Śniadania Ewy (a raczej ich brak) - #pl-kuchniakonkurs.

in #polish6 years ago (edited)
Sort:  

Jogurt jakby nie patrzeć jest produktem mlecznym zawierającym białko mleka krowiego. Może masz na nie uczulenie? Co by wskazywał katar i łzawienie.
Ogólnie ludzie podobno w ogóle nie trawią mleka krowiego :)

Tak, wiem... ale to nie był pierwszy raz kiedy zjadłam jogurt a pierwszy raz mój organizm tak na niego zareagował.
Chyba że z biegiem lat jakoś coś się porobiło w moim organizmie że już ani mleka, ani jogurtu ;)

Od dziecka nie chciałam pić mleka ku rozpaczy Mamy ale i od dziecka borykałam się z różnymi alergiami. Teraz jest lepiej, po prostu słucham swojego organizmu i jeśli podpowiada że nie - to zdecydowanie nie, więc mleka unikam ale sery lubię. Jogurt pozostaje zagadką, muszę spróbować o innej porze dnia bo w sumie dawno go nie jadłam nie liczą tego opisanego w poście śniadania, które będę bardzo długo pamiętać ;)

myślę, że to zależy od rodzaju jogurtu, w końcu każdy producent wybiera inne mleko (od inego dostawcy, innej krowy etc), w którym będą też z tej racji inne bakterie.

próbowałaś jogurty na bazie mleka sojowego?

ps picie mleka niekoniecznie jest takie zdrowe dla organizmu. wg jednego z poglądów naukowców/badaczy krowie mleko powinno być przeznaczone stricte dla...cielaków. Człowiek to jedyny ssak, który na dobrą sprawę pije CZYJEŚ mleko. Do ciekawych wniosków doszedł Hinduski lekarz Dr Nand Kishare Sharma w książce pt ' Mleko - cichy morderca ' . Mianowicie, w mleku jest pewna określona liczba minerałów/pierwiastków etc - która odpowiada zapotrzebowaniu cielaka. Cielak potrzebuje 2 lat, ażeby z dość małego zwierzątka stać się porządną krową. Człowiek natomiast nie dość, że rodzi się jeszcze mniejszy, to zabiera mu ok 20 lat na przybranie docelowego rozmiaru, o ileż mniejszego od krowy... uderzające, prwda? myślę, że krowie mleko spożywane regularnie może dosłownie nas zbombardować.

poza tym, w krajach z największym procentem osteoporozy obserwuje się największe spożycie mleka... które wbrew reklamom nie wzmacnia kości, a wypłukuje wapń. (ekspertem nie jestem, ale gdzieś zasłyszałam i sądzę, że warto zgłębić ten temat)

patrząc na powyższe, myślę, że dużo nie tracisz, Ewa ;-)

Dzięki za obszerny komentarz :)
Pewnie się nie zdziwisz, jeśli powiem że temat mleka jest mi dość dobrze znany i unikam go jak mogę od dziecka, po mleku czuję się fatalnie.
Jako dziecko unikałam mleka intuicyjnie a teraz robię to całkowicie świadomie.
Napoju sojowego nie próbowałam i nie czuję takiej potrzeby ;)

Jogurt, który tak źle na mnie wpłynął był zapewne wytworem hurtowym, więc można by się doszukiwać jego powiązań z prawdziwym jogurtem czy jakimkolwiek zwierzęciem, mam więc nauczkę.
Wiesz, że jogurt w sklepach ma w składzie żelatynę i różne inne cuda-wianki? Koszmar!
Jak się to mówi: - Dziękuję, postoję ;)

Pozostanę więc przy serach, które uwielbiam - mam różne rodzaje kozich serów robionych własnoręcznie - pyszności po których czuję się doskonale :)

