No jakby to było gdyby Rutkowskiego nie było? No jak?

Wczoraj obejrzałem w TTV program z udziałem Guru Detektywistyki Krzysztofem Rutkowskim, jako konsultantem w sprawie oszustw matrymonialnych na tzw mundur amerykańskiego żołnierza. Już chyba ocknąłem się na dobre z cienia Rutkowskiego. Słuchając jego wypowiedzi śmiech mnie ogarnął. Nawet nie potrafił odpowiedzieć na konkretne pytanie tylko jak zwykłe -"miałem klientkę", "zgłosiła się do mnie klientka", "prowadziłem sprawę", " moi agenci namierzali" itd itd.

zdjęcie z TV

Jak tego słucham to zawsze sam pilot prosi mnie o naciśnięcie klawisza z innym kanałem. Jak telewizja może brać Rutkowskiego jako konsultanta detektywistyki, przecież na jego miejscu powinni być pracownicy a nie on. On nie ma zielonego pojęcia o tych sprawach i o tym co było robione.

Od razu przypomniała mi się sprawa klientki z pod Warszawy, odziedziczyłem ją po pracowniku którego Rutkowski zwolnił , bo był dla niego zbyt niewygodny. Kobieta zakochała się w amerykańskim żołnierzu, ten pięknie ją zbajerował, aż w końcu naciągnął na dość dużą sumę pieniędzy. Kobieta miała klapki na oczach do tego stopnia że aż zapożyczyła się i brała kredyty. Wszystko to dla jej ukochanego. Rutkowski właśnie o niej wspomniał na początku programu. Kobieta do samego końca nie wierzyła że jej wyśniony narzeczony to zwykły oszust.

Tak naprawdę Rutkowski był drugim facetem który wyciągnął od niej kasę, sprawę prowadził kilka lat, nie wiem jak się skończyła, ale sądzę że jak zwykle niczym. Jedyne ruchy jakie były wykonane zresztą przez moją osobę to namierzanie IP telefonu z którego słał SMS-y. Z nich wynikało że człowiek mieszka na śląsku i prawdopodobnie jest kierowcą TIR-a, dużo podróżował ze wschodu na zachód i odwrotnie. Uaktywniał się jak był w trasie kiedy był na śląsku milkł.

Kiedy klientka dzwoniła z zapytaniem co w jej sprawie, Rutkowski ściemniał że jeździmy po całej Polsce próbując go namierzyć, ale tak naprawdę szukamy ducha. O sprawie wiedział tyle co ja mu powiedziałem. Klientka go cisnęła, aż w końcu przekazał ją mnie. Ja też nic nie robiłem bo niby kiedy, cały czas ganiałem w innych sprawach. Kiedy znów zadzwoniła kazał do niej jechać i ją zbajerować. Zgodnie z poleceniem zadanie zostało wykonane. Szkoda mi było tej kobiety, ale gdy z nią rozmawiałem miałem wrażenie że nadal ten facet ją fascynował i że gdyby poprosił znów o kasę dała by mu ją bez wahania. Trudno jest pojąć umysł kobiety.

Wracając do Rutkowskiego, śmiać mi się chciało kiedy prowadzący program przerwał byłemu detektywowi jego wywody. Widziałem że Rutkowski się wkurwił, bo on tego bardzo nie lubił. Miałem ubaw. Rutkowski popsuty wieczór.