Praca, głupcze

in #polish6 years ago (edited)

Nie chcę nikogo obrażać, tytuł odnosi się do hasła Billa Clintona z kampanii prezydenckiej 1992r. - Gospodarka, głupcze. Slogan dosyć często powtarzany przez naszych polityków. Praca jest czymś ważnym w życiu każdego człowieka, poznając nową osobę często przedstawiamy się mówiąc jaki mamy zawód, gdzie pracujemy… Więc jest czymś co w naszej kulturze nas identyfikuje.

Wiele krajów chwali się wysokim tempem wzrostu gospodarczego. Mają na myśli PKB. Rośnie PKB, to fajnie znaczy się więcej produkujemy i się bogacimy. Ale co to jest ten PKB i czy jego wzrost mówi nam że się bogacimy, bo ktoś się jednak bogaci?
Zacznijmy od tego jak jest liczony PKB, są trzy metody jego obliczania:

Metoda wydatkowa:
PKB = konsumpcja + inwestycje + wydatki rządowe (bez transferów) + zmiana stanu zapasów

Metoda dochodowa
PKB = dochody z pracy + dochody z kapitału + dochody państwa + amortyzacja

Metoda produkcyjna:
PKB = produkcja globalna kraju – zużycie pośrednie = suma wartości dodanej ze wszystkich gałęzi gospodarki krajowej

żródło: https://www.nbportal.pl/slownik/pozycje-slownika/produkt-krajowy-brutto

Zajmijmy się drugą metodą, ponieważ w niej występuje praca. Według danych Komisji Europejskiej, w Polsce 48% (dane z 2016 r.) PKB pochodzi z pracy. W 1996 r. było to 63%.
Jak widać trend spadkowy. Jednak trzeba przyznać że PKB rośnie więc i z pracy dochód się powiększa. W Polsce jednak ten stosunek jest jednym z najmniej korzystnych dla pracy w UE. Jednak trend światowy jest taki że udział pracy w dochodach maleje.

To czym jest dochód z pracy, każdy się zapewne orientuje. Podobnie jak z kapitałem, to zyski z akcji, obligacji, pożyczek. Ale również zyski z nieruchomości, zyskiwać można na wzroście ich ceny, ale również na ich wynajmie.
Co się może zadziać jak zyski z kapitału, są większe niż z pracy? Widać to było na przykładzie kryzysu w USA. Rozważmy przykład przedstawiciela klasy średniej, osoby rozumianej jako osoba o stosunkowo dużym dochodzie z pracy. Żeby dostać dobrze wynagradzaną pracę, trzeba skończyć dobrą uczelnie. Co nie jest tanie w warunkach USA, więc trzeba wziąć kredyt. W warunkach gdy wynagrodzenia nie rosną, spłata zobowiązania się wydłuża. Osoba nie chcąc mniej konsumować zmuszona jest brać kolejne. Zmniejszanie konsumpcji nie jest dobre dla gospodarki i dla posiadaczy kapitału. Więc państwo jaki i banki zachęcają do zadłużania. Niestety zdarzyło się tak że ludzie tak się zadłużyli że nie mogli tych kredytów spłacać. Co spowodowało kryzys. Ok, załamania w gospodarce rynkowej się zdarzają. Ale to że zmniejszyła się liczebność klasy średniej i zdarza się że wielu jej przedstawicieli ma majątek ujemny, powinno niepokoić.

Dlaczego wynagrodzenia nie rosną? Powodów zapewne jest wiele, ja dam kilka jakie przychodzą mi na myśl.

  • Przeniesienie produkcji przemysłowej do krajów o niskich kosztach pracy. Tylko moim zdaniem to nie jest złe dla rozwiniętych gospodarek, posiadających dobrze wykwalifikowaną siłę roboczą. Widać to że ludzie poradzili sobie z tym że przenieśli się z sektora przemysłowego do usługowego. Problem mają te kraje które sobie sprowadziły nisko kwalifikowanych pracowników, np. Francja. Problemem jest to że nie ma jakiegoś zabezpieczenia przed trwałym wykluczeniem z rynku pracy. Bez pieniędzy nie zdobędzie się kwalifikacji, bez kwalifikacji nie zdobędzie się kapitału na ich podniesienie. Kółko się zamyka. Wielkiego problemu z wynoszeniem miejsc pracy nie było jeśli chodziło o zawody nie wymagające specjalistycznego wykształcenia. Np. o pracę na liniach montażowych. Kraje takie jak Chiny, przejmują obecnie też bardziej specjalistyczne branże, co powoduje że nawet posiadając dobre wykształcenie z pracą za kilka lat może być problem.

