniej i roślinki jeszcze nie zaczęły dobrze rosnąć.

Gdy tylko zniknął gruz leżący na środku działki zacząłem kopać w dalszej części. Teren został przekopany i wypielony dwukrotnie, chciałem pozbyć się jak najwięcej korzeni po wszelkich roślinkach oraz perzu, a jego było bardzo dużo, długie i twarde kłącza, które nawet szpadlem było ciężko przerwać.

W pracach tych brała udział także moja małżonka, która sumiennie i szczegółowo pomagała pozbyć się wszystkiego co było nie wskazane do późniejszego wysiewu trawy oraz sadzenia roślinek.

Gdy teren został już porządnie przekopany to zabrałem się za równanie terenu. Przerzucałem ziemię z jednego miejsca w drugie, równałem a następnie grabiłem. Ubijałem ziemię chodząc po niej stopa przy stopie, co zajmowało dużo czasu i ponownie grabiłem. Nie miałem walca, nie znałem jeszcze nikogo bym mógł pożyczyć taki sprzęt.
Teren równałem przy pomocy cztero metrowej kantówki drewnianej i wyszło mi to w miarę fajnie.

Jak widać na zdjęciach grusza, która pozostała jako jedyna na działce została przeze mnie mocno przycięta ponieważ owoce nie nadawały się do spożycia z uwagi na chorobę drzewa. Liście były rdzawe tak samo jak i gruszki.

25 września nadszedł czas na wysianie trawy, którą zakupiłem w Castoramie i była tp trawa sportowa, ponoć odporna na deptanie.
Była dużo droższa od zwykłych traw, ale chciałem mieć ładny trawnik, więc nie żałowałem tego zakupu.
Po wysianiu trawy rozrzuciliśmy na ten teren wzbogaconą ziemię z torfem i teraz pozostało zadbać o nawilżenie aby trawka przyjęła się i urosła piękna i zielona. Robiłem to po raz pierwszy w życiu i nie miałem pojęcia czy wszystko robię jak należy. Pomocnym był oczywiście doktor Google.

Trud, który włożyliśmy w przygotowanie naszego trawnika oraz podlewanie opłaciło się i trawa pięknie urosła. Wzdłuż płotu żona posadziła parę krzaczków, które zmieniały miejsce przynajmniej jeszcze ze dwa razy, ale przeżyły to i teraz to są już dorodne młode drzewka.

Zdjęcie zrobione 14 listopada.

Nadszedł też czas na drugą część ogrodu, gdzie nadal panował bałagan oraz rosło wszystko co mogło się zakorzenić. W tej części postanowiłem zrobić narożny skalniak ( jak go zrobiłem i z czego, będzie osobny post).
Wokół piękne zadbane działki a u mnie jeszcze panuje pobojowisko, ale już nie długo i będzie pięknie, taką mam nadzieję.

Pogoda dopisała i dokładnie 19 listopada teren już był gotowy na siew trawy, ale niestety to już było za późno i sianie trawy musiało poczekać do wiosny.

Zimą oczywiście odwiedzaliśmy działkę, żeby obejrzeć jak nasz mały raj wygląda pod śniegiem i prezentowała się ona dużo lepiej niż wcześniej ponieważ wszystko było przykryte białym dość obfitym puchem.