Maseczka z kurkumy - na wszystko?!

Ostatnio zaobserwowałam niezbyt ciekawe zmiany w stanie mojej skóry, stała się delikatnie suchsza, i jakby szarzeje, być może, przez wszechobecny w mojej okolicy smog. Zaalarmowana tymi objawami, postanowiłam nieco bardziej zainteresować się tematem pielęgnacji, i znaleźć jakąś dobrą maseczkę. 

No i nie oszukujmy się, w kosmetykach które kupujemy, znajdują się nie tylko substancje poprawiające stan naszej cery, ale też na przykład znacznie przedłużające ''żywotność'' produktu, aby po pierwsze, trafił z wytwórni do sklepu, potem do naszych rąk, i jeszcze nam trochę posłużył. Brzmi średnio obiecująco. 

Nie mówiąc o niepotrzebnych barwnikach, substancjach budujących zapach jak w perfumach. Zdarzają się też takie, które wręcz zalepiają skórę, zatykają ją, ''kiszą''. Okropne, co?

Dlatego pomyślałam, że fajnie byłoby odejść do nieco bardziej naturalnych sposobów, i natknęłam się na bardzo obiecujące przepisy na maseczki z kurkumy. 

Sama kurkuma, nawiasem mówiąc, bardzo dobrze wpływa też na ogólne zdrowie. Już setki lat temu była stosowana do łagodzenia skurczów menstruacyjnych, czy chorób układu oddechowego. Obecnie twierdzi się, że wspomaga również pracę mózgu, zapobiega alzheimerowi. A to i tak nie wszystko. 

W samej kosmetyce, sprawdza się zarówno w kosmetykach na skórę, jak i do włosów, co niezmiernie mnie cieszy, bo cały czas jestem zmuszona szukać coraz to lepszych odżywek, przez zamiłowanie do ciągłego farbowania włosów, a ostatnio dodatkowo ostro rozjaśniłam. Sytuacja już w miarę się uspokoiła, tym bardziej, że ścięłam połowę długości włosów :D 

Maseczka z kurkumy na twarz, była nawet wykorzystywana w Indiach jako przygotowanie panny młodej do zaślubin! 

Jeśli chodzi o działanie na skórę, maseczka z kurkumy rozświetla naszą cerę, pozbawia przebarwień, i wygładza. Ponoć jest dobra w walce z trądzikiem, jak i przeciwdziała starzeniu, ze względu na antyoksydanty.  Klasycznie, najlepiej stosować 1-2 razy w tygodniu, trzymając ją na twarzy koło 20 minut. 

Przy spłukiwaniu warto uważać, bo kurkuma dość silnie barwi. Tak samo może zostawić żółte plamy na skórze, ale by się ich pozbyć, wystaczy przetrzeć twarz wacikiem nasączonym jakimś olejkiem/oliwą. 

• 2 łyżka kurkumy
• łyżeczka olejku migdałowego lub arganowego
• łyżeczka miodu
• 2 łyżki jogurtu naturalnego
• kilka kropel soku z cytryny

z kolei na włosy:

•   łyżka sproszkowanej kurkumy
• 100ml oliwy z oliwek lub oleju kokosowego 

I tylko tyle. Ale tu chciałabym nadmienić, że choć dużo osób bardzo chwali olej kokosowy, to na włosy nie u każdego się sprawdza. Jest dobry tak naprawdę tylko do niskoporowatych, bardzo zdrowych włosów. Dla bardzo zniszczonych dobry jest np. olej ze słodkich migdałów, albo lniany, choć nie ma tu do końca reguły, być może tobie najlepiej będą pasować jakieś mieszanki. Warto spojrzeć na podział olejów ze względu na porowatość włosów, by zawęzić nieco obszar poszukiwań ( tyle sobie już naniszczyłam, że i na pielęgnacji muszę się trochę znać :D) 

A, i lojalnie uprzedzam, że kurkuma może po dłuższym stosowaniu nieco rozjaśnić włosy.

W sumie nawet zastanawiam się nad robieniem sobie tych maseczek 2 razy w tygodniu, by potem zdać relację z ich sprawowania. Tak samo ostatnio używam peelingu który sama zrobiłam, i bardzo go chwalę, więc jestem tym bardziej ciekawa co może z tego wyjść :D 

Bardzo dziękuję za uwagę! 

Źródła zdjęć:
https://www.chillizet.pl/Uroda-i-Moda/Pielegnacja/Maseczka-z-kurkumy-9718
https://www.chillizet.pl/Zdrowie/Domowe-sposoby/kurkuma-przyprawa-wlasciwosci-dzialanie-leczenie-domowe-kurkumina-lek-9494