  • Automatyzacja, robotyka. To też nie jest takie złe, wręcz jest bardzo dobre. Pracownik obsługujący koparkę, będzie bardziej produktywny niż ten który obsługuję łopatę. Jak będzie bardziej efektywny, to i jego wynagrodzenie będzie wyższe. Jak będzie lepiej wynagradzany to będzie się rozwijał. Niestety obecnie dla rynku pracy rodzi to nowe wyzwania. Ponieważ obsługa urządzeń, a czasem całych linii produkcyjnych jest dziecinnie prosta. Kiedyś pilotaż samolotu wymagał pilota. Teraz mamy drony którym wystarczy wprowadzić punkt startu i punkt lądowania, a one już sobie poradzą. No tak, ale ktoś powie że te drony ktoś wymyślił i wyprodukował. Tak, ale już są wymyślone, a produkować mogą je inne roboty. Już z dużo mniejszym udziałem czynnika pracy ludzkiej.

  • Praca, jaka praca? Przecież ty nie pracujesz, tylko:
    • się uczysz, jesteś praktykantem lub stażystą. Bardzo często uczysz się pracując. Niestety nie otrzymuje się wtedy należytego wynagrodzenia, a firmy nie oferują w zamian jakiś może nawet nie dyplomów, ale choćby jakiś certyfikatów po których moglibyśmy liczyć na wyższe wynagrodzenie. Często uczysz się tydzień, a parę miesięcy pracujesz. Co najgorsze, firma po zakończeniu tego okresu, jak ma już przyuczonego pracownika. Zamiast zaoferować etat za godziwe pieniądze, woli poszukać kolejnego…
    • jesteś partnerem biznesowym. Umowy B2B. To też bardzo częsta metoda obchodzenia świadczenia pracy. Bardzo chytra bo dotyczy często pracowników o wysokich kwalifikacjach, ludzi z bardzo dobrym wykształceniem. Tylko te partnerstwo jest tylko na umowie. CZęsto bywa tak że to jest obchodzenie wysokich kosztów pracy. Na to można jeszcze przymknąć oko jak obie strony na tym zyskują. Ale jest inny haczyk, jest to przeniesienie ryzyka biznesowego na podwykonawcę. Jeśli dane przedsięwzięcie okaże się sukcesem, i tak podwykonawca nie ma w nim udziałów. Wszystkie prawa majątkowe z reguły są po stronie zleceniodawcy. Może się okazać że to co robiliśmy stanie się bardzo cenne, więc warto się na taką okazję nie wyzbywać wszystkich praw, co w negocjacjach może być trudne jeśli chodzi o majątkowe prawa autorskie. Ale możemy żądać udziałów w potencjalnych zyskach. Tu już często udaje się coś ugrać. To jest ważne jeśli przedsięwzięcie okaże się klapą zostaniemy na szarym końcu listy płac, a w wyjątkowych sytuacjach możemy nie otrzymać zapłaty. Tego wiele osób przedsiębiorczych nie bierze pod uwagę, bo są na tyle zaradne że sobie poradzą. I ryzyko jest dla nich marginalne, bo bez problemu w takich wypadkach zorganizują sobie w parę dni innego zleceniodawcę. Ok, fakt. Ale to jest coś co jest ich atutem i nie warto tego oddawać za darmo. To jest przypadek ludzi o rzadkich umiejętnościach. Ale nie potrafię zrozumieć np. handlowców, którzy potrafią podpisać umowę B2B i wpisać swoje kontakty do firmowego CRM’a. Nie jestem handlowcem, ale skoro to mowa B2B to nie są to klienci zleceniodawcy, tylko handlowca. Jeszcze gorzej jak to są umowy typu Uber. Które są obciążone już faktycznym ryzykiem biznesowym. Już nie chcę się na ten temat rozpisywać. Ale jak prowadzimy jednoosobową działalność transportową to my ponosimy ryzyko z tym że samochód się zepsuje, zachorujemy… to jeszcze jakoś możemy wkalkulować. Ale tego że rynek się zmieni już nie. I nie chodzi mi o to że będzie mniej klientów, ale że taki Uber ściągnie sobie ludzi z innych krajów. Ktoś już zainwestuje w samochód, a tu się okazuje że zyskami musi się dzielić z masą innych osób oferujących te usługi.
    • jesteś tylko hobbystą. To też wyjątkowo perfidne obchodzenie pracy. To co mnie drażni najbardziej to taki YouTube. Ludzie poświęcają wiele czasu, wysiłku, pracy. Na tworzenie często wyjątkowo dobrych treści, najczęściej jednak słabych. Ale można znaleźć i dobre. Google można traktować jako wydawcę. Który powinien wynagradzać twórców, zgodnie z obowiązującym prawem. Niestety płaci jakieś grosze, za które większość twórców nawet nie opłaciłaby ZUS’u. Więc najczęściej pracują gdzieś jeszcze indziej, albo prosi o wsparcie widzów. Co tak na chłopski rozum kończy się tak że jeden pracodawca opłaca składki za drugiego. Firma w której YouTuber pracuje na etat, opłaca składki za Google dla którego twórca pracuje na drugi etat. Lub kończy się tym że mamy w XXI wieku renesans żebractwa. Może zbyt mocne słowo, ale moim zdaniem uzasadnione. Zdaje sobię sprawę że to nie wina twórców, bo często zaczynają od hobby ale po jakimś czasie zdają sobie sprawę że mają odzew. Zaczyna ich to wciągać i poświęcają kanałowi coraz więcej czasu i pracy. A są ciągle traktowani jak hobbyści. Zdaję sobie sprawę że już paru twórców osiągnęło tyle że może z tego na niezłym poziomie się utrzymać. Ale przed erą YT, ktoś tak samo rozpoznawalny był znacznie lepiej wynagradzany. Ktoś kto ma paręset tysięcy wyświetleń, jest moim zdaniem tak samo rozpoznawalny jak gwiazda telewizyjna, jak wygląda porównanie ich wynagrodzeń, każdy może to sobie wyobrazić. Myślę że taki model, będzie w najbliższej przyszłości bardzo eksploatowany. Najgorsze jest to że często twórcy mający fajne kanały, wymiękają najszybciej. Bo jednak zrobienie czegoś wartościowego, kosztuje więcej. A wynagrodzenia z YT nie pozwalają na rozwinięcie skrzydeł i powodują szybkie wypalenie.
    • jesteś tylko tymczasowo. Agencje pracy, przenoszą pracowników pomiędzy pracodawcami. Wszystkim prawdopodobnie kojarzy się to pracownikami supermarketów. Ale nie tylko ich to dotyczy. Agencje pracy działają też na innych rynkach, także pracowników wysokokwalifikowanych. Przykładowo branża IT. Gdzie pracownik rzucany jest od projektu do projektu. Przez co trudniej mu zdobyć umiejętności potrzebne danej firmie, być dla niej cennym pracownikiem. Przez co trudniej mu zdobyć lepsze wynagrodzenie. Oczywiście w przypadku branży IT łatwo jest o pracę więc to nie jest duży problem. Ale w przyszłości może się powiększyć.

