Retro muzyka, czyli o modułach muzycznych słów kilka.

in #polish6 years ago

moduly.jpg

Dzień dobry, cześć i czołem. Dzisiaj chciałbym trochę zostawić retro gry i sprzęt, jednak dalej pozostać w klimatach retro. Tym razem chciałbym zrobić wpis bardziej muzyczny. Pewnie nie jeden z Was zetknął się z tego typu muzyką, kiedy pożyczał jakąś grę od Jacka Sparrowa i potrzebował tak zwanego kaygen'a, aby wygenerować sobie klucz. Tak wiem, większość z Was to pewnie porządni ludzie, którzy używają tylko oryginalnego oprogramowania, ale jestem więcej niż przekonany, że każdy z Was kiedyś zetknął się z takimi zabawkami i był zdziwiony tą "koślawą" muzyczką dobiegającą z głośników po odpaleniu tego typu mini programu.

Wpis ten będzie traktował o protoplastach tego rodzaju muzyki, pochodzących jeszcze z czasów ośmio, a potem szesnasto bitowych komputerów. Tak zwane moduły muzyczne. Niektórzy mogą je też znać pod określeniem "mody". Nazwa ta pochodzi od rozszerzenia plików muzycznych tworzonych między innymi na Amigach. Rozszerzenie tych plików to .mod. W późniejszym czasie pojawiły się bardziej zaawansowane .xt, czy .it oraz jeszcze kilka innych.

W tamtych czasach muzyka ta była głównie związana ze sceną komputerową. Co to jest scena, to temat na osobny wpis, jednak z grubsza rzecz ujmując, scenę tworzą ludzie, którzy w ramach rozrywki starają się wyciągnąć maksimum możliwości z danego sprzętu. W wielu przypadkach są to programiści, czy koderzy, którzy potrafią z danego sprzętu wycisnąć więcej niż konstruktorzy danego urządzenia byli w stanie przewidzieć.

Wracając jednak do samej muzyki, to była ona tworzona trochę inaczej niż dzieje się to obecnie. Nie jestem ekspertem od muzyki i jej tworzenia, jednak spróbuję wyjaśnić mniej więcej jak to działa. Otóż istnieją programy, tak zwane trackery, które pozwalają tworzyć muzykę z pojedynczych dźwięków, tak zwanych sampli. Tworzenie muzyki polegało na ustawianiu na linii czasu odpowiednich dźwięków, czyli sampli w odpowiednim miejscu. Dzięki takiej konstrukcji, sam plik muzyczny zajmował bardzo mało miejsca, bo była to po prostu instrukcja dla komputera jakie dźwięki ma odtworzyć, w jakiej kolejności.

Ale dobra, miało być o muzyce, a pierdolę tutaj o jakiś technicznych aspektach. Wystarczy tego. Chciałbym Wam zaprezentować porcję muzyki, która pochodzi z końcówki lat 80' i początku 90' ubiegłego wieku i była tworzona na starych komputerach, a która, przynajmniej dla mnie, nawet dziś potrafi porwać i być genialnym podkładem dźwiękowym do pracy na przykład.

Większość tego typu muzyki powiązanej jest ściśle ze wspomnianą wcześniej sceną, gdzie do wszystkich popisów grafików i koderów niezbędna jest jeszcze muzyka. Na przykład w tworze, który nazywany jest demem. Nie będę się rozpisywał nad tym co to jest demo. W skrócie jest to popis grafików, koderów i muzyków właśnie, tworzących animacje liczone w czasie rzeczywistym, wyciskające ostatnie soki ze sprzętów, na których są uruchamiane. Żeby nie męczyć Was tłumaczeniem pokażę Wam jeden przykład. Jest to demo stworzone w 2006 roku przez grupę scenową nazywającą się Conspiracy, zaś samo demo nosi nazwę Chaos Theory.

Jako ciekawostkę napiszę, że samo demo zawiera się w pliku .exe warzącym 64 kilobajty. Tak kilobajty. Tyle mniej więcej zajmuje około dwie sekundy muzyki zapisanej w formacie MP3. Tutaj mamy animacje liczoną w czasie rzeczywistym, z muzyką, trwającą ponad 4 minuty. Jeśli ktoś nie wierzy to w tym miejscu może sobie pobrać i odpalić na własnym komputerze. Oczywiście jest to intro przygotowane na komputery klasy PC.

