Czego możemy uczyć się od Łotyszy?
Łotwa to dla Polaka terra incognita. O Łotyszach wiemy niewiele. Nawet wyrazistych stereotypów nie ma (oprócz "zimnioków" i "halucynacji" czyli amerykańskich Latvian jokes). Tymczasem jest to naród, od którego wiele moglibyśmy się nauczyć...
8 lipca zakończył się trwający cały tydzień XXVI Wszechłotewski Festiwal Pieśni i Tańca (Vispārējie latviešu Dziesmu un Deju svētki). Polskie media przemilczały temat. Wspomniał o tym tylko Gość Niedzielny w krótkiej nocie, w dodatku nie bez błędu. A szkoda, bo obserwacja tego zjawiska mogłaby być bardzo pouczająca. I to na wielu płaszczyznach. Nie chodzi tu tylko o mobilizację - o to, że w niewielkim kraju 67253 osób zebrało się w jednym miejscu, aby śpiewać własne pieśni. Prawdę mówiąc byłoby ich więcej, gdyby nie ograniczenia estrady w ryskim Mežaparku. Fenomen tego wydarzenia polega na tym, że przez tydzień cały naród żyje świętem własnego dziedzictwa, własnej kultury. I to jest godne naśladowania.
Łotysze idą z duchem czasów. W ich wypadku jednak nie oznacza to wyparcia się własnej kultury. Wręcz przeciwnie - ułatwienie każdemu dostępu do niej. Ostatnie Święto Pieśni i Tańca odbyło się w 2013 roku. Wiele się zmieniło przez te 5 lat. Dostęp do Internetu stał się powszechny. Odczułem to wyraźnie. O ile bowiem dostępność materiałów z poprzednich edycji Święta jest dość ograniczona, o tyle w tym roku wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Każde ważniejsze wydarzenie było transmitowane na żywo, a następnie zapisywane i możliwe do odtworzenia w dowolnym czasie. Są to dziesiątki godzin. Sama transmisja z koncertu finałowego połączonego z całonocnym afterparty trwała około 9 godzin. Co ciekawe te łotewskie streamy były dużo sprawniejsze niż te, które można oglądać na TVP. Co więcej - nie było reklam. Nie ukrywam, że odczułem ten komfort wyraźnie. Przyzwyczajony jestem bowiem do "norm" TVP, które w porównaniu z łotewskimi są żenujące. Przykładowo: chcąc obejrzeć relację z jakiegokolwiek polskiego święta państwowego najpierw musze przetrwać 3-minutowy blok reklamowy, który powtórzy się za każdym razem, gdy stream się zatnie (a to przytrafia się nazbyt często). O pełnych relacjach dostępnych potem w Internecie mogę oczywiście pomarzyć.
Ale nie tylko obsługa medialna jest godna podziwu. Również identyfikacja graficzna łotewskiego festiwalu jest imponująca. Motywy ludowe wpleciono nawet w marynarki garniturów dyrygentów. W dodatku niezwykle subtelnie. Cóż, łotewski dizajn, czerpiący garściami z dziedzictwa, to temat na osobny artykuł. Zresztą jak i sam fenomen tegorocznego Święta Pieśni i Tańca, które przecież połączone było z obchodami 100-lecia proklamowania Republiki Łotewskiej. Ale wszystko z czasem. Najpierw muszę nadrobić zaległości i obejrzeć dziesiątki godzin nagrań, które udostępniła LTV...
PS. Blisko 5-godzinny koncert finałowy można zobaczyć tutaj. Z kolei nagranie z zabawy do białego rana (w ścisłym tego słowa znaczeniu) jest dostępne tutaj. Ja oglądałem na żywo. Polecam oba!
PS2. 2:54:50 Jedna z moich ulubionych piosenek. "Dzimtā valoda" (Język ojczysty). Poniżej moje tłumaczenie (moje, więc proszę o wyrozumiałość).
W jednym języku płaczą wszyscy ludzie
W jednym języku smieją się
Tylko język ojczysty usuwa ból
Szczęście da pieśń, oddaj ją światu.
Język ojczysty to matka, matka
W języku ojczystym wino słodsze,
W języku ojczystym uśmiechniesz się do siebie samego.
Kiedy nie będziesz mógł śpiewać ani płakać
Kiedy nie będziesz mógł nic w ogóle
Z nieba usłyszysz ziemię
To będzie twój język ojczysty.
Język ojczysty to matka, matka
W języku ojczystym wino słodsze,
W języku ojczystym uśmiechniesz się do siebie samego.
Piękne to wszystko! A nasza telewizja publiczna szczyci się tylko co wieczór rosnącą oglądalnością i zakopiańskim Despacito...
W sumie w TVP oglądam tylko mecze. No i czasem te nieszczęsne transmisje, poprzedzone reklamami.
Ja czasem jeszcze z ciekawości spojrzę na Wiadomości (np. wczoraj). Propagandówka level hard. Nic się nie zmieniło od początków po przejęciu TVP. Dalej motywem przewodnim jest "Jak to za rządów PO-PSL było źle i w ogóle daj pan spokój"
Co nie. Polacy to gęsi, niechaj się uczą od Łotyszy.
Streamów bez reklam mogliby się nauczyć.