You are viewing a single comment's thread from:
RE: 5 problemów z Biblią
Dobrze zrozumiałem, tylko nie jestem zainteresowany dyskusją z kimś, kogo słówka bolą...taka dyskusja jest bez sensu, skoro użyte słowo jest ważniejsze niż jego treść... bo mogę napisać, że to bzdury owijając w bawełnę, tylko po co? Żeby coś ukryć? Chyba nie o to chodzi...
Stwarzanie dobrej atmosfery do dialogu z oponentem to moim zdaniem co innego, niż "owijanie w bawełnę". Nie widzisz tej różnicy?
Nie mogę brać pod uwagę tego co wszyscy potencjalni czytelnicy mogą uznać za "przyjazną/dobrą atmosferę". Dla każdego będzie to oznaczało coś innego. I ma to mnie kosztować swobodę wyrazu, żeby zadowolić czyjeś miękkie podbrzusze...bo może
poczuć się źle, że coś skrytykuję? Albo jak skrytykuję. Mogę w takim układzie w ogóle nie pisać, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto poczuje się niekomfortowo wobec moich słów...wszystkich nie zadowolisz, więc branie pod uwagę potencjalnych reakcji na opinie czy argumenty jest bez sensu. Tak jak pisałem - odpowiadam za to co pisze, nie za to, jak ktoś na to zareaguje.