Na początku najczęściej tego typu muzyka pojawiała się w tak zwanych intrach stworzonych przez crackerów, którzy łamali zabezpieczenia na osmio-bitowych komputerach takich jak Atari, Commodore 64, ZX Spectrum, czy Amstrad CPC. Na pewno znajdą się wśród Was osoby, które za dzieciaka posiadały Commodore 64 i pamiętają, że często po wgraniu i uruchomieniu gry pojawiało się takie coś.

Jako ciekawostkę napiszę, że grupa Fairlight, w skrócie FLT istnieje do dzisiaj i bawi się w crackowanie gier oraz tworzenie różnego rodzaju produkcji scenowych, między innymi dem właśnie ;)

Albo na przykład to:

Były to popisy ludzi, którzy złamali zabezpieczenia danej gry i chcieli się tym pochwalić innym ludziom, którzy zajmowali się podobnymi rzeczami. Z czasem intra te zaczęły się rozwijać i coraz częściej przewyższały jakością same gry, przed którymi były umieszczane. Dokonał się rozłam sceny. Jedni chcieli dalej łamać gry i intra dodawać tylko jako popis swoich umiejętności, drudzy przestali interesować się piraceniem gier, a zaczęli konkurować między sobą w tworzeniu samych dem. Tak powstało coś co do dzisiaj nazywa się potocznie demosceną. Na całym świecie organizowane są imprezy, na których różne grupy pokazują swoje dema konkurując o miano najlepszych w różnych kategoriach.

Dema są różniste i poza tym, że mają zachwycać oprawą wizualną, warstwa dźwiękowa jest w nich równie ważna, dla odmiany od dość ciężkiego dema z początku tego tekstu, teraz możecie zobaczyć coś zupełnie odwrotnego. Numb Res to spokojne demo w czerni i bieli, z melodyjną spokojną muzyką. Powstałe przy współpracy dwóch grup. Znowu jest to Fairlight, oraz druga grupa Carillon & Cyberiad (CNCD). Stworzone na imprezę The Gathering w 2011 roku.

No dobra, ale miałem pisać o retro muzyce, a wstawiam jakieś dema i to jeszcze w miarę nowe. Jednak nie sposób pisać o takiej muzyce nie wspominając o demoscenie, gdyż te dwa tematy są ze sobą bardzo mocno związane. Wsiadamy w wehikuł czasu i wracamy do lat 90'. Odpalamy naszą Amigę i zapuszczamy sobie playlistę modułów.

Pierwszy utwór, który chciałbym Wam zaprezentować to kawałek pochodzący z crack intra (a jakże ;) ) noszącego nazwą World of Wonders z 1988 roku. Sam utwór ma tytuł Echoing, a jego autorem jest Niemiec, niejaki Christof Mühlan, kryjący się pod pseudonimem Banana. Spokojny i trochę melancholijny, ale w zasadzie prosty utwór, jednak jakiś taki tajemniczy i pozwalający zatonąć w otchłani własnych myśli. Podobno, niektórzy twierdzą, że jest to najlepszy moduł jaki kiedykolwiek powstał :)

Kolejny moduł, który mnie osobiście bardzo się podoba, to 1.ooo.ooo miles. Pochodzi z PeCetowego dema noszącego nazwę Alto Kanallo, z 1996 roku wydanego przez grupę Free Electric Band (FEB). Autorem muzyki jest, po raz kolejny, Niemiec, niejaki Ronny Pries. Ten utwór prawdę mówiąc jakoś nie specjalnie pasuje mi do tematyki samego dema, jednak zawsze słuchałem go bez obrazu, bo dopiero pisząc ten tekst dowiedziałem się skąd pochodzi ta melodia.

O kolejnym module nie wiem w zasadzie nic. Jego tytuł to prawdopodobnie 12oz. Autorem jest Phil Torreele ukrywający się pod pseudonimem Darkwolf. Sam moduł powstał w roku 1995. Również jest to kompozycja raczej spokojna i tajemnicza, jednak znakomicie nadaje się do wieczornego relaksu.

