Cześć!

W między czasie moich opowiadań z podróży postanowiłem napisać coś innego.
Dzisiaj są moje urodziny, 30 już z kolei. Niby ważne wydarzenie. Sporo osób twierdzi, że dopiero teraz zaczyna się prawdziwe dorosłe życie, że dopiero teraz życie nabiera sensu i wiemy dokładnie czego chcemy.
Ja juz dawno wiedziałem czego chcę od życia i dawno też przestałem być dzieckiem. Od mniejwiecej 20 roku życia zacząłem mieć siwe włosy

Wszystko to wiąże się też z moją podróżą dookoła świata. Po pierwsze było to moje największe marzenie od samego dziecka, po drugie w trakcie tej wyprawy szukam też miejsca gdzie będę chciał osiąść już prawdopodobnie do końca życia.
Chciałbym aby to było jakieś ciepłe miejsce gdzie można jeździć na motorze cały rok. Uwielbiam dwa koła i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Najlepiej w okolicy jakiegoś jeziora lub rzeki z lasem niedaleko. Idealnie by było mieć dom po środku lasu przy jeziorku gdzie dookoła nie będzie nikogo więcej.
Taka moja oaza spokoju z dala od miasta. Bardzo bym również chciał mieć swój ogród. Nie ma nic lepszego niż własne warzywa i owoce 😊
Sam sporo czasu za dzieciaka spędziłem na wsi w różnych krajach, gdzie zawsze jedzenie było z własnego ogrodu. Nie znajdziecie nigdzie indziej tak soczystych i smacznych produktów. Kto był na wsi ten wie. Dodatkowo daje to bardzo fajne zajęcie.

No ale dobra. Kończę dziś 30 lat. I co dalej? Czy coś się zmieniło w moim życiu?
Zupełnie nie. To tylko kolejna cyferka dodana do bagażu doświadczeń. Tak, organizm już nie ten i po mocno zakrapianej imprezie dzień wolnego jest warunkiem koniecznym. Ale z drugiej strony już nie ma aż takiej ciągoty do ostrego chlanie (No dobra, nie ukrywam, raz na czas się zdarza 😊 nie będę heretykiem).
Zaczynam też doceniać trochę inne rzeczy. Bardziej zwracam uwagę na aspekty rodzinne i nawet podczas tej podróży kilka razy miałem myśli aby ją przerwać, kupić dom, założyć rodzinę.

Czy to znaczy, że to marzenie o podróży nie jest aż takie duże?
Myślę, że wręcz przeciwnie, umysł już zaliczył to do zadań wykonanych i szuka drogi do osiągnięcia kolejnych, postawionych przeze mnie celów.

No ale dobra. Tak sobie tu piszę, że skończyłem 30 lat no i co?
No i właśnie sam nie wiem co. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że jest mi z tym dobrze. Nie zawsze musimy wiedzieć o co chodzi. Czasami wystarczy, że jesteśmy szczęśliwi. A w podróży człowiek zaczyna rozumieć, że do radości na prawdę nie wiele mu potrzeba 😊

W ten piękny dzień moich urodzin chciałbym wam wszystkim życzyć podążania za własnymi marzeniami, nawet tymi najbanalnienszymi bo to daje nam najwięcej radości i satysfakcji. Nie ważne ile masz teraz lat, wróć pamięcią do tego co zawsze chciałeś zrobić i zwyczajnie to zrób!
Kiedy jak nie teraz? Życie jest zbyt krótkie aby odkładać marzenia na potem.
Ja jestem teraz w dżungli w Peru i kto wie czy mnie nie ugryzie jakiś pająk i nie umrę za kilka dni? Ale wcale się tym nie przejmuje, bo wiem że robię to co kocham!

Wszystkiego najlepszego Artur 😊

A teraz idę się przygotowywać na imprezkę 😉

Trzymajcie się! Dzięki, że mogę tu być u dzielić się z wami moimi przygodami.