Too Old To Die Young - nowatorskie zawsze znaczy wybitne?

Witam.
Stało się - serial pt. "Too Old To Die Young" Refna nareszcie miał swoją premierę na platformie od Amazonu. I jedno muszę mu przyznać - czegoś tak jeszcze w historii telewizji nie było.

Serial jest w dużej mierze okołokryminalny - głównym bohaterem, a właściwie jednym z głównych bohaterów jest policjant Martin Jones, którego wspólnik zostaje zamordowany podczas robienia selfie dla kochanki na ulicy. Na nim zostaje uwieczniona podobizna sprawcy, który ma bardzo wiele wspólnego z jego drugą, ukrywaną działalnością.
Całość ma w niektórych odcinkach bardzo powolne tempo, co mi pomimo sporej cierpliwości nieraz przeszkadzało. Właściwie śmiem twierdzić, że jest całościowo niesamowicie nierówny - kilka odcinków, tych bardziej dynamicznych stoi na wybitnym wręcz poziomie, jednemu poziom nieziemsko podnosi kilka niesamowicie pomysłowych scen, a pozostałych parę potrafi bardzo zmęczyć widza.

Jednak Refn miał niesamowicie wiele pomysłów na przeróżne momenty, które pod kątem chociażby artystycznym zjadają i masakrują całą serialową światową scenę i przykro trochę, że nie wybrzmiewają one aż tak mocno, by drastycznie polepszyć jakość całego serialu. No i praca kamery, jak na tego twórcę przystało jest bezbłędna. Powiem tak - "Too Old To Die Young" to najładniejszy, najlepszy pod kątem operatorki serial w historii. Genialna nieraz scenografia, gra światłem i przemyślany ruch kamery sprawiają, że na dzieło to patrzy się cudownie. Każdy odcinek jest wylewem potencjalnych tapet na komputer i każdy miłośnik rzeczy ładnych MUSI spróbować obejrzeć serial Refna.

Fabularnie jest świetnie do około 8 odcinka, gdyż, nie wiem trochę dlaczego, twórcy nagle zmienili ton, nieco narrację i powrzucali trochę dziwnych zwrotów akcji, a sama końcówka jest bardzo kiepska - praktycznie nie wiem, czy tu miano zostawić furtkę do kolejnego sezonu, czy jak.

Aktorzy radzą sobie wyśmienicie, choć nikt się specjalnie z obsady nie wybija. Każdy robi swoje i wychodzi mu to tak, jak należy.

Całość... ciężko mi ocenić. Jak wspomniałem - jest niesamowicie nierówno, oglądając to przelatujemy ciągle miedzy arcydziełem, a tworem nijakim. Warto więc samemu sprawdzić - albo będziecie chociaż odrobinę zadowoleni, albo się odbijecie.