Pierwszy dzień finału Pucharu Kontynentalnego za nami.

in #polish5 years ago

Z powodu obowiązków dopiero teraz mam chwilę by napisać. De facto, gdy w toku jest już dzień drugi. Będą więc dzisiaj dwa posty na ten sam temat.
Finał otwarty został przez GKS Katowice i Arlan Kokczetaw. Hokeiści z Katowic ewidentnie źle weszli w mecz. Szybko zostali za to ukarani, i to trzykrotnie. Po pierwszej tercji było więc 0-3, pomimo w sumie dość wyrównanej gry. Kazachowie byli jednak bardziej zdeterminowani i mniej zdenerwowani. Druga odsłona jednak przyniosła odmianę. Katowiczanie ruszyli do ataku, co szybko przyniosło efekty. Dwa gole spowodowały, że narodziły się nadzieje na odwrócenie losów meczu. Więcej bramek jednak w tym okresie gry już nie zobaczyliśmy. Trzecia tercja to wymiana ciosów. Polskiej drużynie brakowało jednak szczęścia. To dopisało za to Arlanowi, który na 6 minut przed końcem właściwie postawił "kropkę nad i". Choć trzeba przyznać, że polska ekipa na dużo pozwalała w ataku rywalowi. Było to o tyle zrozumiałe, że coraz większe siły były używane w celu dążenia do wyrównania. Nie udało się.
Poniżej skrót z meczu GKS-u


W meczu wieczornym gospodarze turnieju bez problemów rozbili pogrążoną w kryzysie drużynę HK Gomel 5-0.
Drugi, rozpoczęty już, dzień potwierdził słabość ekipy z Białorusi. Arlan Kokczetaw wygrał z nią jeszcze wyżej, bo 8-2.
W tej sytuacji nie ma innej możliwości, jak powtórka z listopada, czyli zwycięstwo GKS-u z Belfast Giants. Polska drużyna pokazała już, że jest w stanie to uczynić. Liczymy na to!!!
Z matematycznego punktu widzenia, najlepiej żeby było to zwycięstwo więcej niż dwoma bramkami. Oczywiście jeżeli hokeiści marzą o zdobyciu Pucharu Kontynentalnego.

Coin Marketplace

STEEM 0.24
TRX 0.11
JST 0.031
BTC 61875.79
ETH 3013.13
USDT 1.00
SBD 3.69