Zmarł Profesor Bogusław Wolniewicz. A jego odejście jest widomym znakiem Upadku Okcydentu.

in #polish7 years ago (edited)

Nie dlatego, że człowiek urodzony w okolicach przewrotu majowego odszedł z tego świata. Przemijanie jest przecież czymś normalnym. Piętnem naszych czasów jest właśnie masowość i powszechność informacji pozornie mówiącej o dotarciu przez niego do kresu drogi.

Bo kogo tak naprawdę powinno obchodzić, że zmarł wybitny komentator dzieł Ludwiga Wittgensteina, doskonały logik, jeden z ważniejszych twórców polskiej filozofii współczesnej? No właśnie, nikogo. I tak naprawdę nikogo, poza wąskim gronem specjalistów, to nie obchodzi. Skąd więc tumult na fejsiku i w jemu podobnych silosach na prawicową myśl młodzieżową?

Większość powiadomień o śmierci Profesora nie wynika ze znajomości jakiegokolwiek z jego dzieł. Nie bierze się z próby poznania precyzji jego myśli, szerokości jego zainteresowań i głębi jego rozstrzygnięć. Bierze się stąd, że prawicowa młodociana żulia bardzo skutecznie potrafi się samookłamywać, na tyle skutecznie, że nietuzinkowemu filozofowi uszyła prawicowy strój, w którym lubiła go oglądać.

Z punktu widzenia zbiorowej wyobraźni spoconych chłystków goniących za posadką za publiczne pieniądze odszedł jakby Korwin pomieszany z Michalkiewiczem. W takich bowiem kategoriach są zdolni rozumować ci ludzie, krzykliwej publicystyki, memów i kolejnych zaorań. Jasnym jest, że kryzys mózgowy polskich elit nie dotyka tylko działaczy starszych stażem. Tkwi on też głęboko w konstrukcji tych wszystkich pożal się Boże głąbów którzy nie dość, że nie potrafią skończyć jakichkolwiek studiów, to jeszcze śmią pouczać innych o tym co uchodzi czytać a co nie. Sami zaś żrą najbardziej przetworzone elementy cudzych myśli czym dają przykry popis. Z jednej strony internetowego i intelektualnego menelstwa, bo w menelstwie zawiera się dopijanie popłuczyn po kimś i wypalanie pojar porzuconych przez majętniejszych od siebie pod sklepem. Z drugiej zaś strony jest to popis amatora żarcia z maka, gdzie hamburger może i jest w stu procentach z wołowiny, ale ta wołowina pochodzi ze stu krów. I nie są to najlepsze kąski.

To niestety spotkało Profesora. Został zmielony przez Internet i cudzą głupotę, a jeden z drugim nawet zdążył się sztachnąć memem z fragmentem jego myśli. Śmierci Wolniewicza nikt nie zauważył, naprawdę. I nikt o niej nie pisze, nikt nie informuje. To, co widzimy teraz, to śmierć Genialnego Żółwia. Symplifikacji, w której nie zajmują się nie tylko skomplikowane myśli, ale nawet napisanie pracy magisterskiej o Leninie i przynależność do PZPR. O tym oczywiście młode prawackie żule śniące o apanażach Wam nie powiedzą - bo sami nie wiedzą.

Zupełnie na koniec. Ten wpis jest tak oczywisty i tak nieodkrywczy, że aż wstyd go pisać. Ale czasem trzeba się przełamać. Przez weekend będziemy oglądać młodych prawicowych grubasów, prawicowych półgłupków, gołodupców wiedzących jak naprawić finanse publiczne, kurwiarzy chodzących na Tridentinę i innych prawicowych działaczy pierdolących o tym, jak to im przykro, że odszedł Wybitny Masakrator Islamu. Bo z tego go znają, z jego incydentalnego i mało znaczącego udziału w medialnych przepychankach. I w związku z tym piszemy te oczywistości, nie dla jakiegokolwiek poklasku ale po to, aby choć jeden czytelnik naszego profilu wiedział, że umarł Profesor Bogusław Wolniewicz.

Tekst publikuję dzięki uprzejmości autorów - profilu Facebook - Upadek Okcydentu

Zapraszam do lajkowania : https://www.facebook.com/UpadekOkcydentu/

Sort:  

Czy jak napiszę, że nie mam pojęcia kim on był, to mocno się pogrążę?

Hej, nie ;) Żeby znać profesora, trzeba mieć specyficzne zainteresowania. Na pewno był to wielki umysł. Pewnie masz pęd do poznania innych sfer życia i to one Cię fascynują, zostawię tutaj myślę, całkiem trafny cytat profesora:

Filozofia traktuje o sprawach wiecznych, a kto ma do niej pęd, ten myśli o niej stale: w okopach czy na plaży, przy biurku czy na balu, w kinie, na spacerze. Dotyczy to zresztą nie tylko filozofii, lecz wszelkiej myśli prawdziwie naukowej. Taka myśl jest pasją, człowiek jest nią jakby opętany. Zapytano kiedyś Newtona, jak doszedł do swoich wielkich odkryć fizycznych. Odpowiedział: „by continuous thinking”, „przez nieustanne myślenie”. Dla umysłów twórczych to rzecz zwyczajna, takie po prostu są.

thank you for vote

Ciekawe spojrzenie na temat, właściwie nie wiele osób przeczytało jego prace i patrzyło na jego historie. Faktycznie, myśle to dobry moment zgłebić ten temat.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.16
JST 0.032
BTC 59185.02
ETH 2522.04
USDT 1.00
SBD 2.47