👽 📺 Nowe Życie dla Kultowego Roswell 📺 👽

in #polish5 years ago

Źródło:culturaencadena.com

Lata 1999-2002, to właśnie wtedy na naszych ekranach zagościł serial "Roswell: W Kręgu Tajemnic" opowiadający historię trójki kosmitów, który bardzo szybko odniósł sukces i ściągnął przed ekrany całą masę widzów. Choć od tamtej pory minęło wiele lat ktoś najwyraźniej nie chciał by popularna niegdyś produkcja odeszła w zapomnienie i postanowił tchnąć w nią nowe życie. Po 16 latach za sprawą stacji telewizyjnej CW doczekaliśmy się premiery kolejnej wersji serialu zatytułowanej "Roswell, W Nowym Meksyku". Czy nowe Roswell zdoła dorównać starej i sprawdzonej wersji sprzed lat? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym wpisie.



Max, Isabel i Michael, komu zapadła w pamięć ta serialowa trójka przybyszów z innej planety ten zapewne pamięta też całą masę przygód i problemów jakimi dzielili się z nami przez 3 kolejne sezony. Wzloty, upadki, tajemnice, walka z przeciwnościami i miłosny wątek, którym żyły miliony widzów to właśnie to co trzymało nas przed ekranem. Czy coś zmieniło w tej kwestii? Nie bo niby po co rezygnować ze sprawdzonej już fabuły, która kiedyś przekonała do siebie miliony fanów. Nowe Roswell uległo zmianie jednak nie na tyle by musieć odkrywać ten serial na nowo. Wciąż mamy do czynienia z podobną historią, tajemnicą i wątkiem miłosnym tych samych serialowych postaci co przed laty. Do dobrze już znanej historii dopisano jedynie nowe wątki, a serialowe postacie nie są już szalonymi uczniakami i weszły w dorosłe życie. Drobnym zmianom uległ też początek serialu. Główna bohaterka Liz Ortecho mieszkająca już z dala od domu postanawia odwiedzić rodzinne strony. Wraz z Jej powrotem do domu odżywa szereg wspomnień i uczuć w tym to najważniejsze jakim jest miłość do Maxa. Gdzieś po drodze dowiadujemy się o śmierci jej siostry, która prawdopodobnie zginęła z ręki przybysza z obcej planety. Liz pragnąca odkryć prawdę postanawia zostać z miasteczku na dłużej.


Źródło: bustle.com

U naszej trójki kosmitów sporo się teraz dzieje. Max wstąpił do policji, Isabel eksperymentuje i szaleje w łóżku, a Michael robi za czarną owcę i rozrabia w miasteczku. Nowością może być wątek wielkiego podziemnego bunkra i tajemniczej organizacji tropiącej kosmitów co wprowadza pewien powiew świeżości, ale na tą chwilę po przyjrzeniu się pierwszym odcinkom nie wiadomo jeszcze co z tego wyniknie i jakie przygody spotkają naszych bohaterów w związku z tym faktem. Niemniej jednak wokół nich wciąż czają się komplikacje, niebezpieczeństwa i wieczny strach, że ktoś odkryje ich tajemnice. Kosmiczne istoty muszą dysponować nadprzyrodzonymi zdolnościami jak nadludzka siła, zdolność wnikania do podświadomości czy moc uzdrawiania dlatego chwilami obejrzymy trochę efektów specjalnych. Nie są może one jakieś przesadne rozbudowane ale przecież nie jest to typowy serial science-fiction bo porusza wiele zwyczajnych ludzkich problemów.


Źródło: distractify.com

W kwestii obsady zmieniło się wszystko choć to naturalna kolej rzeczy bo zapewne mało kto chciałby oglądać tych samych aktorów starszych o 16 lat. Rolę Maxa Isabel i Michaela zagrali Nathan Parsons, Lily Cowles i Michael Vlamis. Tuż obok nich zobaczymy także takie nazwiska jak Jeanine Mason w roli Liz Ortecho i Michael Trevino grający postać lekarza Kyla Valentiego. Niestety tym razem to za mało bo nowa obsada zdecydowanie nie daje rady na planie. Dialogi, uczucia i wszelkie inne cechy ich osobowości to po prostu gra aktorska bez cienia emocji, a może nawet i bez zrozumienia tego co mają pokazać na planie. W tym przypadku jest to dość dziwne bo wymienione postacie to nie żadna przypadkowa łapanka ludzi z ulicy, a nazwiska, które wielokrotnie oglądaliśmy w takich serialach jak "The Originals" czy "Pamiętniki Wampirów". Wina może leżeć po stronie scenarzystów, którzy nie dopilnowali pewnych spraw i spaprali dialogi. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że serialowe lalki nabiorą życia wraz z kolejnymi odcinkami.


Źródło: showcase.ca

Ktoś powiedział kiedyś, że lepsze jest wrogiem dobrego i w tym przypadku niestety tego doświadczamy. Po kilku pierwszych odcinkach bardzo ciężko powiedzieć, że nowe Roswell jest udane i osiągnie sukces poprzednika. Wciąż bazuje na dobrej sprawdzonej historii i tych samych barwnych postaciach jednak brakuje w tym głębi, dobrej realizacji i dbałości o szczegóły. Pozostaje Nam tylko czekać na rozwój wydarzeń i liczyć, że wraz z kolejnymi odcinkami będzie lepiej. Nawet jeśli tak się nie stanie to z pomocą góry pieniędzy, sztabu ludzi od reklamy i tytułu znanego już sprzed lat przez miliony fanów serial i tak zarobi swoje. Podsumowując, mnie produkcja nie przypadła do gustu ale na szczęście daleko mi do krytyka dlatego jak zawsze zachęcam do obejrzenia i wyciągnięcia własnych wniosków. Tych, którzy chcą to sprawdzić na własnej skórze informuję, że serial możecie obejrzeć na HBO GO jednak przy odrobinie wysiłku znajdziecie go także za darmo w internecie.

gifsteemit.gif

Jak zawsze na koniec dziękuję za wsparcie, głosy i komentarze :) Drogi czytelniku, jeśli spodobał Ci się mój dzisiejszy wpis to zostaw coś po sobie :)

Sort:  

!tip 0.2 hide

Zdecydowanie prędzej obejrzę stary serial, którego prawie w ogóle nie pamiętam, niż się rzucę na nową serię.

Często tak już bywa, że "nowa" odsłona nie dorównuje starej. Po części pewnie dlatego, że do "starego" mamy jakiś tam sentyment, i tego samego oczekujemy od "nowego". Chcemy, by dorównał "staremu". Ale tak jak wspomniano w artykule, znany tytuł sam z siebie pracuje na całość, więc pewnie serial i tak swoje zarobi.

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 63318.34
ETH 3108.17
USDT 1.00
SBD 3.97