NASA InSight: Pierwsze selfie
Lądownik InSight NASA nie wstydzi się zdjęć. Statek kosmiczny użył kamery na swoim robotycznym ramieniu, aby zrobić pierwsze selfie. Mozaikę złożono z 11 obrazów. Jest to ten sam proces obrazowania, którego używa misja NASA Curiosity, w której łączy się wiele nakładających się na siebie obrazów.
Autor: NASA/JPL-Caltech link [Domena publiczna]
Na zdjęciu widoczne są to panele słoneczne lądownika i jego cała konstrukcja, w tym jej instrumenty naukowe. Członkowie zespołu misji otrzymali również pierwsze pełne spojrzenie na przestrzeń roboczą, czyli fragment terenu o wymiarach 4 na 2 metry bezpośrednio pod sondą. W nadchodzących tygodniach naukowcy i inżynierowie przeprowadzą drobiazgowy proces decydowania, gdzie w tej przestrzeni roboczej powinny znajdować się instrumenty badawcze. Następnie użyją robotycznego ramienia InSight, aby ostrożnie ustawić sejsmometr (nazywany eksperymentem sejsmicznym dla struktury wewnętrznej lub SEIS) i sondę przepływu ciepła (znaną jako Heat Flow and Physical Properties Package lub HP3) w wybranych lokalizacjach. Oba działają najlepiej na płaskim terenie, a inżynierowie nie chcą ustawiać ich na skałach większych niż około 1,3 cm średnicy.
Nieobecność skał, wzgórz i dziur oznacza, że nasze narzędzia będą wyjątkowo bezpieczne. To może wydawać się całkiem prostym kawałkiem ziemi, gdyby nie było go na Marsie, ale cieszymy się, że to widzimy.
Powiedział Bruce Banerdt z Laboratorium NASA w Pasadenie w Kalifornii. Załoga lądowania InSight celowo wybrała obszar docelowy w Elysium Planitia, który jest stosunkowo wolny od skał. Mimo to lądowisko okazało się lepsze, niż się spodziewali. Statek kosmiczny siedzi w czymś, co wydaje się niemal pozbawioną skał pustką. Prawdopodobnie jest to depresja stworzona przez uderzenie meteorytu, która później wypełniła się piaskiem. Powinno to ułatwić pracę jednego z instrumentów InSight, sondy przepływu ciepła, która do osiągnięcia celu potrzebuje odwiertu na głębokość 5 metrów pod powierzchnią Marsjańskiego gruntu.