Cieszę się z Twojego komentarza, że się odezwałaś po przerwie. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

a wiesz że staram się krótsze pisać, ale jakoś mi nie wychodzi, jak lubię temat to gadam i gadam! ;-)

domyśliłam się. a wiesz co, w temacie serów - zrobiłaś kiedyś posta o tym, jak zrobić ser? ale mam na myśli tak OD POCZĄTKU ? :D pytam, bo za dzieciaka fascynowało mnie, jakie cuda moja babcia potrafiła zrobić z krowiego mleka. Jeden przykład - na bańce kładła szmatkę (specjalną), przelewała przez nią gorące mleko, a to co zostało na szmatce, po odsączeniu robiło się coraz bardziej gęste i zbite. Aby uzyskać efekt końcowy, zawijała tą 'kupkę sera' w szmatce (wyglądała wtedy jak tobołek włóczykija) , zawijała ją jakoś u góry, i tą 'szmacianą serową kulę' spłaszczała kawałkiem dużego kamienia. W efekcie powstawał podłużny płaski, przepyszny twarożek! Czy Ty swoje sery robisz podobnie?

co do tych jogurtów - pewnie masz rację! ja lubię eksperymentować ze smakami, więc próbuję różne rzeczy. mleko sojowe i inne takie z racji tego, że nie mogę po prostu odmówić sobie owsianki co jakiś czas ;-) a @zdrowie przekonała mnie nawet do spróbowania tofu! co było bardzo interesujące :)

tak, ostatnio trochę mniej mnie tu było ze względu na ograniczoną ilość czasu i inne zobowiązania, myślę, że tak już będzie do końca 2018-go roku, więc z żalem mówię, że nie wiem czy w jakimś konkursie jeszcze wezmę udział w tym sezonie :( no może koło świąt się coś uda! swoją drogą, jestem ciekawa, co się pojawi ? ;-)

pozdrawiam cię również, ciepło z tej zimnej Anglii ! :-)

W zimie planuję serię wpisów o moich serach.
Do następnego :)

super ! czekam z niecierpliwością :-)

A to najlepsze co może być! Nigdy się nie nudzi - zwykła kromka z serem i pomidorem (majonez wskazany!). Miałem taki czas, że codziennie było to obowiązkowe śniadanie. Teraz jak i Ty, jadam dopiero 4-5 h po obudzeniu. Ciepłe napoje wystarczają :)

Mam tak samo. Na śniadanie kawa, ok. południa cokolwiek, potem jakaś solidna obiadokolacja. I wtedy mam siły na następny dzień. Dlaczego? Jak to działa?

Kiedy jemy rano śniadanie to co się dzieje? Uzyskujemy szybką energię z prostych związków natomiast reszta się musi strawić. Nasz układ pokarmowy zaczyna swoją pracę. Krew dowozi potrzebne do tego hormony, enzymy i inne, cały organizm jest nastawiony NA TRAWIENIE, które w tym momencie jest priorytetem. A co się dzieje z nami po posiłku? Jesteśmy senni, ospali....
Dlatego ja mam gdzieś śniadania z ww powodów. Natomiast chetnie jej dobrą kolację, jakieś mięso, zapiekankę czy co tam. Żołądek to musi trawić tak czy siak, więc może to robić w nocy, kiedy śpię. Trawienie trwa kilka godzin, w tym czasie rozbite na drobne tłuszcze, białka cukry i pozostałe substancje wchłoną się do komórek i DADZĄ MI SIŁĘ NA RANO.
Wtedy będę pełna sił i energii na pół dnia.
Co do mleka to mam inaczej: piję każde i to dużo, jogurty wciągam bez problemu, twarogi itp.

No proszę, czyli jest nas więcej :)
Z serami nie mam problemów na całe szczęście :D

Ewa, my nie naginamy fizjologii do aktualnych wytycznych żywieniowych. Jeśli nie zjadałabym kolacji to skąd bym miała mieć siły na rano?

Wiem Aniu :)
Ale zobacz jaki bezsens... wszędzie trąbią, że śniadanie da nam energię na początek dnia a my tą energię po śniadaniu właśnie tracimy ;)
Z resztą takich bezsensów żywieniowych (i nie tylko) jest niestety mnóstwo...

Coin Marketplace

STEEM 0.32
TRX 0.11
JST 0.034
BTC 66761.99
ETH 3256.83
USDT 1.00
SBD 4.27