Antyteizm - stereotyp ateisty-barbarzyńcy

in #ateizm4 years ago

Pośród najpopularniejszych przedstawicieli posucha, materiały Hitchensa czy Dawkinsa zdążyły się przejeść, a sam termin stał się bardziej pejoratywny niż kiedykolwiek. Czy cokolwiek jest w stanie uratować ruch antyteistyczny od łatki agresywnych, walczących ateistów?

Stereotyp antyteisty, jako kogoś w rodzaju ateisty – barbarzyńcy, to bardzo mocno zakorzeniony problem. Zacznijmy może od wyjaśnienia terminu. Antyteizm to postawa przeciwna do teizmu; tak jak ateizm to brak wiary w boga/bogów (aż i tylko tyle), tak antyteizm to opozycja wszelakich wierzeń opartych o boga osobowego. Dla uściślenia, ateizm jest wyłącznie brakiem wiary w bogów. Nie zaprzecza wiary w duszę (dualizm), rodzaj nirwany (włączając ogólnie buddyzm) czy nawet połączenia z agnostycyzmem. Jest prostą i czystą zmienną, za którą może stanąć bardzo wiele. Dlatego też nie warto wszystkich niewierzących brać jedną miarą.

Definicja
Antyteizm to zupełnie inna sprawa. To negatywne nastawienie, może nawet jawny sprzeciw w kierunku religii. I pisząc sprzeciw mam na myśli ten iskrzący, chętny pomóc tok myślenia (sic!) – nie agresję i rzucanie wyzwiskami. Powiedziałbym, że nawet posiadający elementy młodzieńczego buntu; zmiany świata i chęci naprawienia go. Osoby kierujące się tą filozofią życiową uważają wiarę za niebezpieczną i bardzo krzywdzącą rozwój intelektualny jak i moralny. W najlepszym razie mającą religię za niepotrzebny byt; fałszywą, pozorną laskę podparcia dla słabszych jednostek.

Na szpicy
Dwaj najpopularniejsi przedstawiciele – jeśli to słowo w ogóle tu pasuje – Richard Dawkins czy Christopher Hitchens to niezwykle spokojni i merytoryczni antyteiści. Poza paroma żartobliwymi “bitches” tego pierwszego (za co jest znany z wielu memów; przy okazji wiedzieliście, że to on stworzył słowo ‘mem’?) obaj panowie są bardzo meryto- i reto- ryczni. Nijak mają się do stereotypowych krzykaczy, którzy wierzących mają za ciemnotę i ogólnie średniowieczne pospólstwo niewarte uwagi. I to, między innymi, z nich powinno się brać przykład chcąc definiować omawiany termin.

"Nie jestem nawet ateistą tak mocno, jak jestem antyteistą. Nie tylko uważam, że wszystkie religie są różnymi wersjami tej samej nieprawdy, lecz jestem również przekonany, że wpływ kościołów oraz efekty religijnej wiary są autentycznie szkodliwe. Rewidując fałszywe twierdzenia religii nie liczę na to – jak co niektórzy sentymentalni agnostycy zdają się pragnąć – że będą one prawdziwe. Nie zazdroszczę wierzącym ich wiary. Z ulgą podchodzę do tego, że ta cała opowieść jest złowrogim bajkopisarstwem; życie byłoby nędzne, gdyby to co wierzący utrzymują faktycznie miało miejsce"
Christopher Hitchens; Letters to a Young Contrarian (2001)

Antyteista niewystępujący naturalnie
Możecie powiedzieć śmiało, że podchodzę do sprawy zbyt idealistycznie. Wszakże większość osób, które mianują się omawianym tu terminem tacy właśnie są i wiecie co – będziecie mieli rację. Wystarczy poczytać komentarze na dowolnym medium społecznościowym, by na zawsze utracić wiarę w ludzkość. Zarówno wiara jak i jej brak wywołują silne emocje i nie raz słowa nie biorą jeńców. Chciałbym jednak aby taki obraz antyteisty uważany był za stereotypowy, a takie osoby nazywane pseudoantyteistami. Tak jak nacjonalizm nie ma wiele wspólnego z czystym, “pozytywnym” patriotyzmem, a wyrywanie krzesełek i bijatyki to nie kibicowanie ulubionej drużynie. Tak samo krzyki i obrażanie wierzących to nie z automatu antyteizm. Takie grupy najmocniej rzucają się w oczy, choć są najmniej w tym wszystkim istotne, Będę sprzeciwiał się takiemu postrzeganiu.

Czy dobry antyteista w ogóle istnieje?
Zastanawiać się można czy kreowany przeze mnie pogląd jest w ogóle zgodny z rzeczywistością. Skoro większość, jak sam przyznaję, takich osób nie pasuje do mojego opisu, to czy nie ja wybielam ten termin? Uważam, że nie. W kontraście możemy postawić wierzących, którzy niewiele wiedzą o swojej religii. Takich osób, jak mogę przypuszczać, jest więcej niż tych zaznajomionych. Gdybym chciał trzymać się zakładanemu systemowi oceny, musiałbym nazwać ich np. pseudochrześcijanami czy pseudomuzłumanami, a nikt nie chciałby oceniać wymienionych religii po takich jednostkach.

Nie ma zatem nic złego w byciu antyteistą. Ważne, by nie stać się januszem własnych horyzontów i szanować retorykę oraz dyskusję podczas wymiany poglądów.

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.11
JST 0.031
BTC 69909.00
ETH 3924.76
USDT 1.00
SBD 3.68