Z pamiętnik perkusisty. Muzyczny Actifit 18.09.2018
Mój dzienniczku kochany.
Dzień dziś był niezwykłe intensywny, co widać po wyniku nabitym na liczniku (Wow, ale się rymy kleją;)
Od rana wiadomo - praca, praca, praca. Ale po pracy- próba!
W pracy słuchałem dziś czegoś, czego praktycznie nie słucham;) Otóż słuchałem utworów swojego zespołu:)
Tak się składa, że w Sobotę w Otwocku zagramy seta złożonego z kawałków znajdujących się na płycie "Rotmistrz".
Zagramy po prostu całą płytę na żywo.
źródło
Jest to o tyle nietypowe, że gramy tego seta bardzo rzadko, w związku z tym "schematów grania" - takiej swoistej "mapy drogowej" niektórych utworów - po prostu nie pamiętam zbyt dokładnie.
Najlepszym rozwiązaniem tego problemu, byłoby poćwiczenie sobie przed próbą tych kawałków. Po prostu usiąść z muzyką na uszach do garów i heja!
Niestety, jak zwykle problemem jest brak czasu. Moim rozwiązaniem na to, jest słuchanie utworów w trakcie pracy.
Mózg to wspaniała maszyna, a pamięć mięśniowa to taka zajebista umiejętność, którą można wykorzystać w takich sytuacjach.
Wystarczy posłuchać utworu, a na próbie - od pierwszego riffu na gitarze - ręce i nogi same wiedzą co robić. Ja staram się im nie przeszkadzać, zanurzając się po prostu w muzykę. Nie pilnuję "na siłę" dokładnej frazy (tego w co mam uderzyć w danym momencie), a raczej staram się płynąć z muzyką, zwracając jedynie uwagę na poszczególne części utworu (zwrotka, refren, bridge itd). Opierając się na szkielecie kawałka, buduję na bieżąco wersję zbliżoną do oryginału.
Bardzo lubię grać utwory z tej płyty. Pod względem perkusyjnym (jeśli mówimy o odczuciach w trakcie grania), są one dość zróżnicowane. Cała płyta jest nasycona dwójkami granymi na centrali, jest też sporo różnych patentów do zagrania na podwójnej stopie.
Momentami kawałki wymagają sporej dawki koncentracji, i dopilnowania techniki i precyzji uderzeń, jak choćby w utworze "Modlitwa"
W środku setlisty znajduje się utwór "List".
Jedyna, od początku do końca, nasza koncertowa ballada. I mimo, że wydawałoby się, że nie mam tam co robić, to właśnie minimalizm grania wymaga maksymalnego skupienia. Na płycie słuchać djembe, ale koncertowo gram to na zestawie, używając jedynie hi-hatu i floortoma, grając na nim pałkami do kotłów.
Utworem, w którym mogę sobie pohasać, i zdać się totalnie na pamięć mięśniową, jest utwór Ochotnik.
Ten utwór jest również szczególny z innego względu. Można powiedzieć, że powstał on w czasie naszej wyprawy - gdy dane nam było odtworzyć szlak ucieczki rotmistrza Pileckiego z Auschwitz.
Pewnie (w oparciu o wspomnienia tej wyprawy) łapię niezwykłe flow grając ten kawałek.
W większości utworów można "przycisnąć" i srogo powalić w gary, choćby w utworze "A ty żołnierzu..."
Przyjemne z pozytecznym :)
ej nooo, dobry jesteś
posłuchałam z przyjemnością!
Znakomita robota. Jeżeli chodzi o patriotyczne granie to absolutny numer jeden.
Congrats! You just reached the top level milestone via using Actifit fitness tracker and provided Proof of Activity!
You accordingly gained 100 Actifit tokens for attaining 22959 tracked activity!
You also received an 3.94% upvote via @actifit account.
Zmylił mnie actifit w tytule, rzadko czytam takie wpisy... a tu niespodzianka :)
Dobre granie!