Karykatura polskiego społeczeństwa w polskich serialach komediowych

in #polish6 years ago
Polskie seriale komediowe często stanowiły pewną karykaturę naszego społeczeństwa. Dziś skupię się na tych, które oglądałem jako dziecko i przedstawię jaką prawdę o Polsce i Polakach próbowały ukazać.

Miodowe lata

O przygodach Karola Krawczyka i Tadeusza Norka pisałem już w jednym z konkursów na tagu #pl-filmy. Serial przedstawia typowe problemy przeciętnej polskiej rodziny z lat dziewięćdziesiątych. Mamy tu dwa kochające się małżeństwa, a między nimi zachodzą trudne relacje. Kobiety zajmują się domem, a mężczyźni bardzo ciężko pracują. Kiepskie zarobki determinowały bohaterów do poszukiwania totalnie absurdalnych pomysłów na biznes. Oczywiście prawie wszystkie okazały się klapą. Jednak każdy odcinek potrafił bawić do łez. Jest to pewnego rodzaju unikat i majestersztyk, gdyż humor na tak wysokim poziomie został przedstawiony bez jakichkolwiek nawiązań do treści nieprzyzwoitych. Takie zestawienie czyni serial przystępnym dla widza w każdymi wieku i każdego będzie bawił. Równie genialne są postacie drugoplanowe. Tak jak na szarym blokowisku: zróżnicowane charaktery sąsiadów i arcyciekawe sytuacje. Pomimo, że teściowa Karola Krawczyka doprowadza go do skrajnych emocji, to nie da się jej nie lubić. Ich dialogi stoją na najwyższym poziomie. Siadać i oglądać z całą rodziną, żaden odcinek nie nudzi nawet na chwilę! Niestety "Całkiem Nowe Lata Miodowe" nie potrafił utrzymać wysokiego poziomy wcześniejszej serii serialu.

Świat Według Kiepskich

kieps.png

Moim zdaniem "Miodowe lata" pod względem dobrej zabawy są nie do pobicia. "Świat według Kiepskich" wygląda nieco inaczej. Też potrafi zmusić do śmiechu, ale to zupełnie inny rodzaj humoru. Głównym bohaterem jest Ferdynand Kiepski - bezrobotny mieszkaniec Wrocławia. Serial rozpoczął się w czasach, gdzie takich Ferdków było więcej. Dziś człowiek siedzący całymi dniami przed telewizorem z piwem w ręku to już chyba relikt minionych czasów. To bezrobocie nadawało rytm serialowi. To z tego powodu pojawiały się w głowie Ferdka i jego syna Waldemara kolejne "genialne pomysły" na biznes. Te były totalnie absurdalne i niejednokrotnie zahaczały o klimaty science-fiction. Ferdkowi towarzyszą sąsiedzi, których darzy sympatią lub nienawiścią w zależności od sytuacji. Zaskarbić sympatię bohatera można butelką wódki. Na rodzinę pracuje Halina, która ciągle wygania męża do biura pośrednictwa pracy, a ten jak mantrę powtarza, że "W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem." Ten tekst jest kultowy i często słyszany nawet dzisiaj. Może dlatego, że serial nadal jest nagrywany, a nieco bezbarwne serie pokolorowała postać Jolasi - żony Waldemara.

Rodzina Zastępcza

Serial bardziej obyczajowy niż komediowy. Lekki, nieinwazyjny komizm połączone z klimatem rodzinnego ciepła. Rodzina Kwiatkowskich uzupełniona zostaje o Romka, Zosię i Elizę, którzy nie są z nimi związani biologicznie. Błyskawicznie potrafią się zaaklimatyzować i wnieść tu swoją historię. Tak jak w powyższych serialach, tak i tutaj, rodzina w pieniądzach nie pływa w przeciwieństwie do bogatych sąsiadów. Ci jednak na Kwiatkowskich nie patrzą z góry i wiążą ich dobre relacje. Gościnnie występuje Maryla Rodowicz, jako ciotka, a bardzo często na kawę wpada Jarosław Boberek jako policjant. Typowy obraz polskiej "bardzo pełnej" rodziny. Hałas, szkolne problemy, narzekanie na pracę, trudy wychowania dzieci i przeróżne charaktery, z którymi jakoś trzeba sobie poradzić. Niewątpliwą zaletą serialu są dosyć długie odcinki, które nie nudzą. Większość z nich opowiada bardzo ciekawe historie. To po prostu sympatyczne opowieści, które czasem potrafią wciągnąć.

Daleko od Noszy

Karykatura totalna, jednak ze względu na absurdalne sytuacje w polskiej służbie zdrowia, zdecydowałem się serial tu umieścić. Pieczenie kurczaka w "Rentgenie" czy pomylone kończyny przy przeszczepach są na porządku dziennym. Oczywiście, mam świadomość, że realna sytuacja nie wygląda aż tak źle, jednak czasem bywa groteskowo. Tu jest po prostu wesoło i chyba jakimś cudem jeszcze żaden pacjent w serialowym szpitalu nie umarł. Żaden doktor tu nie jest profesjonalny i zawsze wszystko jest ważniejsze od zdrowia podopiecznych. Ta hierarchia wartości i totalna nieporadność zawodowa lekarzy potrafi rozbawić i totalnie zaskoczyć. Gdy wydaje się, że granice normalności zostały znacznie przekroczone, pada kolejny świetny dialog, wpada kolejny dziwny pacjent, a pielęgniarki dzielą się kolejnymi fantastycznymi opowieściami z życia.

Sort:  

Bardzo miło wspominam te seriale. Pierwsze serie były najlepsze. Te ostatnie to już takie naciągane.

Miodowe lata - super serial z tym, że oglądałem pierwsze serie do momentu zmiany "Aliny", później jakoś mnie nie bawił.

Świat według kiepskich - na tamte czasy Ferdek faktycznie bardzo pasował jako obraz typowego "Janusza". Teraz według mnie jest naciągany, a te słabe efekty specjalne odrzucają mnie od Kiepskich.

Rodzina zastępcza - uwielbiałem ten serial, może dlatego, że razem z dzieciakami z serialu dorastałem. W każdym razie bardzo miło wspominam ten serial. Biło z niego ciepło i z niecierpliwością czekałem na kolejny odcinek. W sumie do dzisiaj nie wiem jak miał na imię "Pan posterunkowy" 😉

Dalego od noszy - oglądałem sporadycznie. Niekiedy śmieszny, ale lista absurdów serialu jest dluuuuga. Biorąc pod uwagę jak działają nasze polskie szpitale, niektóre sceny były bardzo realistyczne.

Oj oglądało się :)
Aż się człowiekowi miło robi na wspomnienie, gdy jako dzieciak oglądało się te seriale (a czasami wracało do nich jako starsza osoba). Bardzo miło mi się kojarzą, chociaż o "Świat wg Kiepskich" i "Daleko od noszy" chciałoby się powiedzieć: tak głupie, że aż śmieszne :D

Coin Marketplace

STEEM 0.33
TRX 0.11
JST 0.034
BTC 66363.68
ETH 3207.73
USDT 1.00
SBD 4.27