Muzyczny prezent z historią na urodziny mojej babci - w środku historia i efekt końcowy!

in #sztuka8 years ago (edited)

Bohater opowieści

Władysław Kostysko urodził się w 1918 roku w miejscowości Frysztak we Wschodniej Galicji, więc wciąż w Zaborze Austriackim i chwilę przed tym, nim powstała II Rzeczpospolita. W okresie międzywojennym przeprowadził się z rodzicami do Lwowa, gdzie Władysław ukończył szkołę muzyczną w klasie skrzypiec. Później poznał tam swoją przyszłą żonę Irenę.

Lata młodości

Po Drugiej Wojnie Światowej zostali zmuszeni do opuszczenia swojego domu (wysiedlenie Polaków z Kresów Wschodnich - przeczytaj więcej tutaj). Przez krótki czas mieszkali w Krakowie, a stamtąd przeprowadzili się do Świdnicy. Właśnie tam w 1946 roku urodziła się im córka. Władysław grał na skrzypcach w dwóch restauracjach - "Pod Papugami" i "Krokodyl", ale to nie było to, czego chciał, ponieważ mógł tam grać tak naprawdę każdy. Decyzja była zatem prosta - ponowna przeprowadzka, ale tym razem do Wrocławia. 

Muzyka

Władysław był urodzonym muzykiem z wieloma talentami i zdolnościami. Sam nauczył się grać na saksofonie. W Filharmonii Wrocławskiej grał jako drugi skrzypek.

Później dołączył do Wrocławskiego Kwintetu Rytmicznego Polskiego Radia i jego największym osiągnięciem jest nagranie muzyki do filmu "Popiół i Diament". Został on wyreżyserowany przez Andrzeja Wajdę i jest uważany przez krytyków filmowych za największe dzieło polskiej kinematografii.

Aha...

Czy już wspominałam, że Władysław Kostysko to mój pradziadek?

Prezent

W zeszłym roku mojej mamie coś się pomyliło i wzięła skądś pomysł, że zbliżają się siedemdziesiąte urodziny mojej babci, a prezent z tej okazji powinien być naprawdę wyjątkowy. Naprawdę były to sześćdziesiąte dziewiąte urodziny, ale w tym momencie nie zdawałyśmy sobie z tego sprawy. Miałam pomysł - żeby prezent miał związek właśnie z ojcem babci.

Od początku wiedziałam, że będzie to coś ze skrzypcami. Problem był jednak prosty - skrzypce nie są tanie. Nawet te najtańsze importowane z Chin kosztują więcej niż zamierzałam wydać. Pomysł pozostał tylko pomysłem.

I nagle, w sumie znikąd, mój mąż poinformował mnie, że jest w stanie załatwić uszkodzone skrzypce w niezbyt wysokiej cenie. W zasadzie nie były one potrzebne do grania, więc czemu nie? Wyglądały one tak: 

Jak widać - nie było dobrze. Musiałam kupić nowe struny (do gitary, ale w czym to przeszkadza?) i przykleić je do skrzypiec. Kupiłam też drewniany parapet, który po pocięciu na mniejsze kawałki robił za podstawkę. Po tych wszystkich zabiegach estetycznych wyglądało to naprawdę dobrze.

Pozostała tylko jedna rzecz - zdjęcie pradziadka na drewnianej "książce". Wciąż był kawałek wolnego miejsca po prawej, więc zdecydowałam użyć ulubionego kawałka mojej babci na skrzypcach - Czardasza. Jeżeli nie macie pojęcia, jak to leci, możecie posłuchać poniżej.

W ten właśnie sposób powstał prezent z historią!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zapraszam także na mój profil na Facebooku.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

THIS ARTICLE IN ENGLISH VERSION HERE.

Coin Marketplace

STEEM 0.25
TRX 0.11
JST 0.032
BTC 62710.59
ETH 3048.49
USDT 1.00
SBD 3.77