Kolejny moduł, o którym tak naprawdę nic nie wiem. No może poza tym, że jego autorem jest nasz rodak Piotr Leśnikowski, o pseudonimie Lesnik. Prawdopodobnie powstał na poniedziałkowym kacu w maju roku pańskiego 2ooo. Jest to krótka, ale chwytliwa, elektroniczna melodyjka zatytułowana 9o degrees.

Teraz moduł, który jest dla mnie jedną wielką zagadką. Nie wiem skąd pochodzi, skąd go mam, kto jest jego autorem, ani kiedy powstał. Jedyne co o nim wiem, to że został stworzony przy użyciu programu ImpulseTracker i jest zajebisty ;) W internetach też nie udało mi się znaleźć ani jednego zdania na temat tego modułu. Mimo to jest to jeden z moich ulubionych utworów w kolekcji. Dynamiczna perkusja w połączeniu ze spokojną melodią tworzą ciekawe połączenie. Do tego odgłosy w tle nadają mu kosmicznego klimatu. Na prawdę świetny utwór, a tak mało o nim wiadomo.

Kolejny moduł jest dość specyficzny. Jest to wariacja na temat soundtracku z filmu Mortal Kombat. Autorem tego utworu jest po raz kolejny nasz rodak, kryjący się pod pseudonimem AceMan. Moduł jest stosunkowo nowy, bo powstał w roku 2004. Jego tytuł to Mortal Combat. Ogólnie nie każdemu przypadnie do gustu ze względu na dość chamski bit ;) Za to melodia, która wchodzi dosyć późno, bo dopiero po 3 minutach 3o sekundach i tylko na chwilę jest po prostu genialna.

Następny moduł, o którym nic nie wiem. Jego tytuł to Alicia i to wszystko co o nim wiem. Jednak sama melodia bardzo przyjemna i odprężająca.

Kolejny moduł pochodzi z roku 1995. Jest to soundtrack z gry zatytuowanej Morphello wydanej przez Sentience Entertainment. Przyznam się, że dopiero pisząc ten tekst się o tym dowiedziałem. Muzyczka bardzo przyjemna dla ucha i również odprężająca.

Powoli będę kończył ten wpis, wystarczy już tego wklejania linków. Jeśli spodobała się Wam tego rodzaju muzyka, albo będziecie chcieli poznać więcej modułów, które mnie akurat się podobają, to dajcie znać w komentarzach, może powstanie kolejny wpis z dalszą wyliczanką moich ulubionych modułów.

Na koniec zapodam Wam jeszcze jedno demko, które bardzo mi się podoba, ze względu na muzykę właśnie. Mimo, że nie jestem jakimś wielkim fanem dub stepów to szuranie bassem w tym demie po prostu mnie zniewala :) Po raz kolejny jest to kooperacja grup Fairlight i Carillon & Cyberiad. Tym razem stworzone na imprezę Revision 2015.

Jeśli zainteresował Was temat demosceny, to z czystym sumieniem mogę polecić Wam stronę Pouet. W ramce podpisanej „selection” możecie wybrać kategorię z jakiej chcecie zobaczyć dema, oraz sprzęt na jaki dane dema mają być przeznaczone. Jest to chyba największa kolekcja dem jaką znam. Oczywiście wszystko co tam znajdziecie możecie pobrać za darmo, bo te produkcję są tworzone przez maniaków dla maniaków, nikt nie robi tego dla zarobku, prędzej dla sławy w środowisku.

Jeśli zaś zainteresowaliście się samą muzyką, to mogę polecić Wam dwie strony. Jedna angielskojęzyczna to The Mod Archive zawierająca całą masę różnorakich modułów muzycznych, które można odsłuchać na stronie bądź pobrać na dysk swojego komputera, aby później stworzyć sobie z nich playlistę.

Druga to polska strona jednakże angielskojęzyczna. Można na niej znaleźć równie pokaźną kolekcję modułów muzycznych. Dodatkowo przy każdej pozycji są podane podstawowe dane takie jak autor, format pliku, gatunek, czy ocena użytkowników. Strona nazywa się po prostu modules.pl. Oczywiście odsłuchiwanie i pobieranie tych plików jest zupełnie darmowe.

