Japonia dołącza do budowy stacji kosmicznej na orbicie Księżyca

Premier Japonii Shinzo Abe zatwierdził we wtorek plan dołączenia jego kraju do amerykańskiego projektu budowy stacji kosmicznej na orbicie Księżyca. Wkładem Japonii w ten projekt miałby być statek transportowy, który dostarczałby zapasy, sprzęt i eksperymenty naukowe na stację oraz system ochrony astronautów przed promieniowaniem. Japończycy mają nadzieję, że dzięki temu po raz pierwszy w historii uda się wysłać ich astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu. We wrześniu tego roku również Rosja poinformowała o dołączeniu do projektu.

Stacja na orbicie Księżyca to zaproponowany przez NASA projekt, mający na celu stworzenie „bramy do głębokiego kosmosu”, w tym również Marsa. Agencja uważa, że dzięki temu możliwe będzie przeprowadzanie długotrwałych misji w kosmosie z dala od Ziemi, ale na tyle blisko, że powrót na nią będzie możliwy w ciągu kilku dni, a nie miesięcy. Dzięki stacji na orbicie Księżyca będzie można zdobyć doświadczenie i lepiej przygotować się do załogowych misji na Marsa, które miałyby się odbyć w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Budowa stacji miałaby się zakończyć pod koniec lat dwudziestych. W późniejszym etapie miałaby posłużyć do załogowych lotów w dalsze rajony Układu Słonecznego, na przykład na Marsa.

Proponowana stacja kosmiczna ma składać się z magistrali zasilającej, portów dokowania, przestrzeni do życia, przeznaczonej do długotrwałego przebywania w niej astronautów oraz śluzy powietrznej na potrzeby spacerów kosmicznych . Napęd stacji miałby być głównie elektryczny, co pozwoliłoby na utrzymywanie jej na stałej orbicie lub przemieszczenia pomiędzy różnymi orbitami okołoksiężycowymi. Trzy pierwsze, główne elementy miałyby zostać wyniesione w kosmos na ciężkiej rakiecie Space Launch System (SLS), budowanej obecnie przez NASA. Późniejsza rozbudowa, serwis i loty na stację miałyby się odbywać z pomocą innych partnerów, w tym komercyjnych.

Plan budowy stacji kosmicznej na orbicie Księżyca wydaje się dobrze współgrać z dyrektywą kosmiczną podpisaną kilka dni temu przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Dyrektywa zakłada powrót do załogowych lotów na Księżyc, a w późniejszym etapie również na Marsa, przy jednoczesnej współpracy z sektorem prywatnym. Ostatni raz ludzie stanęli na powierzchni Księżyca w 1972 roku, podczas misji Apollo 17. Od tego czasu astronauci latali jedynie na niską orbitę okołoziemską.

Jednak nie wszyscy podzielają entuzjazm NASA w sprawie budowy stacji kosmicznej na orbicie Księżyca. Robert Zubrin, pomysłodawca projektu Mars Direct uważa, że stacja na orbicie Księżyca nie ma żadnego sensu. Według niego nie potrzeba stacji na orbicie okołoksiężycowej, aby polecieć na powierzchnię Srebrnego Globu, czy na Marsa. Zubrin twierdzi, że wszystko to można zrobić bezpośrednio z Ziemi i że technologie, które według NASA miałyby zostać przetestowane na nowej stacji, można bez problu sprawdzić na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Według niego lepszym pomysłem byłoby zbudowanie bazy księżycowej na którymś z bigunów Księżyca, gdzie światło słoneczne dociera cały czas, a w zacienionych kraterach można znaleźć wodę, potrzebną do stworzenia potrzebnego paliwa do dalszej eksploracji naszego naturalnego satelity.

Źródła: The Japan Times, NASA, National Review