Drogie Bravo.
Ostatnio kolega mój znalazł taką oto ciekawostkę.
Dalej w tekście:
Myślę, że tutaj pewnie falangistowska przeszłość Hiszpanii i gen. Franco musieli mieć swój wpływ, no bo jakby inaczej?
Piotrek miał ogromny potencjał, możemy się dowiedzieć np. że:
"Kiedy powiedział pierwszy raz o wstawaniu z kolan, myślałam, że żartuje. Piotrek, który jeszcze dwa lata temu chciał szukać swojej duchowej drogi w medytacji, nagle zaczął opowiadać o "Ponurym", zapomnianym bohaterze narodowym."
Finał sprawy był taki:
Mam ograniczone zaufanie do takich zwierzeń anonimowych internautów i zastanawiałem się, czy ten Piotrek naprawdę istnieje. Naszczęście zaraz potem WP wyświetliła mi link do następnego artykułu i wszystko stało się jasne!!!1!
Jest jeszcze nadzieja:) Morał: nie czytajcie o Ponurym bo będziecie ponurzy.
Ja bywam rzadko, ale ten artykuł to majstersztyk. Czegoś tak tendencyjnego dawno nie widziałem. No i na koniec Piotrek jeszcze bardziej poprawił mi humor. Hehehe.
tak było, nie ściemniam :)
"Hehehe" Piotr Ż. xD