Ostatnia sprawa, o której chciałbym wspomnieć to odtwarzacz dzięki któremu będziecie mogli odsłuchać pobrane na dysk moduły. Jeśli chodzi o Windowsy, to te standardowe odtwarzacze instalowane razem z systemem przeważnie nie potrafią odtwarzać modułów, a jeśli już, to robią to raczej koślawo i dźwięk nie odzwierciedla dokładnie tego co jest w oryginale. Ja do odtwarzania pod Windowsem modułów muzycznych używam darmowego programu o nazwie ModPlug Player. Player, nie Tracker, bo tracker to program do tworzenia modułów, a nie ich odtwarzania :) W każdym razie ten mały programik jest chyba najlepszą opcją na odtwarzanie modów pod Windowsem. Obsługuje chyba wszystkie popularne i te mniej popularne formaty modułów. Jeśli chodzi o Linuxa, to tamtejsze odtwarzacze nie powinny mieć problemów z poprawnym odtwarzaniem modów. Jak sprawa wygląda pod innymi systemami, czy na smartfonach to nie wiem, nie interesowałem się tym tematem ;)

To wszystko co mam dla Was na dzisiaj. Jak zwykle, dziękuję za czas poświęcony na czytanie (i ewentualnie słuchanie) tego co dla Was przygotowałem. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu przy okazji kolejnego wpisu.

Sort:  

Te pirackie melodyjki wywodzą się właśnie ze sceny. Takie grupy jak wspomniany w moim tekście Fairligrt, Razor 1911, Skidrow, DEViANCE, czy właśnie RELOADED powstały na gruzach DEViANCE i wiele, wiele innych, to tak na prawdę grupy scenowe, które crackowaniem zajmują się właściwie dla zabawy. Robią to nie z chęci zysku, tylko po to żeby pokazać, że każde zabezpieczenie się da złamać. To taka swoista rywalizacja o to, kto pierwszy pokona dane zabezpieczenia. Stąd właśnie tekst o wspieraniu twórców. Crackerzy nie chcą odbierać im zysku, oni chcą tylko złamać zabezpieczenie, które traktują jak wyzwanie.

Co prawda obecnie scena komputerowa nie jest już tym, czym była kiedyś. Znacznie się skurczyła jednak nadal istnieje :)

Gdyby ktoś miał ochotę to podaję linka do pierwszego odcinka filmu dokumentalnego o scenie. Całość to siedem odcinków po około 10 min. Co prawda w języku fińskim (chyba ;) ) ale można włączyć angielskie napisy. Najlepiej kliknąć żeby film odtworzył się na stronie YT, wtedy z boku podpowiada kolejne odcinki :)


W takim razie miło mi, że udało mi się zwrócić uwagę na coś ciekawego :) Owszem muzyka tego typu ma swój specyficzny klimat. Zapewne wynika on z możliwości sprzętu, na którym powstawała :) Każdy z retro komputerów ma swoje specyficzne brzmienie :) Jak ciekawostkę napiszę, że nadal istnieją grupy, które tworzą dema na takie sprzęty jak Commodore 64, czy ZX Spectrum :)

Tutaj na przykład demo z roku 2016 stworzone na ZX Spectrum :)

A tutaj demo z 2017 roku, na Commodore 64, które zrobione w taki sposób, że obraz generowany jest z czterech komputerów jednocześnie i składa się w jedną całość :)

Aż łezka się w oku kręci, przypomniały mi się stare dobre czasy Amigi, ProTrackera i modułów Scorpika ;-)

Ja się muszę przyznać, że ogólnie sceną zainteresowałem się dość późno, bo tak na prawdę dopiero w czasach kafejek internetowych. Mieszkam w małym miasteczku i tutaj takie rzeczy nie docierały niestety. Jednak bardzo dobrze pamiętam kiedy pierwszy kumpel na osiedlu "dorobił" się Amigi, a później pojawiało się ich coraz więcej :)

Coin Marketplace

STEEM 0.26
TRX 0.11
JST 0.033
BTC 63869.25
ETH 3055.04
USDT 1.00
SBD 3.88