Ciekawe spostrzeżenie. Myślę, że można pogodzić fascynację maszyną (metaforyczną, lub dosłowną) z dbaniem o przyrodę. Do tego pogodzenia potrzebna jest ludzkości pokora. Możemy zbudować maszynę która niszczy, ale daje też korzyści, dlatego też należy doceniać tę moc i odpowiedzialnie używać jej tylko wtedy gdy potrzeba, z pokorą, zgodnie ze starannie przygotowanymi planami, by zniszczyć jak najmniej, a nie "jak leci". Mówiąc prościej "with great power comes great responsibility". I to taka bardzo uniwersalna myśl, tycząca się każdego eksploatowania natury, bo zdaje się, że Twój post też jest uniwersalny i nie tyczy się jedynie maszyn do wycinki drzew.
Ciekawe spostrzeżenie. Myślę, że można pogodzić fascynację maszyną (metaforyczną, lub dosłowną) z dbaniem o przyrodę. Do tego pogodzenia potrzebna jest ludzkości pokora. Możemy zbudować maszynę która niszczy, ale daje też korzyści, dlatego też należy doceniać tę moc i odpowiedzialnie używać jej tylko wtedy gdy potrzeba, z pokorą, zgodnie ze starannie przygotowanymi planami, by zniszczyć jak najmniej, a nie "jak leci". Mówiąc prościej "with great power comes great responsibility". I to taka bardzo uniwersalna myśl, tycząca się każdego eksploatowania natury, bo zdaje się, że Twój post też jest uniwersalny i nie tyczy się jedynie maszyn do wycinki drzew.
Myślę że swoim komentarzem wyrażasz nawet prościej moje pokręcone rozmyślania niż ja.
Nie trzeba w końcu rezygnować z osiągnięć techniki jednak to rozsądne rozporządzanie przestrzenią pozwala;a unikać takich sytuacji.