Może tyle wystarczy aby uzasadnić to że gospodarki nie można rozwijać kosztem pracy. Bo jak już Ford zauważył pracownicy nie tylko produkują samochody, oni je również kupują. Czy za wszelką cenę powinniśmy dbać jedynie o dobro przedsiębiorców? Czy oni są chętni, płacić godziwe wynagrodzenia? Zatrudniać, inwestować? Czy tylko za wszelką cenę pomnażać kapitał? Czy ten kapitał, został przez nich stworzony?

Celowo swoją opowieść, oparłem na klasie pracującej i klasie średniej. By pokazać że lewica - w rozumieniu związków zawodowych, nie walczy o nierobów, gejów, feministki i emigrantów. Ale o ludzi pracy. Niestety daliśmy się zepchnąć na dyskusje na tematy nie mające wiele wspólnego z życiem zwykłego polaka. Wydaje mi się że problem feministek, nie jest zbyt istotny dla zwykłego Kowalskiego. Znacznie bardziej interesowała by go praca. Ale ona jakoś mediów nie pociąga…


Working Class Hero - John Lennon/Plastic Ono Band


Wybrane źródła:
https://www.rp.pl/Praca/307199890-26-proc-Polakow-wypracowuje-polowe-PKB.html
http://kalecki.org/pl/
https://www.ue.katowice.pl/fileadmin/_migrated/content_uploads/16_M.Gawrycka_A.Szymczak_Udzial_pracy....pdf
http://forsal.pl/artykuly/903610,amerykanska-klasa-srednia-klasa-srednia-w-ameryce-ameryka-klasa-srednia.html
http://forsal.pl/artykuly/1034037,kto-zabral-majatek-amerykanskiej-klasie-sredniej-smutny-felieton-o-straconych-zludzeniach.html
http://www.parkiet.com/artykul/1452863.html
https://bs.net.pl/udzial-dochodow-z-kapitalu-pracy-oraz-podatkow-w-pkb/
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/udzial-plac-w-pkb-w-polsce-w-2017-r-pensje-polakow-najnizsze-w-ue/grsr901
https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5982/7/16/1/ws_06_2016__03_barbara_danska-borsiak_iwona_laskowska__kapital_ludzki_i_wzrost_gospodarczy_w_podregiona.pdf
https://www.rp.pl/Praca/307199890-26-proc-Polakow-wypracowuje-polowe-PKB.html


Pierwotnie opublikowano na Fat.Music. Blog na Steem napędzany przez dBlog.

Sort:  

Congratulations @fat.music! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of posts published

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

You can upvote this notification to help all Steemit users. Learn why here!

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 62629.89
ETH 2572.37
USDT 1.00
SBD 2.74